Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy już przegrałam życie? DDA

Polecane posty

Gość gość

Witam, Nie bardzo wiem od czego zacząć, niby powinnam od początku, ale gdzie on jest sama nie wiem...jako małe dziecko byłam niby szczęśliwa. Dom, brat, mama i tata kiedy miałam 11 lat przyszła na świat jeszcze siostra. Ojciec ciepły człowiek, zawsze jak było mi zimno ogrzewał mi ręce, ja córeczka tatusia, na co mama nie pozwalała tata pozwalał. Mama była ... i tu mam pierwszy problem była, pamiętam że zawsze był tym policjantem, jak coś żle zrobiłam, okłamałam było uderzenie w twarz lub miała metodę to juz jak byłam trochę starsza bić mnie kablem od grzałki, pamietam ten ból strasznie...brat był jej oczkiem w głowie. A tata i znów problem bo tata pił i bił ale nie mnie, on bił mamę po alkoholu, wyzywał brata od nieuków. Na drugi dzień po takich awanturach wracał skruszony i mamę przepraszał z kwiatami do następnego razu... I znów trochę rodzinnej sielanki i powtórka z rozrywki, latały wazony, a dziś wracają te obrazy, o których przez długie lata starałam się zapomnieć ale niestety one tylko się schowały gdzieś na spodzie głowy. Jeden miałam zawsze w głowie tylko, kiedy miałam chyba z 12 lat, byłam z mamą w domu i pijany tata, awantura wielka, zamknęłam się z nią w jedym pokoju a on tak strasznie się dobijał, rozwalił futrynę, uciekłyśmy do kolejnego pokoju i w kolejnym to samo... ojciec ją złapał i bił a ja pobiegłam do telefonu, zadzwoniłam na policję i błagałam żeby go zabrali bo on nas pozabija. I teraz każdy powie co za ojciec.... tylko nie ja. Między 14 a 16 rokiem życia mam dwie nieudane próby samobójcze, jedną ledwo przeżyłam po dwudniowej śpiączce. Ale idziemy dalej mam 15 lat buntuję się jak mogę tylko, robię wszystko inaczej niż rodzice by chcieli. Oni się rozwodzą mama zabiera siostrę która ma wtedy 4 latka , ja 15 i zostaję z tatą. W opinii psychologa do którego trzeba było iść przy sprawie rozwodowej mam napisane "bardzo silna więź emocjonalna z ojcem i wskazanie do zamieszkania właśnie z nim" ja również tego bardzo chciałam tylko jako 15 latka myślałam sobie haha tatuś mi na wszystko pozwoli. To był czas kiedy musiałam siłą rzeczy gdzieś dorosnąć, ojciec pił np pojechałam z koleżankami pod namiot na 3 dni a na drugi już musiałam wracać bo ojciec pijany jechał na rowerze i trzeba było się nim zająć...a ja oczywiście mimo ogromnego wstydu jak on mógł kryłam, tłumaczyłam i dzielnie wszystko znosiłam. Wszyscy zawsze mi powtarzali musisz być dzielna więc byłam, musisz sobie z tym radzić i byłam. Ojciec pracował, pił, bywało cięzko a nawet bardzo ale zawsze byłam dzielna. Po rozwodzie spędzaliśmy święta wspólnie z tata u mamy w domu, nawet pozniej jak ona miała juz faceta. Sielanka rodzinna, a tak naprawde tylko ja wiedziałam jak jest, czasami nie poszłam do szkoły bo jak ojciec szedł na popołudnie do pracy to trzeba przypilować czy sie nie upije przed tą pracą. Z jeden kiedyś za piajństwo wyleciał. Miałam 18 lat jak poznałam mojego partnera, sąsiad kolezanki kilka spotkań, zakochałam się bez granic, kochałam go każdym centymetrem mojego ciała, On nie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
