Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość metlik w głowie mam

Mąż zwolnił się z pracy, nie wiem co teraz robić

Polecane posty

Gość metlik w głowie mam

Mąż już kilka lat pracował w rodzinnej firmie. Wcześniej było okej, ale jakiś rok temu prezesurę przejął inny wujek i od tamtego czasu było coraz gorzej. Ten nowy prezes wujek żądał od niego, że ma być dyspozycyjny 24 godziny na dobę, absolutnie nie miało znaczenia, że mamy już jakieś plany, jak prezes zadzwonił i miał wydzimisię, że mąż miał się stawić w pracy to tak miało być. Zaczęły się wyzwiska, prezes zaczął mojego męża wyzywać od złodziei, że zakłada w firmie monitoring na złodziei z rodziny, gdzie mój mąż w życiu nic nikomu nie ukradł. Mąż wracał do domu nerwowy, zestresowany, co odbijało się strasznie na naszym małżeństwie i naszym synku. wcześniej kilka razy mówił już, że chce stamtąd odejść, bo traktują go jak śmiecia, a rodzice, jego rodzina jeszcze wymagali, by był wdzięczny, że może pracować w takiej porządnej rodzinnej firmie. Tydzień temu mąż jak zwykle wyszedł do pracy, ale za pół godziny był już z powrotem. Najpierw wściekły, rzucał torbą, kurtką, za chwilę zaczęły mu się trząść ręce, a po chwili miał czerwone mokre oczy. Powiedział, żebym napisała mu wypowiedzenie, bo nigdy więcej do tej firmy nie wróci. Jak się uspokoił, to opowiedział, że jeszcze nie zdążył do budynku wejść, a wujek już go przy ludziach od złodziei i debili wyzywał, że wypłatę ma żonie oddawać (do tej pory zachodzimy z mężem w głowe o co mu z tą wypłatą chodziło), że ma pamiętać z jakiej rodziny pochodzi itp. W tamtej chwili miarka się przebrała, mąż zaniósł wypowiedzenie i więcej do firmy nie wrócił. Stres z pracy się skończył, to dym mamy w domu, bo rodzice męża non stop przyjeżdżają, wydzwaniają, że mąż ma natychmiast wujka przeprosić i prosić, by przyjął go spowrotem do pracy, że nigdzie indziej takiej pracy nie znajdzie, bo do innej roboty się nie nadaje. Nie otwieramy już drzwi, stanowczo oświadczyliśmy, że mąż tam nie wróci. Poobrażani wszyscy, mąż okazał się czarną owcą w rodzinie, mąż znalazł inną pracę, od czwartku zaczyna, ale nadal jest załamany całą tą sytuacją, jestem po jego stronie, ale już nie wiem co robić, by załagodzić całą tą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metlik w głowie mam
Skąd biorą się takie toksyczne rodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się tematy prowokatorom kończą - co jeden to głupszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze srobil. Na serio, z dnia na dzień byloby coraz gorzej, aż w końcu naporade popelnił by jakis błąd.Nie dopatrujcie sie logicznych wyjasnień dla decyzji szefa, bo ich nie ma. On was niszczy. Niech maz zarejestruje sie jako bezrobotny i spokojnie poszuka pracy. Za jakiś czas stwierdzicie, że to była dobra decyzja. Nie wolno sobą dac tak pomiatać, bo to niszczy człowieka. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jak co ale ja nie uważam żeby to była prowokacja - do gościa powyżej. Mi też kazali być wdzięczną, że pracuję w firmie rodzinnej i nie marudzić. Tylko jakoś nikt nie brał pod uwagę mojego zdania :P więc wierzę w to, że rodzina mogła zwariować i może wam zawracać głowę teraz. Nie dajcie się. Prędzej czy później mąż byłby mega sfrustrowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobra decyzja,nie ma to jak być niewolnikiem własnej rodziny,poniewieranym na każdym kroku.Mąż chociaż odżyje psychicznie ;) głowa do góry,ważne,że coś znalazł.Trzymam kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Mąż nie mógł podjąć innej decyzji, bo to wszystko doszło już do takiego momentu, że nasze małżeństwo by się przez to rozpadło. Mąż w pracy był tak zestresowany, że jak wracał do domu to wystarczyło jedno moje głupie jakieś słowo, czy uwaga, a mąż wybuchał, kłóciliśmy się, to wszystko co się działo w pracy odreagowywał w domu na nas. I jak ochłonął to zawsze przepraszał, że nie wytrzymał, że nie chciał, ale już nad tym nie panuje, że to nie jest na jego nerwy. Że czuje się tam jak śmieć, że wujek razem z jego tatą go gnoją, że sobie ustalili, że wypłatę będą dawać do ręki mi, a nie mężowi, bo według nich mąż za dużo pieniędzy przeznacza na alkohol, fakt, że odkąd zaczął się ten horror w pracy to mąż czasami uciekał w alkohol, ale że to wszystko przez nich, przez pracę, to tego nie widzieli. Jak można tak upodlić faceta, głowę rodziny, że cały miesiąc tyra, a nawet wypłaty nie zobaczy? Nie, to nie mogło dłużej trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Wszyscy w pracy normalnie śniadania jedli, a mąż jak głupią kawę sobie zrobił, a wujek to widział, to zawsze mu przygadywał z pogardą, że do pracy nie przychodzi się na kawę. Po prostu upatrzył sobie w mężu takiego kozła ofiarnego. A mąż tak jest wychowany, że co by się nie działo, to ma być wdzięczny, lojalny, posłuszny. Takie wychowanie przez rodziców. To chore jest. Im więcej czasu mija tym bardziej się cieszę, że mąż tak zrobił. Odcięliśmy się od teściów, nadal przy każdej okazji z pretensjami wymuszają od męża powrót do firmy, ale nawet nie komentujemy, nie wdajemy się w dyskusje, bo to nie ma sensu. oni widzą tylko swoją rację, jak można być tak zaślepionym i nie dostrzegać co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wynagrodzenie dostał ?? czy za karę mu nie wypłacili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobił, ale zwórc uwage co piszesz: kazdy alkoholik pije przez coś :( Każdy siebie usprawiedliwia, ale to nie jest prawdziwy powód i nie daj sobie zmówic, że mąż pije przez pracę. To tylko pretekst. Nie mogł dać się tak dłużej poniżać, ale ucieczka w alkohol to juz inna bajka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Wypowiedzenie zaniósł 3 kwietnia, a za marzec wynagrodzenie dostał, więc tylko te 3 dni nie zapłacone, ale to już mało ważne. urlopu wykorzystanego miał mnóstwo, mam nadzieję, że mu wyrównają to wszystko. A jeśli nawet nie to mąż już oznajmił, że nie ma zamiaru się o te pieniądze wykłócać ani tym bardziej prosić, bo nie chce mieć z tymi ludźmi już nic do czynienia. Co do alkoholu to nie było tego sporo, nazwanie go alkoholikiem to zbyt dużo. Pił piwo wieczorami, a tyle to i ludzie bez problemów piją. Ale dla jego rodziców to był wystarczający pretekst, by mu wypłaty do rąk nie dawać. Odkąd tam nie pracuje już nie pije, tzn pił jeszcze przez dwa dni, a te ostatnie dni już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
I pił przez pracę. Tego akurat jestem pewna. bo wcześniej ciągot do alkoholu nie miał, owszem pił okazyjnie, jak ze znajomymi się spotykaliśmy, czy w weekendy wino do filmu razem ze mną, Ale nie miał ciągot ani żadnych z tym problemów. A jak tylko zaczęły narastać problemy związane z firmą, z pracą, to zaczął sięgać częściej po ten alkohol, bo wiadomo, że człowiek wtedy się rozluźnia, zapomina trochę o problemach, nie myśli o tym co w pracy tylko o tym, że w danej chwili jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie dobrze ;) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeandmilk
Autorko wspieraj męża! Na pewno da radę w nowej pracy i pokaze rodzinie, że spokojnie sobie dajecie bez nich rady. Niestety są tacy ktorzy myśla, że bez nich ktos jest nikim i nie da sobie rady... Wspierajcie się, pilnuj by mąż skończył z piciem, teraz już tam nie pracuje więc nie może sie wykręcać, że pije przez pracę. Odetnijcie się od rodziny, skupcie na sobie, dziecku, swoim małżenstwie, dacie rade! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym gdyby twój mąż był "nikim" w tej pracy,chyba nie walczyli by tak o jego powrót i nękali was.Wasza decyzja i niech ją uszanują i dadzą żyć jak normalnej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Wspieram go jak mogę, wie, że jestem po jego stronie i trzymam za niego kciuki. Jak tylko złożył wypowiedzenie, a nie miał jeszcze nowej pracy, jego tato mu truł, że nie znajdzie żadnej pracy, bo do niczego innego się nie nadaje, to mu nawet mówiłam, że mu załatwię z moją siostrą, że będzie jeździł do niej, będzie tam siedział 8 godzin i po 8 godzinach będzie wracał do domu, żeby wszyscy myśleli, że znalazł pracę, żeby nie dać im satysfakcji, że mieli rację, że bez nich mąż sobie nie poradzi. Wmawiam mężowi, że odkąd tam nie pracuje wszystko jest lepiej, że jest spokojniejszy, nie taki nerwowy, narwany, bo to wszystko prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Z tego co wiem, nikogo jeszcze nie szukają na męża miejsce (a to stanowisko raczej musi być obsadzone, bo jest znaczące w firmie), bo chyba liczą na to, że mąż zmięknie, przyjdzie i przeprosi. Ooo nie, powiedziałam mężowi, żeby nawet mu taki pomysł do głowy nie strzelił, że nie pozwolę mu się tak poniżyć, że trzeba mieć swój honor. Boję się jak teraz będzie, bo tam była stała, dobrze płatna praca, wolne weekendy, ale w sumie co nam z takich weekendów, jak mąż ani wyjść z nami nigdzie nie chciał, ani odwiedzać nikogo, bo mówił, że nie chce patrzeć na swoją rodzinę, nic mu się nie chciało.. Teraz trzeba będzie się trochę naszukać, może być momentami niepewnie, ale poradzimy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Jeszcze te teksty teścia, że skrzywdził żonę i dziecko, że wybrał wolność, że nie myśli o przyszłości dziecka, bo ważniejsza własna wygoda, że cale życie miał wszystko podane pod nos, że na nic nie musiał zapracować i dlatego teraz nie umie nic docenić itp... Jak można tak własnego syna gnoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem nic
Autorko, na początku wątku piszesz, że mąż już znalazł pracę, a na końcu, że szuka pracy dalej. Nie rozumiem. A jak sytuacja z resztą rodziny? Jak się zachowują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie mam
Pisałam na początku, że znalazł pracę, bo znalazł, ale to taka raczej tymczasowa, raczej nie na stałe, bo to tylko tak by pieniądze zarobić, ale w tej pracy mój mąż na pewno nie będzie się widział na dłuższą metę, dlatego później napisałam, że nadal będzie szukał, w międzyczasie. Jutro na 6 idzie do pracy. Pytałam go dzisiaj, czy się stresuje, bo jednak w tej rodzinnej firmie tyle lat pracował, a teraz taka zmiana, nowa praca, nowi ludzie, nowe doświadczenie. Odpowiedział, że stresować to się będzie pewnie jutro rano przed pracą, a póki co to jest baardzo szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam mąż po pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jest takie coś, że od toksycznych ludzi trzeba uciekać jak najdalej, a trzymać się tych, co dają Ci pozytywne odczucia. Nie odbierajcie telefonów od rodziny i najlepiej się nie widujcie z nimi. Odseparujcie się na jakiś czas. Oni w tym czasie się uspokoją. Jeśli zobaczą, że macie ich w gdzieś, to inaczej beda sie zachowywac. Wasz spokoj jest najważniejszy. Wspieraj bardzo męża. Życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta historia wydaje mi się bardzo naciągana. Mąż autorki porzucił pracę, za coś takiego dostaje się zwolnienie dyscyplinarne. Nie wiem czy dostał świadectwo pracy, pewnie nie, skoro liczą na jego powrót. I zupełnie bez problemu w ciągu kilku dniach znalazł nową pracę. Bez żadnych dokumentów, bez udowodnionego stażu pracy. No, chyba że zatrudnił się na czarno jako murarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×