Wierni faceci podziwaiam was

Pytajka... jesteśmy gorsi niż reszta zwierząt, dlaczego? Dlatego ze jako jedyny gatunek zabijamy dla przyjemności, jako jedyny gatunek niszczymy swoje środowisko i niszczymy wszystko co stanie na naszej drodze... ludzie są jak wirusy czy pasożyty, egoistyczni, myślący tylko o sobie, byleby tylko osiągnąć cel... żadne inne zwierze tak nie postępuje!!! A to ze uważamy się za lepszych, świadczy tylko i wyłącznie o naszym egoizmie.

Ona nie chce, on chce, więc: 1. Ona ma spoko. On się męczy, żarłocznie, nadaremnie oblizuje się na Jej ciałko, wiernie odpycha INNE życzliwe mu ciałka, przygodnie napotykane i dalej się męczy. 2. Ona nie chce, ale bez żadnego pożądania, po prostu "bierze się do pracy", podobnej do wielu prac, jakie i tak wykonuje. Kładzie się, rozkłada nogi i zastanawia się nad jutrzejszym obiadem, gdy on pracuje. Albo: macha rączką, jakby ubijała pianę z białek trzepaczką. Albo: rozchyla usteczka i pozwala jemu popracować - niech się nie leni! On powiada "Ufff, już się nie męczę", a Ona "i ja właściwie też nie tak bardzo zmęczona!" • • Niby DLACZEGO pierwsza alternatywa ma mieć wyższość nad drugą.

>>MILYx2 NIE DA SIE ZYC BEZ SEKSU << Pewnie sie da, tylko co to za zycie :-). Oczywiscie mozna sie umartwiac, ale po co?

ja staram sie wykorzystwac kazda nadarzajaca sie okazje, ale wiem ze moja partnerka czasem sie poswieca i uprawia seks dla swietego spokoju, ale ja tak nie cche bo mi sie to nie podoba, w seksie jest dla mnie wzne zeby sprawiac jej przyjemnosc i sprawiam ja wtedy gdy ona tez tego chce, a jak nie ma to jak walenie do obrazu

Zdrada jest nie do przyjęcia. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak "dożywiając" się na boku ranisz partnera? Jeśli kogoś kochasz i wyczerpałeś już wszystkie możliwe sposoby i ta druga strona się nie stara to i tak nie masz prawa jej tak ranić- bo wtedy jesteś ostatnia świnia. Uczciwe chyba by było poinformowanie jej ze jeśli nie popracuje nad poprawa sytuacji -będziesz zmuszony poszukać sobie kochanki. Wtedy albo walczycie o wspólną wieź albo się roztajecie albo tworzycie tak zwany otwarty związek. Ale nikt za plecami drugiego nie poprawia sobie egoistycznie samopoczucia!

Alternatywa druga jest jak najbardziej na miejscu i jest przez kobiety stosowana o wiele częściej niż ci się wydaje. Tyko ze to niestety nie dotyczy mężczyzn i co ty na to?

A co do zwierząt -jeśli ty czujesz ze niszczysz wszystko egoistycznie to twoja sprawa -ja tak nie postępuje -szanuje wszystkie zwierzęta i rośliny i nigdy nic nie niszczę dla przyjemności-wiec skoro o tym wiem i świadomie wybieram to mam prawo czuć się nie tyle lepsza od zwierząt co mądrzejsza-a to z kolei nakłada na mnie obowiązek opieki nad nimi.

>> Uczciwe chyba by było poinformowanie jej ze jeśli nie popracuje nad poprawa sytuacji -będziesz zmuszony poszukać sobie kochanki.<< To co, ma wyslac ostrzezenie na pismie, ze jesli w ciagu dwoch tygodni nie...., to.... ? Przeciaz osoba ktora zaniedbuje seksualnie partnera nie jest jakims niedorozwojem i wie ( a przynajmniej powinna wiedziec) czym to grozi. Czyzbys byla zwolenniczka pisania na kubkach ostrzezen, ze moze zawierac goracy napoj i grozic oparzeniem.

>>Tyko ze to niestety nie dotyczy mężczyzn i co ty na to<< W wersji dla mezczyzn: postepuje z zasada, ze prawdziwy mezczyzna, z najtrudniejszej sytuacji potrafi sie wylizac. No bo niestety, bez erekcji trudno o stosunek, i jesli ktos nie ma i nic na to nie poradzi to trudno go winic.

