Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie rozumiem po co na kalekie dzieci wydawać tyle pieniędzy ?

Polecane posty

Gość Już tu już pisałam79
Nie zgadzam się z allium, ale nie uważam jej przygłupa. To dwie różne rzeczy. Mój tok myślenia jest taki: mam 100 dukatów którymi mogę uratować 100 osób zdrowych i jedną chorą. Którą możliwość powinnam wybrać jako władza bezstronna? To właśnie dlatego jestem przeciwna wydawaniu pieniędzy na beznadziejne przypadki. Gdyby dukaty były nieograniczone to wykupiłabym wszystkich ale dukatów jest ograniczona ilość. Ile dobrego można zrobić z taką ilością kasy poświęconą na beznadziejne przypadki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a datki na " żebraniny " nie śa obowiązkowe - nie chcesz ? nie dawaj . proste ?" x Dokladnie, chcesz to wyskakuj z kasy i zanies w zebach tym chorym dzieciom, a raczej ich mamusiom, ale po kiego czepiasz sie i krytykujesz tych, ktorzy wola w bardziej sensowny sposob lokowac swoje pieniadze/podatki? Jak widac nie jest to takie "proste" i oczywiste dla ciebie, bo nawet nie miesci ci sie w glowie, ze ktos moze miec inne poglady, uwazasz siebie za jedyna, ktora ma racje w tej kwestii, mowi, zeby sie nie wp*****lac na co ida podatki, a w tym samym czasie mowi, zeby kazdy sobie robil z jego pieniedzmi co chce, co za hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ty masz płacić podatki i zus . I na tym kończy się twoja rola . Nie twoją sprawą jest do kogo ,dokąd są one kierowane ."- skoro tak, to niech podatki nie ida na uposledzonych i zdeformowanych. I co, nadal twierdzisz, ze nikogo nie powinno interesowac na co ida jego podatki, skoro ty chcesz za nie oplacac wyplaty mamuskom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>czyli upraszczając temat - gdy mamy dziecko głuche, niewidome, otyłe które leży i ślini się (przypadek autentyczny) państwo wykłada pieniądze na niego NFZ, opłaca pensją jego matkę , refunduje dojazdy i rehabilitację... dzieciak jest prowadzony przez lekarza który prowadzi historie choroby i konsultuje się z innymi lekarzami mają spostrzeżenia odnośnie układu neurologicznego ,dodatkowo robią mu operację na odzyskanie słuchu którą opłaca fundacja dzieciak częściowo odzyskuje słuch i jest dodatkowo rehabilitowany na słuchanie dodatkowo jest otyły i dochodzi opłacanie diety pieniądze wydane przez lata to już miliony ze strony państwa nie mówiąc o kosztach indywidualnych rodziców lub ze zbiórki jakie korzyści wniósł w rozwój medycyny ten dzieciak czy opłacało sie wkładanie takiego budżetu dla rozwoju społeczeństwa i przyszłych pokoleń? czy to daje rekompensatę ? czy on przyczynił się do tego że tacy jak on nie będą się rodzić ? zastanawiam się<< Dokładnie, da rekompensatę dla przyszłych pokoleń. Czy chore dzieci nie będą się rodzić? Pewnie zawsze będą zawsze będą wypadki i choroby. Ale może następne dziecko uda się doprowadzić do tego, że będzie logicznie rozmawiało, następne może będzie samo korzystało z wc, następne może pójdzie do szkoły intgracyjnej, a następne może nawet będzie mogło pracować. Jeśli lekarz prowadzi historię choroby, ktoś może porównać ją z innymi przypadkami i wyciągać wnioski - może będą to wnioski odkrywcze. Właśnie z tego składa się historia osiągnięć medycznych. Nikt nie wynajduje leków ani terapii w teorii, nie da się nauczyć lekarza na fantomach - zawsze potrzebna jest praktyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już tu już pisałam79