część 2 Chciał się bawić i beztrosko żyć, trudno się dziwić miał 23 lata chciał wolności a nie dziewczyny. Na sylwestra jednak ze znajomymi pojechalismy w góry byłam w siódmym niebie jak mi zaproponował, tam cudowne 5 dni do czasu powrotu kiedy w pociągu jak chciała go przytulić powiedział mi "ej mała, wakacje się skończyły" , ja jednak byłam twarda i dalej go kochałam, a ze mielismy wspólnych znajomych o spotkania nie było trudno. I tak do końca sierpnia, mam 19 lat i dowiaduję się ze jestem w ciąży, nie przeraziło mnie to mocno jednak kiedy on sie o tym dowiaduje słyszę usuń, dam C****eniądze. .....szok, złość, jak mogłam kochać tak bardzo kogoś takiego, przecież dzieko to skarb. Moi rodzice przyjmują ta wiadomość bardzo spokojnie i obiecują pomóc. On zaczyna kombinować może nie moje dziecko.... boli mnie to starsznie ale przeciez go kocham po pierwsze a po drugie to dobry człowiek tylko przerazony ta całą sytuacją tłumaczę sobie. Pod koniec ciązy przyzywczaja sie, ze bedzie tata ale nie ma żadnych deklaracji a ja o nic nie pytam bo boje się odpowiedzi. Urodził się syn i kiedy 1 maja wychodze ze szpitala on jedzie z nami do domu i już tam zostaje. Po pół roku w dzień chrzcin syna słyszę od niego pierwszy raz słowo kocham cię na które tyle czekałam. Po roku rodzi sie kolejny syn. Mieszkamy z moim tata, który mimo popijania bardzo nam pomaga. Nigdy jednak nie zdobyłam się na odwagę żeby jemu powiedziec o moim domu rodzinnym, co w nim było. Wstyd i strach jak zareaguje sa silniejsze. kilka lat jest cudownie, jesteśmy bardzo szczęsliwi, bardzo zgodna para. Jednak ociec mój "lubił" miec długi ja pomagałam lub spałacałam je po kryjomu, wstyd mi było przed ojcem moich dzieci (jego rodzice bardzo zgodni, spokojnie sobie zyli nie był nauczony do długów i kredytów) On ma pełne zaufanie do mnie, dyspouje cała jego wypłata ja, zaczyna mi brakowac pieniedzy, biore kredyt pokrywam nim braki w budzecie domowym zeby on nie wiedział, kobinuje krece. Marzę o slubie ale wiem że nie mogę sobie na niego pozwolic bo mam kredyty i jeszcze on by musiał je spałacać nie nie , nie pozwole na to. Udaję że wzystko jest super, że niczego nie brakuje a ja brne w jeszcze wieksze długi żeby tyko On sie nie dowiedział bo mnie zostawi. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
część3 Ostatnie dwa lata są ciężkie niby jesteśmy szczęsliwi z wyjątkiem mojej glowy która wie ze za chwile peknie od krecenia. On pracuje dobrze zarabia a mi tych pieniedzy barkuje, jednoczesnie dbam o wszystko, tankuje samochód, załatwiam mechanika. On pracuje, wraca z pracy i pierwsze co słyszę to psssss otwrcie piwa. Mówię prosze nie pij i zawsze słyszę piję bo lubię. i tak 4-pak idzie dziennie chyba że na drugi dzień pojedzie samochodem do pracy to dwa. Proszę zrób coś z dziećmi one chcą taty a nie tylko mamy słyszę przestań się czepiać, zmęczony jestm. mówie chodz wyjdziemy gdzieś, słyszę nie chce mi się. Kiedy mówie musimy porozmawiać, słyszę ty i te twoje rozmowy.... Rok temu syn zaczyna narzekać na ból pleców, wizyta ulekarza jednego drugiego, szpial, diagnoza: choroba która brzmi jak wyrok, lekarka bez najmniejszej wrażliowości mówi mi skonczy na wózku inwalidzkim a ja patrze na mojego kochanego 12 letniego syna i umiera jakas czastka mnie, jezdzę gdzie sie da, od lekarzy do lekarzy piszę do Barcelony bo tam jakas specjalistyczna klinika jest, jezdzę sama i cały czas mam wrażenie że jetem z tym wszystkim sama. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