Ona nie chce, on chce, więc: 1. Ona ma spoko, zupełnie jakby go nie było. On się męczy, ma problemy ze snem. Na jej ciałko patrzy jak na nieosiągalną gwiazdkę na niebie. Wiernie odpycha od siebie INNE ciałka, które w jego ramiona czasem pcha los i DALEJ się męczy. 2. Ona choć nie chce, to beznamiętnie "bierze się do pracy", tak samo jak do wielu innych prac, których także nie lubi. Kładzie się, rozkłada nogi i gdy On pracuje, Ona myśli o jutrzejszym obiedzie. Albo: szybko macha rączką, jakby ubijała trzepaczką pianę z białek. Albo: rozchyla usteczka, a On pracuje. Potem: On mówi "Ufff, już się nie męczę", a Ona "właściwie, to i ja nie tak bardzo się napracowałam" . Niech mi ktoś wyjaśni DLACZEGO pierwsza opcja ma niby być lepszą od drugiej?

Przepraszam za "duplikat", ale coś z programem forum się zacięło i z pamięc***isałem powtórnie

nie jest lepsza, kiedy jest tak wlasnie moja kobieta totlnie traci ochote na seks a jak zrobimy to z ochoty to chce go jeszcze i jej sie podoba, nie trwa to jednak wiecznie

No bo niestety, bez erekcji trudno o stosunek, i jeśli ktoś nie ma i nic na to nie poradzi to trudno go winić. ---- I tu gościu pokazałeś swoje szowinistyczne podejście Według tego co piszesz to facet powinien zrobić wszystko by mu staną bo kobieta chce się kochać. Sprowadzasz kobiety jedynie do zabawek seksualnych -jak molo o nas wiesz twierdząc ze same rozłożenie nóżek to nic takiego ale postawienie pały to już duży wyczyn co?

2-wchodzi w grę ale nie zawsze -chyba mamy prawo po prostu czasem nie chcieć?

MILYx2--ma racje czasem nie warto bo się wtedy czujesz jeszcze gorzej. Ja chce się kochać ze swoim facetem z myślą ze on tego pragnie-sam ten fakt mnie podnieca -nie interesuje mnie mechaniczne spełnianie obowiązku -co w moim wypadku odpada bo jak on nie chce to już nic i tak nie da się zrobić.

>>Według tego co piszesz to facet powinien zrobić wszystko by mu staną bo kobieta chce się kochać.<< Powiedz jakie jest to skuteczne "wszystko", a pomoge ci zostac bardzo bogata kobieta. I mi tez cos skapnie :-). Niestety, taka jest fizjologia i mozna sie na to obrazac, ale nic to nie zmieni. Wiadomo, ze mezczyzna zawsze chce, ale ni zawsze moze, a kobieta zawsze moze, ale nie zawsze chca. A jestem jak najbardziej daleki od podwojnej moralnosci, innej dla kobiet i mezczyzn. Uwazam, ze i kobiety i mezczyzni maja prawo do zaspokojenia seksualnego, przede wszystkim w zwiazku, a jesli to niemozliwe to poza zwiazkiem. I jesli poczytasz moje posty na tym portalu, to przekonasz sie, ze zawsze tak twierdzilem.

A JAK DLUGO ZYJESZ SEKSU AUTORKO TEMATU?

Fizjologia sobie -emocje sobie. Obalę wasz mit faceci-KOBIETA NIE ZAWSZE MOZE ! Owszem jak wciśniesz się na sile nie zważając na jej dolegliwości fizyczne a tym bardziej psychiczne to ci się wydaje ze to takie proste. Owszem czasem was wpuszczamy bez żadnego podniecenia -ale to wymaga z kolei odpowiedniego podejścia psychicznego.

Pytajka, że tak się wtrące apropos legalnej kochanki. Nawet na legalną kochankę trzeba mieć czas. Jeżeli zwykły dzień wygląda: praca, dom, dzieci do późnego wieczora to w tym ciężko upchnąć jeszcze legalną kochankę. Poza tym taka kochanka to seks raz na tydzień, miesiąc? Przyjmijmy że z żoną jest seks np 3xmiesiac. Załóżmy że zgadzamy sie z żoną na kochankę, wtedy automatycznie żona zamyka swoje uda i jest się zdanym tylko na kochankę. Ten rachunek opłaca się tym, którzy mają seks raz na rok.