Nie prawda. Potrzebne są pieniądze na poszukiwania naukowe: badania genetyczne, komórki, laboratoria, te klimaty. Nie potrzeba chowu niepełnosprawnych do tego żeby studiować chirobę, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>lekarze beda potrzebni, nadal bedzie rak, cukrzyca, choroby kregoslupa, urazy komunikacyjne, moze bedzie wiecej pieniedzy na przywrocenie chorych do zdrowia niz na przedluzanie egstystencji wiecznie chorym<< A ty myślisz że dzieci rodzą się z napisem na czole: "da się wyleczyć" albo "nie da się wyleczyć". To samo dotyczy raka: niekiedy da się wyleczyć a niekiedy nie, ale żeby to stwierdzić potrzeba ciężkiej umysłowej pracy, olbrzymiej, wielopokoleniowej wiedzy. Żaden lekarz nie umiałby nic zrobić ani z cukrzycą, ani z rakiem, gdyby nie opierał się na doświadczeniach wielu innych i to doświadczeniach Z PACJENTAMI. Wymieniona tu cukrzyca była dawniej chorobą śmiertelną. Można stwierdzić, że po co leczyć, niech słabe jednostki umrą. Ale ktoś jednak próbował leczyć i dzisiaj, chociaż choroba jest nieuleczalna, to można z nią normalnie funkcjonować, pracować i mieć zdrowe dzieci. Powinniśmy za to być wdzięczni dawnym cukrzykom, którzy poumierali i ich "fundatorom", którzy wywalali forsę na leczenie wiecznie chorych. Rownie dobrze można w ogóle zaniechać medycyny tylko robić nowych ludzi. Szpitale, uczelnie medyczne, apteki... Po co to wszystko skoro można za darmo narobić 10 nowych ludzi na miejsce każdego chorego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Potrzebne są pieniądze na poszukiwania naukowe: badania genetyczne, komórki, laboratoria, te klimaty. Nie potrzeba chowu niepełnosprawnych do tego żeby studiować chirobę, bez przesady.<< Żaden lek, ani żadna terapia nie zostałaby wynaleziona bez chowu pacjentów grupy docelowej. To tak jakbyś powiedział, że wystarczy inwestować w słowniki i badania językoznawcze, ale nie trzeba mówić w obcym języku, żeby się nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już tu już pisałam79
chorobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już tu już pisałam79
Zadam Ci pytanie: Ile jest osób niepełnosprawnych na świecie? A ile procent z tego jest potrzebnych do badań? Tak, są potrzebni ale to znikomy procent, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>mam 100 dukatów którymi mogę uratować 100 osób zdrowych i jedną chorą<< A ja mam lepszy pomysł: zachowaj 100 dukatów dla siebie, a nikogo nie ratuj: i tak urodzą się nowi ludzie. Co za oszczędność. Jeśli leczylibyśmy tylko to, co na pierwszy rzut oka da się wyleczyć, nie poczynilibyśmy absolutnie żadnego postępu w medycynie. A widząc, jak olbrzymi jest postęp w tej dziedzinie widzimy, że jednak inwestować warto. 100 lat temu umierało się na zapalenie płuc - dziś tydzień w domku, antybiotyk i po sprawie. A przecież moglibyśmy umierać, bo i tak urodzą się nowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już tu już pisałam79
Nie twierdzę że ludzie niepełnosprawni nie są potrzebni w ogóle tylko że nie są potrzebni wszyscy jak stoją do badań nad chorobą. Jestem natomiast przeciwna gdy fundusze które mogłoby uratować wiele jednostek są przeznaczone do ratowania tylko jednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile jest ani ilu jest potrzebnych. A ty skąd masz wnioski że to znikomy procent? Z ciekawości, masz jakieś dane na ten temat? Ja uważam, że jednak niepełnosprawnych jest stosunkowo mało wobec zdrowych. A cała medycyna nie odbywa się w jednym ogólnoświatowym ośrodku, gdzie wystarczy wysłać do badań jeden egzemplarz każdej choroby i po krzyku. Medycyna odbywa się też w Zadupczewie Paszywym, gdzie są dwie fizjoterapeutki na gminę: i ich doświadczenie i wiedza zdobyta na pulsującym warzywku przyda się także innym pacjentom. Takiej wiedzy nie da się wycenić, choć da się wycenić czas fizjoterapeutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już tu już pisałam79
I jestem absolutnie za badaniami naukowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wyobrażasz sobie system weryfikacyjny? Jakaś komisja sejmowa do oceny stanu zdrowia i szans każdego z 38 mln obywateli? Taniocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleer
