Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewellinaaa29

nabrałam obrzydzenia do mojego "cudownego" męża

Polecane posty

Gość ewellinaaa29

O tym, że lubi wypić wiedziałam zawsze ale zazwyczaj robił to z głową, nie uchlewał się. O tym, że u niego w domu do każdego posiłku (czy to obiad, czy kolacja czy cokolwiek innego) wypija się jakiś alkohol też wiedziałam ale nie widziałam nic złego w lampce wina albo małym piwie. 6 lat razem, w tym 3 lata małżeństwa. A on pije na potęgę, coraz bardziej i coraz więcej. Piwo wieczorem z kolegami co najmniej 3-4 razy w tygodniu to już standard. W weekend obowiązkowo. Albo sam po pracy. Ma dobrą pracę, dobrze mu idzie, jest pracowity, zaradny, to się nie zmienia od lat, ale brzydzę jego alkoholizmem bo uważam, że jest alkoholikiem. Jeszcze nie dawno było mi go szkoda dziś już się brzydzę po tym ile razy musiałam sprzątać jego odchody, wymiociny, ile razy musiałam go myć, wieźć pijanego i śmierdzącego. Mój przystojny, cudowny mąż przysparza mnie o mdłości. Kiedyś było wspaniale, dobrze nam się układało teraz oddalam się od niego. I nikt nie widzi w tym nic złego, że on pije bo jednocześnie żyje normalnie, zajmuje się domem, pomaga mi, dobrze nam się powodzi ale jednocześnie nikt nie bierze po uwagę, że ja muszę znosić jego stany upojenia alkoholowego, że muszę go wtedy doprowadzać do porządku, sprzątać po nim. Czy ja naprawdę przesadzam? Dla mnie to jest już błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo idzie na terapie, albo go zostaw . Innego wyjścia nie ma . Jesli zostaniesz będzie tylko gorzej. Banalne, wiem, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma jakiś problem pomóż mu, opiekuj się nim . Jeżeli zobaczy że Ci na nim zależy podniesie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty bez sensu robisz, jak narzyga i się obesra itp to go tak zostaw aż wytrzeźwieje i niech się sam myje, niech zobaczy jaki jest załosny bo inaczej jak będzie się budził czyściutki i pachnacy to nie skuma co robi po pijaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewellinaaa29
Pomagam mu ale nie mam już siły. Twierdzi, że po prostu lubi pić. Chyba ma to we krwi. Miał jakiś czas wszywkę, którą zapił. Dla niego każda okazja jest dobra. Dzisiaj ok 11:00 wypadł z domu z kilkoma piwami bo sąsiadowi udało się w końcu sprzedać samochód i trzeba to "delikatnie uczcić" tak to nazwał. Siedzi tam dalej. Nie mam ochoty na niego patrzeć, nie mam ochoty na zbliżenia. Bo mnie obrzydza. Widziałam go w tak obrzydliwych stanach, że nie mogę sobie z tym poradzić. Co innego gdyby był chory i musiałabym się nim opiekować ale gdy jest pijany wygląda potwornie. I mam świadomość, że on to robi bo tak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewellinaaa29
Jak mam go tak zostawić? Mamy córkę, nie chcę, żeby go widziała w takim stanie. Jest dobrym ojcem, ona jest w niego wpatrzona. Nie radzę sobie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie. od tego się zaczyna . Od codziennego picia po jednej "lampce" wina czy szklanki piwa. A niektórzy oczywiście zawsze będą twierdzić, że są w stanie nad tym panować. Ale nie o tym chciałam. Tak jak ci już radzono - musisz mu postawić ultimatum, albo przestaje pić i idzie na terapię (samo przestanie nie wystarczy) albo koniec z wami. Daj mu jakiś czas na zastanowienie (oby nie za długo) i konsekwentnie poddaj się jego decyzji. Tzn. jeśli nie przestanie pić - on albo ty (nie wiem, czyje jest mieszkanie) się wyprowadza , a jak przestanie - wspierasz go w terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholizm to choroba i powinnaś się nim zaopiekować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to sprzątaj po nim rzygi i g***a, zamęcz si jak jesteś frajerką, też mi autorytet dla córki, jesteś nieszczęśliwa na własne życzenie, gdybyś to ty zapiła to by nigdy nie posprzątał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie chcesz go zostawić, to po co się pytasz co robić? Bo jest dobrym ojcem jak jest trzeźwy? A jak jest pijany to co? Córka ma niezły "wzór" i to właśnie dla niej powinnaś coś w końcu zrobić !!! Jak nie chcesz tego zrobić dla siebie. Kobieto, naprawdę chcesz, żeby córka mieszkała z pijącym alkoholikiem? (może być też alkoholik nie pijący, dlatego tu wyraźnie zaznaczam). Wiesz do kogo ona będzie miała pretensje ? Do ciebie, że nic nie zrobiłaś, bo twój mąż już nad tym nie panuje i sam nic nie zrobi !