Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotnamezatka

Siedzenie z dzieckiem w domu

Polecane posty

Gość Samotnamezatka

Jest mi tak bardzo źle, chociaż mam synka ( 6 miesiecy) i bardzo go kocham, to nie mam juz siły.Pracujemy za granicą,a raczej pracowaliśmy,bo ja już ponad rok siedze w domu. Najpierw trudna ciaża,a teraz z Synkiem.Nie mam tu znajomych, ani rodziny, ogólnie całymi dniami siedze z Maluszkiem, jedyną rozrywka to wyjście do sklepu lub na spacer. Maż całymi dniami jest w pracy,a po pracy ma mnie i dziecko gdzieś, woli wyjść sobie na ryby , bądź obejrzeć mecz. Nie rozmawiamy już ze sobą w ogole, tylko sie kłócimy. Najchetniej bym to wszystko zostawiła,ale jest mi szkoda Małego,chcem mu zapewnić pełną rodzine, ja takiej nie mialam ( ojciec ciagle pił i wybierał kumpli, zamiast mnie i mame, zresztą u mojego meża było podobnie ), tylko nie wiem co lepsze czy pełna rodzina,ale ciągle kłócąca się, czy rozbita,ale w "zgodzie". Całymi dniami czekam aż wróci z pracy,żeby pobawił się trochę. z Synkiem, żebym mogła zrobić coś dla siebie,ale dla niego to jest dużu problem,bo np. leci mecz w tv,a jak oglada jakis film i się zapytam czy obejrzymy razem, to z góry zakłada że mi się nie spodoba, albo przychodzi niedziela i wedlug mojego zdania oboje z rodzicow powinni chcieć wyjść razem z dzieckiem na spacer, ale on nie, woli iść na ryby, później posiedzieć przy kompie, pojechać do komisu samochody poogladać, wszystko byle nie z nami. Ciągle mówi mi że jest zmęczony i po pracy, bądź w weekend chce mieć czas dla siebie, a ja sie pytam jaki ja mam czas dla siebie ???!!!! 24h z dzieckiem w domu ( jego zdaniem taka jest rola kobiety i jak ja smiem narzekać) kocham Szkraba ponad życie,ale całymi. dniami to idzie zwariować siedząc tylko z dzieckiem i nie mając w nikim oparcia. Wszystkie decyzje, te mniej ważne i ważniejsze podejmuje sam,nawet ostatnio usłyszałam za co niby sobie spodnie kupiłam skoro nie zarabiam. Najlepiej żebym siedziała całymi dniami , nie marudziła, obiad ugotowała, pranie zrobiła, posprzatała( robi te wszystkie rzeczy ), tylko co w zamian??? Samotnie spedzony weekend, a nie przepraszam z Synkiem,albo wypominanie że mecz jest ważniejszy od mojego "durnego"serialu, ktory ogladam 2 razy w tygodniu ( tyle tylko czasu potrzebuje żeby skorzystać z jego komputera ) . Według niego ja ciągle marudze, on nie jest winien, ważne żeby miał wszystko zrobione, cicho siedzacą żone z dzieckiem na kolanach,która czeka laskawie aż powie ( możesz jechać ze mna do sklepu- pozwalam ci) coraz cześciej zastanawiam sie po co sie zgodziłam żeby Mały miał jego nazwisko ( urodziłam będąc panną )skoro on jest tylko tatusiem na pokaz i na chwilę, po co był ten cały ślub, te wcześniejsze oświadczyny i mówienie ( jak nie powiesz TAK, to sie popłacze ), skoro teraz woli spedzać czas wolny, byle z dala od nas. Nawet sprawy lóżkowe, to juz przeszlość, przez przypadek raz na pół roku to cud, wiem przytyłam po ciaży ale czy wygladam aż tak strasznie że brzydzi się mnie dotykać, lub wyjść ze mną na spacer. Dlaczego to wszystko jest takie trudne, pisze ten list sama do siebie, bo nawet nie mam komu się wygadać, wedlug znajomych i rodziny jesteśmy szczęśliwą rodzinką,ale wiecznie nie da udawać.NIE WIEM!!!! Jestem w totalnej rozsypce, dobrze ze mam Maluszka, on jedynie jest szczery jak się uśmiecha to wszystko na chwile mija :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż chyba inaczej wyobrażał sobie małżeństwo, ojcostwo.... może go ta rola przerosła albo po prostu nie dorósł do roli ojca. jemu odpowiada styl kawalerski, meczyk, ryby.... jemu jest dobrze i koniec. chyba potrzebny mu jakiś wstrząs bo gadanie nic tu nie da. a nie możesz wrócić do Polski? masz tu jakąś rodzinę? może przyjedź na miesiąc, dwa, spojrzycie na wszystko z dystansu, stęsknicie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za granica podobno nie ma problemu ze żłobkami... może oddaj małego, znajdź pracę na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko to on wlasnie bardziej chcial dziecka niz ja, tak bardzo na niego czekal...a teraz, fajnie ze jest ale na 5 min i najlepiej zeby nie plakal. Tez myslalm o tym zeby na jakis czas zjechac do Polski, moze wtedy cos zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko coś doradzić twója facet nie zachowuje się jak przystało na odpowiedzialnego mężą i ojca, co z tego że chciał... chciał, dostał, posmakował a taraz się znudził....może separacja na jakiś czas pomoże, czasem trzeba coś stracić żeby zrozumieć ile się miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozsypana,to naprawde jestes,autorko,niestety.Dlatego musisz sie najpierw pozbierac ,zeby w ogole pomyslec o zmianach i podejmowaniu rozsadnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igrekz
Współczuję Ci autorko... pewnie juz z nim rozmawiałaś i jak grochem o ścianę, co? Może tak jak inni radzą: jakaś terapia wstrząsowa? A tak na marginesie: wytrzymaj jeszcze z 6 m-cy i daj Małego do żłobka, poszukaj pracy. Będziesz miała swoje pieniądze, zajmij sie tylko dzieckiem, a jego olej, mówiąc, że on ma w d... Ciebie i dziecko, więc Ty go też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×