Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matki którym nikt nie pomaga

Czy nie czujecie sfrustrowania spowodowanego brakiem czasu dla siebie

Polecane posty

Gość matki którym nikt nie pomaga

Mimo że kocham bardzo synka to niestety nie jestem cyborgiem. Przynajmniej ze 2 razy na dobe potrzebuję się totalnie wyłączyć, dla zdrowia psychicznego, a więc ratują mnie pory snu dziecka. Jednak tak łapczywie się chwytam tych chwil że kiedy coś mnie im pozbawi, np. tak się złoży ża akurat dziecko gorzej śpi, nie może zasnąć to czuję wtedy się w środku bardzo sfrustrowana jakbym była w jakiejś pułapce. Natomiast kiedy dziecko prześpi przynajmniej te 1,5 godz albo mąz je gdzieś zabierze to w tym czasie tak potrafię się zresetować i zatęsknić za dzieckiem że kiedy je znowu widzę to witam się z nim z radością i z nową pozytywną energią zabieram się za zajmowanie się nim. Także bez tego odpoczynku to jestem niczym wariujące zwierze w ciasnej klatce. A dodam że mam tylko jedno dziecko. Wiem że gdybym miała dwójkę to o tych porach odpoczynku w ogóle musiałabym zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się tak czuję, teraz może już mniej niż na początku, ale najgorsze było to, że nikt z najbliższego otoczenia mnie nie rozumiał. Synek urodził się przedwcześnie, był i jest bardzo płaczliwy, nie wyszło mi karmienie piersią (zanik pokarmu po 2 miesiącach karmienia mieszanego) i wciąż tylko słyszałam, że to moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj ja też mam takie odczucia, to zupełnie normalne...każdy z nas potrzebuje wentyla bezpieczeństwa...dla jednych to będzie godzinka dla zdrowia w siłowni, dla innych godzinka dla umysłu np. z książką...dla innych znowu po prostu błogie nic nierobienie przed tv...to się nie zmienia po urodzeniu dziecka...nie daj sobie wmówić (sama sobie) oraz innym osobom że jesteś złą matką czy coś w tym stylu skoro marzysz o chwili dla siebie...to że czekałaś na tą chwile i coś/ktoś ci zniweczył plany i masz z tego tytułu żal czy jesteś sfrustrowana i jak w pułapce to zupełnie normalne...także spokojnie, nie analizuj tylko próbuj realizować sobie te chwile dla siebie...a czemu masz nick "matki którym nikt nie pomaga"? jeśli w istocie tak jest że jesteś cały dzień sama z dzieckiem to jeszcze bardziej potęguje frustrację gdy nie możesz zrobić czegoś wyłącznie dla siebie.....ja mam dwoje dzieci, podrośniętych, umiejących się sobą zająć, ale kiedy były zupełnymi maleństwami i nie spały wtedy kiedy nadchodziła pora drzemki czy maż wyskoczył z pomysłem wyjścia gdzieś a ja znowu musiałam zostać w domu to byłam bardzo sfrustrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj chyba każda mama to przechodziła. Na szczęście mój syn ma już 3,5 roku, chodzi do przedszkola, ja do pracy i jest super :) Nie chcę myśleć o drugim na razie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to uczucie,ale zawsze udaje mi sie wygospodarowac czas dla siebis. Teraz maz wyjechal i jestem zdana tylko na siebid z rocznym synkiem. Zazwyczaj spi on raz dziennie,ja jestem psychicznie na to nastawiona a wczoraj wstal bardzo wczesnie i wczesnie zasnal na drzemke i bylam pewna ze zasnie drugi raz. A ja mialam sobie odpoczac. A tu psikus. Synek spac nie chcial i od 11 wytrzymal do kapieli do wieczora. Jak nie chcial.zasnac kolo 15-16 to wpadlam w lekka panike,zmoglo mnie strasznie,musialam sie z nim bawic a mi oczy sie zamykaly. Jednak jak zblizala sie 18 to sily raptem wrocily:P i jeszcze dotrwalam do 24 a o 23 cwiczylam chodakowska;) ale dzis juz zupelnie inny dzien,zgodny z naszym hormonogramem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na co dzień, to nie, bo moje dziecko już jest trochę mniej mnie potrzebujące, tzn. muszę ciągle czuwać, ale chociaż nie ma noszenia na rękach...ale miewam gorsze dni, bo tyle jest do zrobienia, a przy małym żadnych ambitnych rzeczy nie zrobię, zasypia co prawda wcześniej ok. 19.30, ale czasem już jest tak zmęczona, że nie mam sił, albo nie tyle żeby się mocno skupiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja ci powiem ze z ta dójką dzieci to sie mylisz. fakt, najpierw -pierwszy rok, jest przewalone, ale teraz moje dzieci w wieku: 1,5 i 3,5 i nie moge ich odciągnąc od wspólnej zabawy żeby np zjadły... moga się bawić 3-4 godziny, wystarczy mieć je na oku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do roboty to odechce ci się wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzę do pracy, mam dwójkę dzieci, mam swoją pasję tylko trzeba być zorganizowanym i wiedzieć kiedy trzeba odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie czuję się... To prawda, że od dziecka nie mogę się oddalić, ale i przy nim mogę się zrelaksować. A po pracy jak tatuś może się nim chwilę zająć chętnie wychodzę na chwilę z domu - basen, joga, od czasu do czasu spotkanie z koleżankami. Chętnie częściej wychodziłabym razem z mężem zostawiając dziecko pod dobrą opieką, ale na razie to mało realne, nasi rodzice pracują, a z pomocy opiekunek nie za bardzo chcę korzystać. Mimo wszystko mamy dla siebie sporo czasu, a ja czuję się zrelaksowana wychowując 7 miesięczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×