Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z was nie daje dzieciom słodyczy?

Polecane posty

Gość gość

ja dzieci nie mam ale kiedy już się zdecyduję to na pewno nie będę w nie ładować od małego ton cukru i konserwantów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajdź uczciwy kompromis pomiędzy ładowaniem tony cukru a nie dawaniem zupełnie słodyczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lubią, nie jedzą Mała nawet na urodzinach w prz-lu kolegów i koleżanek słodkości ,ani ciast nie jada żadnych. Nie jest przyzwyczajona do słodyczy i wręcz nie lubi ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg fajnie , ze jesteś. Ostatnio rzadko Cię tu widać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dużo się w życiu dzieje to i na kafeterię czasu nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oki doki , pozdrawiam Cię hgg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko ma dwa i pol roku.slodyczy nie jada.je chrupki kukurydziane,wafle ryzowe/kukurydziane np z dzemem(dzem bez cukru i syropu glukozowo-fruktozowego).lizaka zje raz na ruski rok(do tej pory zjadl z 5-6)ale tez bez cukru.wszystko kuouje w sklepach ze zdrowa zywnoscia.dziecko chodzi di przedszkola.na roznego rodzaju spotkaniach towarzyskich nie interesuja go ciasta/ciasteczka.woli chleb z wedlina:-)chleb tez sama pieke badz kupuje w zdrowej zywnosci.dziecko wyniki ma ksiazkowe.danonka.danio i innych wynalazkow do tej pory nie jadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po pierwsze zastanawiam sie co robisz na forum o takiej tematyce?:)po drugie nie rozumiem kobiet,które nie mają dzieci a w kwestii ich wychowywania już mają najwięcej do powiedzenia:) wróć tu jak będziesz miała dziecko i opowiedz jak macierzyństwo zweryfikowało twoje poglądy:)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980rok
Ja nie daje slodyczy . Córka ma 3 lata i nie jadła jeszcze czekolady ,cukierków , lizaków itd.Czasami jak zrobię sernik to zje kawałek . Uważam ze takiemu małemu dziecku słodycze nie sa do niczego potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dopóki sama nie poszłam do przedszkola to nie wiedziałam co to słodycze. mama dawała mi świeże owoce, w normalnych ilościach, a nie pół kila winogron np. jak się urodziłam to ważyłam 2300, i pewnie teraz podniesie się rwetes że mało, a po prostu nie byłam otłuszczona jak dzisiejsze noworodki, moja mama jadła zdrowo, i prawie do samego końca była tak samo aktywna jak przed ciążą. nie jadła gówien i mi też nie dawała, ale potem pojawiły się dobre ciocie i koleżanki i dziecku posmakowało słodkie, przez co w wieku lat 6 miałam sporą nadwagę, której nie potrafiłam się pozbyć do 17 r.ż. Nie chcę tego robić mojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 10:19 a co ty taka wrażliwa, po pierwsze mamy wolny kraj i swobodę dostępu do internetu, i wchodzę na takie forum jakie chcę. po drugie coś mi się wydaje że ty jesteś z tych co chętnie dziecku podsuwają "łakocie", cukierki bo przecież mają soczek z wit. C. o_O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziękuję za wpisy (10:18 oraz Męzatka1980), dajecie mi wiarę że nie wszystkie matki dały się opanować tępej procukrowej propagandzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego się tak irytujesz?Nie napisałam ci niczego złośliwie:)spytałam tylko.Daję czasem mojemu dziecku słodycze,nie przeczę bo przecież wszystko w normalnych ilościach jest dla ludzi:) zanim urodziłam to byłam taka jak ty,też wszystko wiedziałam z góry jak będzie:)np.zero bajek,słodyczy itp.... teoria była na 5+ a w praktyce już było trochę trudniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka procukrowa propaganda? raczej antycukrowa z każdej strony nas otacza conajmniej jakby cukier był odpadem radioaktywnym. Słodycze w rozsądnej ilości to po prostu przyjemność dla dziecka :) Gość ma rację, macierzyństwo wszystko weryfikuje, także podejście do spraw kulinarnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980rok
ToksycznaKobita --- wszystkie Twoje dzieci nie przepadają za słodyczami od małego? czy to dzięki zdrowej diecie nie ciągnie ich do slodyczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciotka tez nie dawala kuzynce slodyczy. Mloda musiala jesc o wyznaczonych porach nie dostala nic do zjedzenia np o 12 bo o 15 bedzie obiad. W efekcie jak poszla do szkoly i wyrwala sie troche z domu to nabawila sie nadwagi bo jak sama mowila zakazany owoc jej tak posmakowal. Teraz ma jakies 100 kg w wieku 20 paru lat i ogromny zal do matki. Ja uwazam ze faszerowac slodyczami nie jest dobrze ale raz na jakis czas dziecku mozna dac cos slodkiego bo od batonika wafelka zjedzonego rozsadnie nic mu sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko jest dla ludzi ale w rozsądnej ilości, stara prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak obecnie starsze były jeszcze małe i do końca podstawówki dla nich słodycze mogły nie istnieć, jak zaczęli dojrzewać, to więcej i częściej mieli/miały ochotę na cos słodkiego, ale naprawdę