jałowa dyskusja a i tak autorka ma racje. Zgadzam sie w calej rozciaglosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czemu jesteś za badaniami naukowymi? Uzasadnij to, bo z punktu widzenia opłacalności to nie ma absolutnie żadnego sensu: tyle forsy na kitle, probówki, odczynniki, tyle forsy na refundację leków, na utrzymanie szpitali i w ogóle... A przecież wyginięcie gatunku nam nie grozi. Urodzą się nowi i to silniejsi, bo słabsi powymierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytalam wszystkiego, bo juz na pierwszej stronie mialam dosc. Ale powiem tylko tyle, ze najwieksze potwory to te oszolomy, ktore tak wyzywaja te dzieci. Moze i ruchowo z wami wszystko w porzadku, ale umyslowo to napewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro te dzieci są takie cudowne to idż jako wolontariusz i pomóż matce rehabilitować niepelnosprawne dziecko , karmić i przewijać, podnosic na podnosnikach nie bądż hipokrytką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzieci są cudowne, tylko pracujący z nimi ludzie. Medycyna jest cudowna. Hipokryzją jest oczekiwanie, że lekarze, pielęgniarki, producenci leków, rehabilitanci i opiekunowie medyczni będą wszystko umieli, będą się rozwijać, a jednocześnie oczekiwać, że ich wiedza weźmie się z księżyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dzieci są cudowne tylko ludzie którzy się nimi opiekują? dołączasz zatem do grona ludzi którzy traktują kalekie dzieci czysto instrumentalnie. urodziły się, niech będą, a ich matki będą dzielnymi męczennicami, kto wie może zostaną kiedyś święte. uważam że utrzymywanie przy życiu kalek (a raczej świadome ich rodzenie, o wypadkach nie mówię) jest szczytem sadyzmu i bezczelności matek. myślą w tym przypadku tylko i wyłącznie o sobie. nie myślą o swoim dziecku, nie kochają tak naprawdę (mogą mówić że kochają ale co z tego jak tylko zwiększają ból swojego dziecka), bo jak ktoś kogoś kocha to stara się wczuć w położenie tej osoby (tak, dziecko to też człowiek) i jej pomóc. nie samo życie ma wartośc ale jakość tego życia. śmierć jest dobra, nie rozumiem czemu wszyscy to tak demonizują. w szczególności chrześcijanie. gdyby mnie ktoś tak bezczelnie wykorzystywał tylko dla własnego PR-u i żeby go bozia bardziej lubiła to sprawiłabym mu w zemscie takie tortury, że aż słów brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam zap********e k***y coś powiem,zorientujcie się ile z tych kalekich dzieci urodziło się kalekich z takim kalectwem o którym wiadomo już wcześniej. Lawinowy procent z nich to dzieci uszkodzone przy porodzie,takie których chorób w prawidłowej ciąży nie stwierdzono,lub takich u których wykryto ją spory czas po urodzeniu. A ryje drzecie bo pracujecie za grosze i nie macie dla swoich dzieci. A te zdolne dzieci mają dwoje rodziców jak lewusy pracować będą to zdolne dzieci się wybiją. W wypadku rodziców dzieci chorych mnie osobiście w*****a to że oni tego kalectwa nie chcą ponownie stopniować bo mają pietra że okaże się że jednak spory procent nie potrzebuje całodobowej opieki. Natomiast to jest problem państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.41-masz rację, życie za wszelką cenę , nie ważne jest życie tylko treść życia żyć po to , żeby leżeć i srać w pieluchę gdybym ja sie miała taka urodzić chciałabym żeby matka mnie usuneła i nie miałabym do niej żalu a wręcz przeciwnie - byłabym wdzięczna jako anioł że nie skazała mnie na obrzydliwa wegetację i cierpienie bo dla mnie znaczenie ma treśc zycia, każdy ma swoją filozofię, ważne żeby się spełniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie traktuję ich czysto instrumentalnie, ale ten temat jest o tym, po co wydawać na nie pieniądze