Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wspólczuje kobietom, które nie mają pomocy w mężu

Polecane posty

Gość gość

pisze serio, bez złośliwosci. Mam dwoje dzieci, jedno niemowle , drugi przedszkolak. Maz pracuje, wiec teoretycznie powinnam niczego nie wymagac w domu od meza. Ale kazdego dnia czekam na niego, zeby wzial jedno dzieckop czy drugie, zeby wykapal, przewinal, umyl naczynia po kolacji, zeby mi po prostu pomógl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ty jedna tak masz wiec wyluzuj.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam ten problem jestem świeżo po kłotni. Mamy synka poł roku. Niby tez powinnam być zadowolona bo świetnie zarabia etc, ja aktualnie jestem na macierzyńskim. Mimo tego że staram się jak mogę . Synek jest cały czas ze mną , mój mąż poświęca się siłowni 5 dniw tyg. Wraca do domu koło 18...19...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie dość że cały dzień jestem z dzieckiem, staram się byc niezależna, nie kupuje mi ubran , kosmetykow... Ja staram sie jak mogę dokładać do finansów domowych a on zupełnie tego nei widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez 5 dni w tyg. nie mam pomocy od męża, bo najzwyczajniej nie ma go w domu. Taką ma pracę. Gdy jest w domu na weekend nie oczekuję pomocy przy pracach domowych, bo naprawdę wolę żeby odpoczął. Mąż chętnie uczestniczy w np. przygotowywaniu posiłków, ale nie będę go zmuszać do latania ze ścierą. Co do opieki nad dziećmi, to chyba naturalne, że ojciec też chce się tymi dziećmi zająć. No ale jakbym musiała go prosić "weź się pobaw z dzieckiem" to uznałabym, że pora na poważną rozmowę, bo dla mnie nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to troche dziwne ze sam zsibie chocby dziecmi sie nie zajmuje, kapiel dziecka to dla faceta istotna sprawa bo nawiazuje wiez taka jaka ma matka np przez karmienie piersia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w tym przypadku nie kumam slowa pomoc,zasranym obowiazkiem faceta jest zajmowanie sie dzieckiem i domem,w koncu to jest wspolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
hmm jeśli facet ciężko pracuje a ja np. nie to niezręcznie byłoby mi wymagać od niego żeby wrócił po 10 czy 12 godzinach ciężkiej harówy i wpadał w młyn kąpieli karmienia i sprzątania.. sorry ale to dla mnie paranoja, owszem skoro on pracuje, ja pracuje to powinniśmy się dzielić obowiązkami ale kiedy ja plaszczę d**ę cały dzień z dzieckiem to trudno bym wymagała od zmęczonego człowieka po pracy by jeszcze się zajmował porządkami czy dzieckiem, to działa w 2 strony, jak ja pracuje po1 2 godzin to wymagam by to on zrobił mi obiad i np poodkurzał bo ja już nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, przecież to jest tak samo dziecko faceta jak i kobiety. Dla mnie to dziwne, że ojciec sam nie szuka kontaktu z dzieckiem, tylko trzeba go namawiać - a czasem kobiety piszą tu o takich ojcach. Mój mąż do tej pory nie robił w domu nic bo ja wszystko ogarniałam i nie było potrzeby, żeby on coś robił bo ja siedziałam w domu i miałam bardzo dużo czasu aby to robić. Teraz okazało się, że muszę się bardzo oszczędzać bo ciąża jest zagrożona, niby coś tam zrobię jak go nie ma ale on musiał przejąć większość obowiązków i jakoś nie narzeka. Może nie jest wszystko posprzątane idealnie ale stara się jak może a przecież pracuje. I on nie traktuje tego jako pomoc dla mnie - przecież to też jego dom, jego dziecko więc logiczne jest, że musi to robić i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrelka227
Nie rozumiem jak mąż może nie pomagać. Kurcze sama mam 2 synów, 3,5 roku i 2 lata więc małą różnica. Jak byłam pod koniec 2 ciąży to mąż wziął urlop w pracy by mi pomagać bo niebyłam w stanie już na samej końcówce z mluchem wszytkiego robić,. A teraz tak samo jak jest w dmou to robimy wszytko razem on sprzata ja gotuje lub odwrotnie. W końcu to nasze dzieci i nasz dom wiec i my razem musimy o to dbać. Dodam że mój mąż nie ma pracy od 8 do 16 tylko jako kucharz ma nie ciekawe godziny ale wszytko sie da zorganizować i pogodzić. Trzeba sie tylko umieć dogadać. http://gagalu.pl/pl/c/Ciamciaki/66

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa takze kobiety w dodatku bite przez niepomagajacych mezow ...Taki jest ten swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×