Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudonimuniemam

Pierwsza dziewczyna? Pomoc dla mnie...

Polecane posty

Gość pseudonimuniemam

Witam wszystkich. Pomimo tego, że to forum kobiet, to pozwolę sobie założyć temat (ha!, kto bogatemu zabroni ;) ), liczę że wy mi w czymś poradzicie. Z góry przepraszam za całą tą encyklopedię na dole, więc jak ktoś nie lubi czytać to nie zmuszam go :) Sprawa rysuje się tak, pierwszy raz się zakochałem (ano, dodam że mam już 18 lat, zaraz kończę szkołę średnią, ona pół roku młodsza ale już młodszy rocznik) tak na poważnie, w dziewczynie, w której pociąga mnie charakter, nie wygląd (nie, nie jest brzydka :P ). Pierwszy raz nie zwróciłem na nią uwagi, gdzieś na imprezie całowała się z moim przyjacielem (przystojny koleś, taki typow*******cz co to ma coś w sobie i rwie laski...teraz ma już dziewczynę, co prawda zdarzają mu się skoki w bok...pewnie nadal gdyby chciał byłby w stanie ją wyrwać, bo to widać :/ ) Od tamtego czasu minęły jakieś 4 miesiące...kolejna impreza tym razem u niej (zostaliśmy zaproszeni z kolegami), trochę głupio wyszło, bo lekko n******* powiedziałem coś niezręcznego (jakiś kontekst wpadł mi do głowy i wypaliłem ^^ pewnie gdybym był trzeźwy (jak ona niestety) to też zrozumiałbym to inaczej (nie jako żart :P ). Ostatnio jakoś wyszło że graliśmy przez jakiś czas razem w grę przez neta i zgadaliśmy się z nią i jej koleżanką na jakiś wypad na miasto (taki zwykły na spacer czy cokolwiek, nie miałem z kim spędzić czasu wolnego bo do wszystkich daleko, przyjaciele też z innych miast, więc czemu nie :P ). Od naszego wspólnego pierwszego spotkania minęły jakieś 3 tygodnie i scenariusz z przyjaciółką się powtarza, zawsze lądujemy u niej w domu (tzn jej przyjaciółki). Przy ostatnich dwóch razach coś zaiskrzyło i zaliczyłem pierwszą i drugą bazę (koleżanka gdzieś wyszła...pocałunek nie trwał długo z przyczyn od nas niezależnych (bardzo śmieszna sytuacja) + jakieś macanki i te sprawy, ale do tematu :D ). Z tego co wiem powinienem ją zaprosić do jakiejś restauracji, prawda ? Problem w tym że gdy jesteśmy sami ona staje się mniej rozmowna, do tego gdy byłem z nią i koleżanką to widać było że trochę się "wstydzą" przed innymi , bo jeszcze "ktoś pomyśli na serio że jesteśmy razem" (a już takie opinie krążą...)(nie wiem jak to wygląda teraz, bo ostatnio wszystko dalej zaszło). W szkole sytuacja wygląda zupełnie inaczej, jesteśmy zwykłymi znajomymi niestety :( W jaki sposób "odciąć" ją od przyjaciółki ? Nasze spotkania miały dotychczas charakter czysto-rozrywkowy, ale nie jestem pewien jak to przeskoczyć, w zasadzie mam mocną tremę że coś s*******ę :) (prosto z mostu czy się spotka, czy może najpierw jakiś wypad sam na sam zainicjować do jakiejś kawiarni a potem coś oficjalnego? ). Mieszkam w miesteczku pod Wawą, jakieś 20 tyś mieszkańców więc nic specjalnego nie wymyślę... Macie jeszcze jakieś rady dla mnie? Napisałem temat i sam nie wiem po co, może szukam zrozumienia...ale jak możecie wtrąćcie jakieś rady, jak to rozegrać, jak nie wpaść we friendzone w mojej sytuacji? Wiem że takie tematy powinni pisać pewnie dzieci z gimnazjum czy innych sfer, no ale moje niedoświadczenie jest na tym samym poziomie co ich, więc liczę na was ;) Z góry dzięki za odpowiedzi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonimuniemam
Chodzimy do osobnych szkół, ja do zety, ona do innej ale też zawodówki. POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×