sporadycznie. chyba tak hormony dojrzewania na nich działały. Aktualnie anstoletnie sobie od czasu do czasu zjedzą cos słodkiego Najmłodsza przedszkolna i cór w podst jeszcze nie mają ochoty laknienienia na cos słodkiego, mysle ze z czasem to przyjdzie jak starszym, lecz umiar jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daje , ma rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zasada jak sniadanie, obiad kolacja ładnie zjedzone proszę bardzo, może sobie zjeść tego kinderka czy cos innego. Moim zdaniem co to za dzieciństwo bez slodyczy? Ale oczywiście we wszystkim umiar. Szwagierka tak swoim dziewczynką nie dawała słodyczy czym się jeszcze szczyciła a na imprezach to małe potrafiły wszystkie słodkości ze stołu wymieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie daje dzieciom slodyczy. Tylko u mnie w rodzinie to normalne ze małym dzieciaczkom (do 4 l ) nikt nie podaje słodkiego. Ja tez tak byłam wychowana i nie uwazam żeby moje dzieciństwo było smutne bo nie miałam cukierków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja codziennie po obiedzie dostaje jajo niepsodzianke, ma 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jajku niespodziance dzieci najb interesuje niespodzianka, nie ta przeslodzona czekolada. ja ja jadlam bo wmuszalam, skoro juz mialam to pochlanialam. i tak dziecko przyzwyczaja sie do slodyczy. a argumenty typu: raz na jakis czas nie zaszkodzi albo co to za dziecinstwo bez slodyczy to porazka. dziecinstwo bez milosci, zabawy, przyjazni jest do d**y, a nie bez słodyczy. albo ze dziecko rzuci sie na slodycze, jak tylko opusci dom. bzdura. moja ciotka nauczyla kuzynke picia wody, nie solila jej potraw i dzieciak wrecz nie lubi innego rodzaju jedzenia. tak samo jak ludzie z danego rejonu swiata nie przepadaja za egzotycznym dla nich jedzeniem, tak samo dzieci nie maja potrzeby ladowania slodyczy, kiedy matka nie daje im ich ani nie podaje zywnosci z syropem f-g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecinstwo moze wasze wielorybki beda miec 'wesole', ale wiek dojrzewania (jak zaczna analizowac swoje obicie w lustrze) i doroslosc/starosc nie do pozazdroszczenia. ale grunt to zapewnic dziecku dobry start. a te wasze kinderki to same w siebie ladujcie, najlepiej w d**e. to nie jest jedzenie dla dzieci, tylko dlatego ze jakis matol opakowal je w kolorowe opakowanie i podpisal "kinder". ale mamusie xxl sexy akrobatki nie uzywaja mozgu na zakpach tylko zoladka i mierza wartosc jedzenia dlugoscia sliny cieknacej na jego widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa głupoty piszesz, widziałaś kiedyś tą radosną minę dziecka kiedy dostanie tego kinderka? wogóle jak jedną małą czekoladkę dziennie można nazwać pchaniem? jak np zrobię w weekend ciasto to też pewnie pcham tony cukru w rodzinę. Każdy, no może większość lubi coś słodycze, nawet to głupie ciacho do kawy a co dopiero dzieci. Albo inaczej - ile jest kalorii w mm i jakoś pchacie to w dzieci przez 2-3 lata, o tym nikt nie wspomni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsz po obiedzie moi dostają po Pincepolo jak ladnie zjedza obiad. Raz dziennie wafelek czekoladowy nie zaszkodzi. Maja 3 i 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz się tu okaże, że u dzieci większości mamusiek nawet lodów nie lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:20. glupoty bo nie pokrywaja sie z twoim swiatopogladem? slabe podsumowanie. napisze ci tak, opakowania "slodyczy dla dzieci" i inne chwyty marketingowe sa stosowane po to, zeby dziecko zwabic i przyciagnac i to dzieki nim glownie dzieci sie ciesza na widok tego smiesznego kinderka itp. albo z racji tego, ze sa jakiegos rodzaju nagroda od doroslego. siebie nagradzaj czekolada i ciastkiem do kawki, dziecko tego nie potrzebuje, predzej ty. ja jako dziecko nie przepadalam za slodyczami samymi w sobie, babcia dawala mi czekolade, ledwo jadlam, ciotki i znajome tez cos zawsze mialy ale tez bez szalu. ciasto domowe za slodkie, czekolada z jajka niespodzianki tez, ale je uwielbialam, bo w srodku byla zabawka. nabijacie kase koncernom kosztem wlasnych dzieci, pogodzcie sie z tym i zacznijcie myslec, to nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak ładnie zjedza obiad". co za mamuskowe okreslenie. po cholere to "ładnie", tzn jak? ze nie uwala calego stolu i podlogi przy okazji? nie mierz dzieci swoja miara, skoro ty u siebie slodycze traktujesz jako forme nagrody, to sobie je laduj bez opamietania, niech tobie zdrowie rujnyje. a nie dziecko przyzwyczajasz do slodkiego i robisz z niego takiego samego cukrzyka jak sama jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moje dziecko po prostu lubi i co? jak wiem że jej to przyjemność sprawia to co,mam nie kupić? i nie kupuje tych kinderków bo na opakowaniu pisze dla dzieci tylko dlatego że córka je lubi i tyle. Jak przyjdzie dziecko do ciebie i poprosi, mamo zrób mi frytki czy naleśniki to mu też nie zrobisz tylko powiesz mu, że tego nie potrzebuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×