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ci mówią - nie sprzątaj, nie wycieraj, nie zawoź. Izoluj córkę jak przychodzi pijany. Nie tuszuj jego picia przed ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszy pijany wzór niż brak wzoru. Bez wzoru wyrośnie na bojącą się facetów podstarzałą dziewicę lub co gorsza na puszczalską zdzirę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnaa1
oj nie mówicie, że kieliszek wina czy piwo wieczorek to juz alkoholizm 3lata praktycznie codziennie z Mężem wypijałam wino do obiadu a wieczorem robilismy drinka czy wypijaliśmy jedno piwo.... Jak się zdecydowaliśmy na dziecko odstawiliśmy alkohol i praktycznie przez półtorej roku nie tykalismy %:) Teraz pijemy bardzo sporadycznie, bo zawsze musi być ktoś w 100% trzeźwy, a picie samemu nie smakuje:) Mieliśmy w swoim życiu okres "imprezowy", który się skończył wraz z decyzją o poczęciu potomka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewellinaaa29
Wszyscy wiedzą, że on pije, przestałam już to kryć przed rodziną ale nie mam wsparcia. U niego w domu to normalne "popijanie" jak to nazywają i uważają, że za bardzo to naciągam, że wyolbrzymiam. Natomiast moja rodzina nie chce się wtrącać. Lubią go bo jest towarzyski, sympatyczny, zabawny, bo jest zaradny i uważają, że idealnie być nie może, że zawsze jest jakiś mankament w związku. Myślę o postawieniu mu tego ultimatum ale to wtedy będzie wymagało zmiany ogromnej części jego dotychczasowego życia. Wiem, że moja córka potrzebuje ojca, że chcę dla niej pełnej rodziny. Ale jednocześnie nie wiem czy potrafiłabym dalej z nim być ze względu na to obrzydzenie, które we mnie jest. Jestem bardzo skołowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnaa1
wszystko zależy od charakteru Twój Mąż musi zdać sobie sprawę, że ma problem. Ciekawe jakby się czuł jak Ty byś się tak zachowywała??? Rozumiem alkohol jest dla ludzie, ale upijanie się na sztywno to już przesada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż też lubi sobie wypić, nie aż tak jak pisze autorka, ale jednak coraz częsciej, zdecydowanie częściej niż kiedyś :o albo gdzieś wychodzimy, albo ktoś do nas przychodzi i zawsze jest alkohol, nie do upicia, ale musi być. Oczywiście jak coś powiem na ten temat, mówi że przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reagujcie póki nie jest za późno. Piszę to z punktu widzenia dziecka, nigdy nie wybaczyłam matce, że się na takie coś zgadzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
póki nie robi awantur, nie bije, nie niszczy sprzętów, nie wynosi i nie sprzedaje żeby mieć na wódkę to jeszcze nie jest tak tragicznie. Że się oszczy, czy poleży w rzygowinach to już jest powód do rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuc go i juz. Kazdy terapeuta specjalizujacy sie w uzaleznieniach ci powie to samo. Ze musi osiagnac dno, zeby sie odbic. A twoje wsparcie i pomoc tylko pozwalaja mu utrzymywac istniejacy stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób mu wtedy fotki,pokaż mu później i zagroź, że jak tak dalej będzie to odejdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze ,żeby dostrzegł ,że maproblem.Za nic na świecie nie sprzątaj po nim.Niech się budzi zaszczany i obrzygany. Za którymś razem może dotrze do niego ,że przegiął. A Ty wyjdż z domu albo zamknij się w drugim pokoju, ale nie sprzątaj .To jest najgorsze co możesz zrobić,to tak jak byś dawała mu przyzwolenie na takie postępowanie. Jesteś kobietą, masz prawo żyć godnie i tego sie trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie z pijakiem
