Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przyszla tesciowa wpieprza sie

Polecane posty

Gość gość

Czesc. Przyszla tesciowa ma mnie za nic. Juz wiele razy glupio mi dogadywala (zwalila mi lozko na ziemie mowiac Ze w jej domu sie tak nie scieli, wygadujac mi ze jek syn za darmo wozi mnie samochodem, nazywajac bezczelna ze sama sie wpraszam do kek domu jak przeciez nikt mnie nie zaprasza i tu nie chce). Nie moge patrzec na nia juz. Zawsze bylam cicha myszka ale po tym wszystkim co mi zrobila i jak mnie traktowala to nie mam ochoty juz jej wiecej widziec. Teraz z moim narzeczonym mamy mieszkanie i oczywiscie ona przyjezdza w sobote nam pomoc bo chce sie czuc potrzbna. Nie wiem co chce nam robic czy w szafach ukladac czy co ale ja juz w piatek bede miala wypucowane mieszkanie. Jak chce niech przyjedzie ale mnie i tak nie bedzie. Nie po tym wszystkim jak mnie traktuje i jeszcze glupie texty do mnie gada. Ma mnie za nic. Macie podobnie? Tez unikacie takich przyszlych tedciowych? Ps. Moj narzeczony mnie rozumie ze nie chce widziec jego matki i nie ma do mnie zalu bo wie ze jego matka potrafi tak komus uprzykrzac zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czyje jest to mieszkanie? nie ona je czasem kupiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze zakazala mi przyjezdzac do siebie do domu i zerwac wszystkie kontakty z jej chora na downa corka z ktora swietnie sie dogadywalam i tylko robi to wszystkq na zlosc a teraz nagle przyjezdza i chce czuc sie potrzebna. Echhh. Nawet oddala mi prezent ode mnie co jej na gwiazdke kupilam mowiac ze ona tego nie uzywa i albo to wezme albo wyrzuci. W zyciu nigdzie nie pracowala i zlotowki nie zarobila a ma sie za krolowa wciaz narzeka i wciaz jej nic nie pasuje. A z meza zrobila wieznia we wlasnym domu ktoremu juz trzy razy dala przy mnie w pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze mieszkanie moje i narzeczonego i na kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech spieprza do siebie, powiedz ze sobie nie życzysz i tyle, narzeczony powinien to zrozumieć, a jak chce mamusie odwiedzac to u niej w domu, koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym wlasnie nie uciekala.zostan.teraz to ona bedzie na twoim terenie i pokazesz jak u was sie scieli lozko, poprawia koc czy myje szklanki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a spłacasz ten kredyt? bo nie rozumiem tego cytatu ""oczywiscie ona przyjezdza w sobote nam pomoc bo chce sie czuc potrzbna. Nie wiem co chce nam robic czy w szafach ukladac czy co ale ja juz w piatek bede miala wypucowane mieszkanie. Jak chce niech przyjedzie ale mnie i tak nie bedzie."" a czemu twój pożal się Boże narzeczony się nie odezwie w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli narzeczony na jej słowa nie zareagował, to masz do czynienia z patologią. Porozmawiaj z nim na spokojnie, bo wszystko od jego mądrości zależy. Powinien stanowczo i dobitnie ustawić babsztyla do pionu i przy tobie wymóc szacunek dla ciebie w waszym mieszkaniu. Babiszon nawet nie wie, że jest chamiszczem, bo wszyscy boją się jej to powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja czuję przez skórę, że to mamusia spłaca kredyt (przynajmniej synusia część) i dlatego czuje się jak u siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×