To nie może się tak skończyć...

Zgadzam się z powyższymi w całej rozciągłości! Zresztą w większości odzywałam się pierwsza i to dla mnie żadne poniżenie. Chcę czegoś od niego to się kontaktuję i tyle. A nawet jak nie chcę niczego to też nie mam oporów. Podchody są dla małolatów ;-) Tym razem też się skontaktowałam choć wiem, że jest na mnie zły i ma do tego pełne prawo po tym, co zrobiłam. Chciałam się wytłumaczyć, więc zadzwoniłam z prośbą o spotkanie, także on wie, że chcę pogadać, ale widać on nie ma na to ochoty. Mam go nękać?

"Sama pokazujesz że widocznie słabo go kochasz bo jakbyś kochała to nie wstydziłabyś się do niego napisać. Przecież uczucie to ludzka rzecz i nie ma w nim wstydu. Nie pomyślałaś o tym, że on może też czeka na to że to ty napiszesz lub zadzwonisz? I tak będziecie czekali i zerkali razem na swoje telefony, czy napisała ta druga osoba. " Przeczysz sobie.

Śmiej się, śmiej! :D Ale jak wcześniej lajkował mi co drugi, trzeci wpis tak teraz ZERO. Więc to też o czymś świadczy.

Trochę gościu, bo z tego wynikałoby, że większa inicjatywa winna być po stronie tej, której bardziej zalezy. A często jest właśnie odwrotnie, wszak *****cze nie mają problemu z inicjowaniem wszelkich kontaktów. Bo im własnie nie zależy, jak nie ta to inna, więc gdzieś mają, co sobie ta druga strona pomyśli.

Teraz już bym się zgodziła na ten połyk, całymi dniami o niczym innym nie myślę, budzę się myślę o połyku, później cały dzień, jak zasypiam też tylko o tym... żeby mi tylko dał jeszcze jedną szansę :-(

i tez to ja zerwałam i to w dodatku pare godzin temu bo musiałam, jest ciężko

Przykro mi, 3maj się. Będzie ciężko, z początku będzie boleć bardzo, potem trochę mniej. A potem będzie ból nie do wytzymania. Aż w końcu zacznie gasnąć powoli, ale już nic nie będzie takie samo. Ale powodzenia kiedys minie, nic nie może przecież wiecznie trwać...

Czy Ty aby nie jesteś tą, która zerwała z kochankiem bez podania powodu?

No niestety.