W sumie to nie tak długo( 1.5 tyg.) ale mam swoje potrzeby -no i staramy się o dziecko od jakiegoś czasu i bez 4 razy w tygodniu to raczej nic z tego nie będzie. A jak mam dni płodne to i większą ochotę.

poltora tyg to i duzo i malo, mi jest ciezko przez tydz, ale czasem czekam 2-3 tyg

gospodarz_222 - Czy żona zamknie swoje uda to już indywidualna sprawa. Myślę że trzeba być uczciwym wobec siebie-jeśli się umawiam z facetem ze ma kochankę dlatego ze ja mam małe potrzeby to nie po to by wymienił ja na mnie tylko po to by ulżył sobie wtedy gdy ja akurat mu nie pomogę.

A to takie proste i oczywiste. Może ludzie niekoniecznie bywają monogamiczni, ale MIŁOŚĆ jest monogamiczna, rozumiecie? MIŁOŚĆ JEST MONOGAMICZNA. Jak facet kocha naprawdę swą kobietę, to staje się monogamiczny w sposób naturalny, staje się wierny bo chce być wierny i inne kobiety są przezroczyste, nie istnieją. Dlatego na podstawie wierności faceta i jego postawy monogamicznej, możemy wnioskować czy on kocha i czy czuje miłość. Koniec , kropka. Jeśli kocha to jest wierny w sposób naturalny i oczywisty. Jeśli u faceta miłości nie ma, a namiętność myli z miłością, to oczywiście że mu boczne odchyły będą łatwo przychodzić, będzie zdradzać....ale to świadczy jedynie o tym że on nie ma w sobie miłości, że nie kocha swojej kobiety, Bo miłość jest monogamiczna w swej istocie. Gdy jest miłość to się nie zdradza a wierność jest stanem naturalnym i pozytywnym, nawet gdy ilość seksu jest skąpa.

Wydaje mi się że postawienie tematu kochanki zamyka uda. Wtedy człowiek jeszcze musi znaleźć podobnie zdesperowaną kobietę, która zgodzi się na taki układ, czyli takie pogotowie seksualnie. No nie wiem czy to jest proste i opłacalne.

A to takie proste i oczywiste. Może ludzie niekoniecznie bywają monogamiczni, ale MIŁOŚĆ jest monogamiczna, rozumiecie? MIŁOŚĆ JEST MONOGAMICZNA. Jak facet kocha naprawdę swą kobietę, to staje się monogamiczny w sposób naturalny, staje się wierny bo chce być wierny i inne kobiety są przezroczyste, nie istnieją. Dlatego na podstawie wierności faceta i jego postawy monogamicznej, możemy wnioskować czy on kocha i czy czuje miłość. Koniec , kropka. Jeśli kocha to jest wierny w sposób naturalny i oczywisty. Jeśli u faceta miłości nie ma, a namiętność myli z miłością, to oczywiście że mu boczne odchyły będą łatwo przychodzić, będzie zdradzać....ale to świadczy jedynie o tym że on nie ma w sobie miłości, że nie kocha swojej kobiety, Bo miłość jest monogamiczna w swej istocie. Gdy jest miłość to się nie zdradza a wierność jest stanem naturalnym i pozytywnym, nawet gdy ilość seksu jest skąpa.

gosc zgadzam sie w 100% dlatego facet bez seksu, albo z mala iloscia seksu jest z kobieta

Najdłuższa przerwa to 2.5 tygodnia. Oczywiście jak by było trzeba to potrafię i bez seksu kilka lat wytrzymać ale ciężko jak się kogoś kocha i pragnie. Wtedy czerpie przyjemność z bycia razem-z jego zapachy ,ciepłoty ciała ,rytmu serca z ciepłego głosu z możliwośc***atrzenia na niego.

miało być - z możliwośc***atrzenia na niego.

jakoś mi literki nie wchodzą

durny filtr antyspamowy odczytał "możliwośCI/PAtrzenia" i dlatego ocenzurował