część 4 Płaczę sama, myslę sama, dzielna dla dziecka też sama. Marzę żeby on mnie przytulił, spędził z tym dzieckiem czas, jesteśmy na wakacjach z naszymi dziećmi bawi sie znajomy, on gra w piłke a mi się serce kraje dlaczego tata z nimi tego nie robi. Nagle informacja ze mamy za granica wizytę u wybitnego specjalisty który obejrzy i zbada syna za darmo. Pytam pojedziesz z nami i slysze nie dostane urlopu (pracę ma głupia ale uwazam ze by dostał) potrzbuje go bardzo. Jadę sama z dziećmi 1200 km samochodem i słyszę syn zdrowy w polsce lekarze sie pomylili. Jednak tylko ja wiem ile to kosztowało nerwów mnie. Wracamy on jest szczesliwy ja też, tylko oddalamy sie od siebie bardzo, nie sypiamy razem, a jeśli już to bardzo rzadko. Długi dalej są, spłacam wszytsko po kryjomu ale trace już siłe na te swoje kłamstwa, zaczynam "uciekać" koleznaki sa wazniejsze. Na jednej imprezie poznaje chlopaka - nie jest polakiem. Rozmawiamy tańczymy mimo bariery językowej smiejemy się jak starzy przyjaciele. Wymieniamy sie numerami i za tydzien na kolejnej imprezie widzimy się znów. Slyczę ładnie wygladasz a tego przez prawie całe 13 lat nie uslyszalam od mojego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc 5 Z poznanym facetem rozmwiam bardzo uczciwie, mówię ze nie jestem sama, mówię ze mam dzieci, on mówi ze ma dziewczyne w domu a tu przyjechał do pracy. Piszemy smsy rozmawiamy jak prawdziwi, przyjaciele, chyba sie nim zauroczyłam, on mieszka w hotelu, chce się spotkac na kawie ale ja mowi ze niestety nie moge wypic z nim kawy w miejscu publicznym. Umawiamy sie na kawe w jego pokoju i co??? i nic. Rozmawiamy i rozmawiamy, smiejemy sie a czasami ja płaczę jak bardzo chce byc szczesliwa. stał sie moim przyajcielem prawdziwym przyjacielem. /nasza znajomosci trwa trzy miesiace chociaż w wiekszosci czasu go tu nie ma bo wroca do domu i przylatuje. W lutym jade w góry z przyjaciółką i dziecmi mim ze pienedzy i dlugow jak klaków na łbie jade bo przeciez nie moge powiedziec ze nie mam pieniedzy nagle bo jak cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.02.2014 On bierze moj telefon w nocy kiedy spie i czyta moje wiadomosci do poznanego i moje rozmowy z moja przyjacółką Czyta o sobie rzeczy których nikt nigdy nie chciał by przeczytać. Welka wojna, dzieci słyszą ze mama to dz....., k.... itd dwa dni wycięte z jego zyciorysu bo okazuje sie że on bardzo mnie kocha a ja jego. On nie umiał okazywać uczuć a ja ich potrzebowałam jak niczego innego. Swiat dzieci, mój i jego legł w gruzach.... wydarzyło sie tyle ze postanawiam mu powiedziec całą prawę, o dlugach o wszytskim, po 2 dniach on staje na nogi co prawda tylko pozornie bo w glowie balagan a ja nie umiem. Idę do psychologa i slyszę DDA Tak bardzo bałam sie go stracić ze wolałam kłamać,zawsze wszystkim pomagalam bo bałam się odrzucenia, że ktoś powie że jestem zła. Wszystcy mówili musisz sobie radzić , ty zawsze dajesz rade wiec nie moglam pokazac ze nie daję Skrzywdziałam z miłości bo nie chciałam żeby znał prawde o mnie. /Nikt nie znał tej prawdy tak naprawde nigdy jej nie powiedziałam nikomu dopiero jak go straciłam pękłam. A tak bardzo go kocham CDN ale dziś nie mam siły na więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty masz jakąś obsesja na robiene z siebie ofiary , co niby takiego mialaś nie tak w tym domu , dom jak każdy inny w polskiej rodzinie , ty na siłe doszukujesz sie problemów aby robic z siebie cierpiętnice , ogarnij sie bo nie jestes dda wmawiasz sobie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ma byc przegrane zycie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×