i jakie są z tego pożytki. Pożytki są takie, że przyczyniają się do rozwoju medycyny, zarówno na poziomie najniższym - doświadczenie i wiedza szeregowych pracowników służby zdrowia w Zadupczewie, jak i globalnym (więcej materiału, większa precyzja badań, większa szansa na sukces badawczy). Urodziły się, niech żyją, a matka i lekarze niech dbają o to, żeby ich życie było jak najmniej bolesne. Jasne, można zabić i nie będzie bolało, ale to trochę jak w dowc***e: "brudne te nasze dzieci, to co, myjemy czy robimy nowe?". Jeśli nie będziemy próbować nic robić na gruncie medycyny, poza tym co już umiemy na pewno wyleczyć, to nie będziemy się rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w ogóle eutanazja to osobny temat, ale jeśli już to ma dotyczyć osób, które wyrażają wolę śmierci. >> gdybym ja sie miała taka urodzić chciałabym żeby matka mnie usuneła bla bla bla. To może ty, masz prawo do takiej opinii (do eutanazji póki co nie masz prawa, ale to osobny temat), natomiast kalekie dzieci takiej woli w większości wyrazić nie mogą, stąd wątpliwości etyczne. Wątpliwości etyczne w ogóle to problem, który powinno się rozstrzygać we własnym sumieniu i tu każda z tych rodzin sama powinna decydować o ewentualnej aborcji itd. (wiadomo ile jest o tym opinii). Natomiast z punktu widzenia budżetu państwa te wydatki są jak najbardziej uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozabijać te kaleki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam zap********e k***y coś powiem,zorientujcie się ile z tych kalekich dzieci urodziło się kalekich z takim kalectwem o którym wiadomo już wcześniej. Lawinowy procent z nich to dzieci uszkodzone przy porodzie,takie których chorób w prawidłowej ciąży nie stwierdzono,lub takich u których wykryto ją spory czas po urodzeniu. A ryje drzecie bo pracujecie za grosze i nie macie dla swoich dzieci. x sama drzesz ryja przyglupie. Twoje argumenty sa tak slabe, ze musisz je dodatkowo podkreslac wyzwiskami i darciem ryja? Przeczytaj leniu smierdzacy caly topik, a potem wylewaj pomyje, mowa tu o swiadomie urodzonych chorych dzieciach, a nie o dzieciach, ktore mialy wypadek, pecha przy porodzie, czy zachorowaly w wieku kilku lat. Skad takie prostactwo sie bierze na tych forach?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyciel topiku napisał: >>widzę koszmarnie chore dzieci z powykręcanymi nogami, rekami , wady twarzy , koszmarnei potrzebne tu 100 tys , tam 600 tys, leczenie miesięcznie 4 tys od NFZ, to mało i jeszcze tu , jeszcze tam, jakies operacje za pół miliona albo milion i pytam się po jakiego grzyba ???<< Nie ma tu rozróżnienia na dzieci urodzone świadomie/nieświadomie, zdiagnozowane w życiu płodowym/po urodzeniu/po roku życia ani też na te z wadami wrodzonymi i nabytymi. Mowa jest o wszystkich dzieciach niepełnosprawnych, wymagających opieki, które nie rokują na przyszłość co do płacenia podatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bylo kontynuowanie i wspominane wielokrotnie pozniej, dyskusja to nie tylko temat ale wszystko co sie wokol niego kreci, trzeba ja sledzic od poczatku w calosci to sie jest na biezaco i sie wie, a nie przerywa w srodku wylatujac z jakimis wątami, bo sie nie wie o co chodzi, tylko sie "mysli, ze sie wie", wstyd:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie ci?? tez tak myślałam jak autorka dopóki sama nie zostałam mamą i moje dziecko zaczęło chorować. Moje myśli krążyły różnymi torami i nawet wyobrażałam sobie wszystko co najgorsze. Ale jednego jestem pewna. Za wszelką cenę będe zawsze walczyć o jego zdrowie i życie. To moje dziecko i niech mi ktoś powie, że nie warto !!!! Jestem w stanie zaprzedać wszystko co mam i żebrać aby uchronić je od złego. Bo to moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×