Gość gość Napisano Kwiecień 7, 2014 Na razie jestem zapisana na kolejną wizytę u lekarza w maju, który pewnie da mi skierowanie do innego lekarza na rok 2678, a tamten wypisze skierowanie na badanie na rok 3489. Chodzę czasem tylko na część zajęć, ale nie chce mi sie. Matka upiera się, abym zaliczyłam część przedmiotów, jak tyko czuję się lepiej i daje radę. Jednak ciężko mi, tym bardziej, że dziekan czy wykładowcy uważają, że powinnam siedzieć na d***e. Jak mam zaliczyć przedmiot z 50% obecnością przeplataną wizytami pogotowia? Nie chcę matki stresować i mówić jej całej prawdy, o tym jak czesto zabiera mnie pogotowie. Z drugiej strony ona uważa, że jestem leniem. Jak leże w domu jest w miare, ale jazda przez całe miasto w zgiełku mnie wykańcza. W domu to zdrzemnę się godzinkę, coś poczytam, spokojnie wypiję herbetę, poleżę. Nie powiem,sama miałam ochotę chodzić na zajęcia, ale przez te incydenty jest mi zwyczajnie głupio. Rozbijam tylko zajęcia innym:( Dostalam urlop więc będę powtarzać tak czy siak rok. Wiec po co ten cyrk. Naprawdę świetnie udaję przed matką, że jest dobrze ale przez to ona się denerwuje, że lenię się na tym urlopie. Jak z nią rozmawiać, żeby jej nie denerwować? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach