Dlaczego na świecie jest tyle podłych, fałszywych ludzi?

Nie jestem w stanie zrozumieć człowieka,któremu oddaje często własny posiłek mimo,że doświadczył mnie ciężko los(przeszłam trzeci stopień zaawansowania raka) a ten jeszcze przed śmiercią wynajmuje mojemu bratu bliżniakowi dwóch mecenasów ,którzy pomogą mu pozbawić mnie bez jakiejkolwiek spłaty pół willi na Żoliborzu w Warszawie((mimo,że figuruję jako współwaściciel po ojcu swym w 50% własności w księdze wieczystej )

Nie jestem w stanie zrozumieć człowieka,któremu oddaje często własny posiłek mimo,że doświadczył mnie ciężko los(przeszłam trzeci stopień zaawansowania raka) a ten jeszcze przed śmiercią wynajmuje mojemu bratu bliżniakowi dwóch mecenasów ,którzy pomogą mu pozbawić mnie bez jakiejkolwiek spłaty pół willi na Żoliborzu w Warszawie((mimo,że figuruję jako współwaściciel po ojcu swym w 50% własności w księdze wieczystej )

Ja z kolei nigdy się jakoś mocno na ludziach nie zawiodłam. Oczywiście widzę w niektórych fałszywość, rzadziej chamstwo, ale myślę, że wszystko to jakieś ludzkie strategie przetrwania. Godzę się z tym. Czasem jest przykre, że np. ktoś o mnie zapomni, ale przecież nie jestem Bogiem. Tu mówię o ogóle ludzi. Kumple jak na razie nie zawodzą.