Nie sprzątaj po nim, ani go nie myj. On musi zobaczyć efekty swego pijackiego rajdu. Twoje zachowanie to ciche przyzwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa sprzątaj i najlepiej jeszcze zjedz jego kupę i zliż rzygi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostac z nim, sprzataj po nim, chron przed dziecmi, tak jak moja mama...tez tak sie zaczelo, a potem kiedy ocknela sie, ze to nie popijanie tylko alkoholizm, to nie mogla od niego odejsc....bo, nie miala kasy, nikt nie chcial jej pomoc, bo wszytscy mowili, ze jak dotychczas akceptowala taki stan co ona teraz za rewolucje z rozwodem chce robic...i tak zostala z alkoholikiem, ktory do dziejszego dnia pije...a ja i moj brat nienawidzimy go, mielismy zj...ne dziecinstwo przez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zdawać sobie sprawę, że problem ewoluuje. Teraz jest gorzej niż 3 lata temu, co będzie za kolejne 3? Myśli, że jak długo będzie w stanie panować nad piciem, dobrze pracować i zajmować się rodziną? W takim tempie myślę, że niezbyt długo.. Jako dziecko dość się na patrzyłam na pijących rodziców i ich znajomych. O sprzątaniu po nich nie wspomnę. W pewnym momencie wasza córka też zacznie dostrzegać, że coś jest z tatusiem kochanym nie tak. Dobrze dziewczyny Ci radzą, terapia może pomóc. Jeśli mąż nadal jednak będzie tak pił to radziłabym przygotowywać sobie ewentualny grunt pod separację/rozwód i później samodzielne życie. Kto wie co będzie za kilka lat. On sam z siebie pić nie przestanie, a alkohol ma to do siebie, że wciąga i bez dużego zaangażowania się go nie porzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po takim jego zachowaniu pojechalabym do matki albo do płatnego sanatorium, jezeli nie masz problemu z kasa postrasz go , ze odejdziesz jak sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta c***a prawda on już się nie zmieni mój stary chleje (może nie tak jak twój mąż)i nawet powiedział że to jego jedyna uciecha. Ja p*****le nie ogarniam jak można tak uważać. Sam piję ale rzadko. Gdy wypiję trochę za dużo to się boje ze będę tak jak mój ojciec. Wyrządził mi krzywdy za dzieciaka. Oby twój mąż nie wyrządził krzywdy Tobie po wpływem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorkiiii
Autorko problem jest w tym że ty zauważasz że jest problem ale On nie! A wiesz dlaczego on nie widzisz i nie zdaje sobie sprawy? Bo przyzwyczaiłaś go do tego, że zawsze jak wychleje, to po nim posprzątasz, umyjesz go i nie ważne ile razy to będzie robił zawsze tak było że o niego zadbałaś. Doszłaś już do takiego punktu że już dłużej nie możesz bo jesteś sama ze swoim problemem, on nie ma zielonego pojęcia o tym co nam tu napisałaś, bo wnioskuje że z nim na ten temat nie rozmawiałaś, a jeśli już to na pewno nie tak asertywnie aby wydobyć jaką reakcję. Ja na twoim miejscu posadziłabym go na krzesło i bardzo stanowczo powiedziała to wszystko co nam tu napisałaś z podkreśleniem słowa " obrzydzenie" Jeśli mężowi na Tobie zależy to jak mu powiesz że On się tym chlaniem obrzydza to musi u niego wywołać natychmiastową reakcję! I nie nabieraj się na próby negocjacji i zaprzeczenia że on sobie popija okazjonalnie albo od święta. Bądź stanowcza przede wszystkim! Postaw na szali po jednej stronie to co może być gdy dasz mu przyzwolenie na takie dalsze zachowanie i co z tego może wykiełkować, a na drugiej stronie to co możesz osiągnąć przeciwdziałając temu i robiąc coś w tej sprawie już dziś. Czy chcesz żeby za chwile nie wracał na noc, lał Ciebie i córkę po pijaku? Czy chcesz mieć szczęśliwą rodzinę i pomóc mu wyjść z tego nałogu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze w szkole zrobili nam pogadanke o alkoholizmie. Pamietam zaleczonego alkoholika, ktory opowiadal, ze zona mu tym zycie uratowala, kiedy przestala o niego dbac, myc itd kiedy byl pijany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj w necie tel zaufania, najlepiej dotyczącego tematu uzależnień, psycholog na pewno coś Ci poradzi albo idź sama do klubu AA i poradź się tamtejszego terapeuty. Najlepiej, żeby to był specjalista z doświadczeniem, mam nadzieję, że uda Wam się przetrwać tę próbę i to wzmocni Wasz związek, tego z okazji Świąt życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×