Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego dzisiejsze dzieci są takie rozwrzeszczane głośne i nieznośne

Polecane posty

Gość gość

Jestem tuż przed porodem. Mam w rodzinie kilka maluchów. Bardzo je kocham, to fajne urwisy. Ale zastanawia mnie jedno:dlaczego dzisiejsze dzieci są takie rozwrzeszczane głośne i nieznośne? Czemu wszystko chcą mieć na już, na teraz, na zaraz?Czemu walą głowami w sklepie, czemu kładą się na podłodze i walą nogami? Czemu biją, wymachują i pyskują? Czy dzieci zawsze takie były? Nie pamiętam jak to było jak ja byłam mała, czy też byłam taka upierdiliwa dla otoczenia tylko już tego nie pamietam? Czy można wychować dziecko na fajnego małego człowieka, czy to irytujące zachowanie jest wpisane w dzieciństwo? Czasem tak mi szkoda rodziców, jak widzę że są zmęczeni, idą z wózkiem a ten się pruje i drze i sam nie wie o co. Na pewno to musi być strasznie frustrujące i na pewno sama tego niedługo doświadczę.Dlatego pytam: czy da się inaczej? jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkie dzieci są takie, ale faktem jest, że gdy ja byłam w wieku wczesnoprzedszkolnym (koniec lat 80-tych) nie do pomyślenia było, żeby dziecko rzucało się w sklepie czy wrzeszczało wniebogłosy bo coś chce/ czegoś nie chce.. (być może zdarzały się takie akcje, ale żadna nie zapadła mi w pamięć)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofinka
a może to kwestia rodziców?zajęcia się dziećmi,robienia czegoś razem,niekoniecznie w krzykach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, u mnie w rodzinie i rodzinie męża jest tylko jedno dziecko, takie jak z opisu, reszta dzieci wyjątkowo grzeczna; mój chrześniak jak ma focha owszem kładzie się na podłodze ale nie wrzeszczy tylko tak leży i mruczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz inaczej się wychowuje dzieci. Daje się więcej swobody. Oglądają tv, grają w gry, babarduja je reklamy, kolorowe obrazki. Dziecko nie jest na to odporne. W latach 80tych nie atakowala was z półki sklepowej czekolada jak z reklamy tv. Dziecko to nie jest dorosły. Jest podatne na sugestie, na to co widzi. To nie ich wina, tylko głupoty rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezstresowe wychowanie...wszystko wo lno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wyobraź sobie, jak ja mam przerąbane, jak czasem z racji zawodu muszę się z takimi dziećmi użerać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I faktycznie kochasz te dzieci, nie dość ze to nie twoje to jeszcze tak się zachowujące? ja najzwyczajniej w świecie takich dzieci nie lubię, bo takie zachowania działają na mnie jak płachta na była Moje własne czasami potrafią mnie do rozstroju nerwowego doprowadzić ,ale to moje , resztkami sil mam wobec nic humanitarność, o obcych nie wspomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to prawda, ze dzieci mające coraz mniej wdrążanej dyscypliny w wychowanie ,wtedy coraz bardziej opływają się w zuchwałości i samowolce a to bląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może rzeczywiście to kwestia dużej ilości bodźców jakim są poddawane dzieci? Mnie dzieci zaczęły kojarzyć się z krzykiem z chwilą, kiedy weszły w latach 90-tych do TV japońskie kreskówki: wytrzeszczone oczy, migające obrazki i te krzyki. Brrrr.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że w dzisiejszych czasach większość rodziców idzie na łatwiznę, woli włączyć bajki w tv niż poświęcić czas dzieciom, ustalają zasady, których potem sami nie przestrzegają - dziecko jest świetnym obserwatorem i jeśli raz wymusi w sklepie zabawkę/ słodycze to ciężko mu pojąć, że następnym razem rodzic odmawia. Przestrzeganie zasad jest trudne, wiem sama po sobie, ale przynosi rezultaty :) I mam tak jak Toksyczna - niektórych dzieci po prostu nie lubię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupirodzicetoglupiedzieci
To nie jest wina dzieci, tylko rodzicow, którzy myślą ze dziecko samo się powinno domyślić i robić wszystko dobrze. Jak wychowasz tak będziesz miala. Jeżeli twoje dziecko rzuca sie w sklepie po podlodze, a ty kupujesz mu to co chce żeby mieć spokój to udaj sie do psychiatry. Dzisiejsi rodzice patrza tylko na prace i swoja d**e, a od dziecka wymagają nienagannych manier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak obserwuję te dzieci bo sama niedługo rodzę i chwilami też sie boję, że moje dziecko też takie będzie. Obserwuję też rodziców i niby zauważam ich błędy ale czy sama ich uniknę? Ale widzę też czasem, że rodzice robią tak jak każą różne poradniki a na dziecko to nie działa. Zauważam też, że dziadkowie mają często zgubny wpływ na dzieci - jeśli rodzice pozwalają (bo tak wygodniej). Zwłaszcza, jak dziadkowie mieszkają razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
Moje nie odstawiają szopek w sklepie, czy na ulicy - córka miała skłonności do histerii, ale chyba pomału ją 'wyleczyłam', generalnie dadzą się opanowac, ale dzisiaj np.razem z towarzystwem pojechaliśmy w plener i tak sie nakręcili wzajemnie, że byli nie do opanowania - chyba resztę zwiedzających przepłoszyli z zamku, bo w ciągu kwadransa ludzie poznikali z zasięgu wzroku i słuchu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie obawiajcie się...jak włożycie serce w wychowanie, poświecicie czas, uwagę, to zaprocentuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×