Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem ze starszym dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Jestem 3 lata po rozwodzie i mam 12-letnią córkę z pierwszego małżeństwa. Pół roku temu urodziłam dziecko nowemu partnerowi i zaczęły się problemy. Mały ma problemy z układem pokarmowym i nerwowym przez co jest bardzo absorbującym dzieckiem i często płacze. Mimo że staramy się z partnerem poświęcać tyle czasu ile możemy to i tak się buntuje. O bracie mówi "dziecior" a ostatnio nie chciała wrócić do domu po weekendzie spędzonym z ojcem (były mąż mieszka w tym samym mieście). Dzisiaj mały obudził się z bólem brzuszka i przez uspokajanie go kompletnie zapomniałam przygotować córce drugiego śniadania do szkoły. Dopiero kiedy zeszła na dół sobie o nim przypomniałam i poprosiłam ją by poczekała parę minutek to bym jej przygotowała. Odburknęła, że nie trzeba i że tata by z pewnością nie zapomniał. Przed chwilą wysłała mi SMSa że idzie po szkole do taty i że u niego zje obiad. Okropnie się czuję, ale nie jestem w stanie się rozdwoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalna relacja, jest zazdrosna. pogadaj z nią, ustalcie jakiś czas ze soba, np że codziennie godzina razem. I wtedy niech konkubent zajmie się dzieckiem a ty choćby się waliło siedź z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaFilipka 24
wiesz co moim zdaniem taka duża panienka powinna już zrozumieć twoją sytuację i starać się pomoc np. właśnie przez zroienie sobie śniadania pzecież to żadna filozofia .... hmm no ale wasza sytuacja jest troche skomplikowana bo mały to jej przyrodni brat i może czuć się nie potrzebna itd.. Moja rada to porozmawiaj szczerze z corką powiedz że ja bardzo kochasz ale wyjasnij jej tez swoja sytuację ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałyśmy już. Był dobrze przez kilka dni a potem znowu powrót do "normy". Już próbowałam tej godziny razem, a dokładniej to codziennego wyjścia na basen, ale kilka razy nie byłam w stanie wygospodarować czasu więc już nie chcę składać jakichkolwiek obietnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Mam dwójkę dzieci córka 11 lat i syn roczek.Córka potrafi zrozumieć że mama nie raz też bywa zmęczona,dlatego też rano potrafi uszykować sobie śniadanko.Dziecko w tym wieku powinno juz troszke być samodzielne,a nie wszystko podsuwane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie chce miec dzieci bo to wlasnie problemy na spokojnie to :) www.youtube.com/watch?v=glVAzwRFphs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona umie sobie przygotować śniadanie, co zresztą często robi, ale czasami proszę ją by rano poskładała pranie a w zamian w tym czasie robie jej śniadanie. Tak było tym razem, ale zapomniałam tego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jaki dajesz przykład dziecku?!uzgadniasz z nia coś a Ty nawalasz?!No to faktycznie dziecko ma prawo być na Ciebie złe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeprosiła ją, wytłumaczyła dlaczego nie zrobiła śniadania i zaproponowała że szybko jej coś przygotuje...na Boga ma się 12-latce kajać jeszcze przez następny miesiąc bo panna obrażona i fochy strzela?...oczywiście że zazdrość nią kieruje, a teraz nawet i złość, zazdrość ok, zdziwiłabym się gdyby nie była zazdrosna mając nawet te 12 lat, ale złość i przykre słowa w kierunku matki nie były na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś popełniasz błąd, nie piszesz wszystkiego. Mając partnera jesteś sama. Owszem, 12-latka nie potrzebuje niańczenia, ale z pewnością potrzebuje uwagi, rozmowy, zainteresowania jej sprawami. Ciebie pochłania mały, bo ma kłopoty zdrowotne. Nie jego to wina, ani twoja, ale gdzie w tym wszystkim jest ojciec małego? Po pracy nie umie się nim zająć? Żebyś ty miała czas dla córki, niekoniecznie na basen, ale idźcie na spacer razem, we dwie, pogadajcie, żeby czuła, że w tej chwili jesteś dla niej. Pozostając w domu mimo wszystko w pewnym momencie oderwiesz się od niej i pójdziesz do małego, bo jego płacz nie da ci spokoju. Ojciec córki jest 100% dla niej, poświęca jej całą swoją uwagę i ona to czuje, że tam ma to, czego nie ma tu. Tu ma niewielki % uwagi mamy. I złość kieruje na brata, bo jak inaczej, skoro od czasu jego pojawienia się zaczęły się te sytuacje? Zrozum ją, to nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No to jaki dajesz przykład dziecku?!uzgadniasz z nia coś a Ty nawalasz?!No to faktycznie dziecko ma prawo być na Ciebie złe" walnij sie w glowe tluku! Autorka pisze, ze ma malutkie dziecko, ktore o tego ma problem z zaladkiem to co ma sie zabic, zeby wszystkich zadowolic? ma prawo sie pomylic, kazdy jest tylko czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Partner pracuje jako kierowca karetki w ambulatorium oraz w szpitalu. Ja nie pracuję a wizyty lekarskie trochę kosztują więc pracuje on na dwa etaty. We wrześniu córka idzie do gimnazjum, które jest po drugiej stronie miasta, ale za to jest blisko mieszkania jej ojca. Boję się, że będzie chciała się tam przeprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może jest to jakieś rozwiązanie skoro nie masz dla niej czasu? Ojciec będzie miał dla niej swój czas, a do Ciebie będzie przychodziła raz na jakiś czas kiedy będziesz mogła wygospodarować czas dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie niech się przeprowadzi do ojca zobaczy jak to jest....może zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 14 letnią córkę z pierwszego małżeństwa...do tego strasznie upiorny dwulatek z obecnym mężem i 10 miesięczna córcia...Ale najstarsza to anioł...dużo pomagala od początku...a brata strasznie kocha..jak wraca ze szkoły to leci do niego pierwsza buzi dać..na ręce bierze jeszcze jak plecaka nie zrzuci...A jak się urodził był istny Sajgon bo mały problemy z układem pokarmowym wiecznie nie chce jeść chudy i ciagle latamy po lekarzach...nie miałam czasu dla starszej ale ona jest jakaś inna...nie wiem ...mnie się wydaje że może to kwestia rozpieszczenia pierwszego dziecka???Moja nie była nigdy rozpieszczana...nie miałam pieniędzy jako samotna matka ..alimenty wywalczyłam kiedy szła do 1 klasy dopiero...teraz finansowo jesteśmy ustawieni...starsza ma swoją pasje-konie i mogłaby spać w stajni. czasem palnie hasło typu za brata żłobek płacicie 800 zł a mi na konia 400 nie chcecie dać...i takie tam:)Ale ogólnie jest super...A jakie relacje ma córka z partnerem????Twoim?? Może coś tu nie gra???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka z partnerem dogaduje się bardzo dobrze. Zanim pracował na dwa etaty zabierał ją zimą na lodowisko, latem na wycieczki rowerowe, na urodzinh zabrał ją na weekend na mazury. Ja jej nigdy nie rozpieszczałam bo nie było za co. Szkoły muzycznej, opłacanej przez byłego męża, bym nie nazwała rozpieszczaniem. Rozwiedliśmy się bo mąż miał romans. Teraz mieszka z tą kobietą i nie chce by moja córka z nią przebywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×