Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przysypianie między skurczami na porodówce

Polecane posty

Gość gość

zdarzyło się którejś z Was? :) nikt mi nie chce wierzyć, ale jak mijał skurcz-to po prostu zasypiałam, to jest nienormalne czy jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam! Były wtedy dość częste,co 5minut i odleciałam na kilka sekund :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie nie zdarzyło byłam raczeej maksymalnie skupiona na tym by urodzic i spanie mi w głowie nie było, ale widziałam takie mamy co sobie przysypiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam to samo, ale po 15 godzinach skurczy, to każdy padałby juz ze zmęczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie ale mąż a i owszem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ja tak miałam po tym jak dostałam gaz rozweselający, poza tym rodziłam ponad 24h więc byłam wykończona i po przez ostatnie 3 czy 4 godziny między skurczami zasypiałam na te kilka minut :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkt
ja nawet parte miałam co kilka minut:P rodziłam na poduchach, była noc ja tylko po 3 h spania położna przygasiła mi światło i między pierwszymi partymi przysypiało mi się:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła mama
Ja mocno odplywalam, pewnie ze zmęczenia. Ale snem bym chyba tego nie nazwała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybyś miała od 4 godzin regularne skurcze co 2-3 minuty, a wcześniej skurcze od 12-tu godzin, to nie sądzę byś była taka skupiona na rodzeniu:O skupiona to ja byłam do czasu, gdy ból był do zniesienia, ale poród przedłużał się do tego stopnia, że z bólu traciłam przytomność gdyby wszystko trwało 3-4 godziny, to pewnie tez nie przysypiałabym, bo tyle da się jeszcze wytrzymać, ale nie każdy tak ekspresowo rodzi u mnie i tak skonczyło się CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
tez przysypiałam (rodziłam w upale,od pólnocy,poród zakończony o g. 18)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenorr
Ja również przysypiałam.. 10 godzin skurczy, upał, środek lata. Skurcze miałam jeśli mnie pamięć nie myli co jakieś 3-4 minuty i centralnie przysypiałam między nimi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ja rodziłam w lipcu, jak przysypiałam to położna mnie pytała " co pani na plaży jest?" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przysypialam pomiędzy partymi i chwile przed, caly poród byl szybki bo od ok 13 zaczelam czuc skurcze a o 18 mlody juz byl na świecie. Szybko szlo a mimo wszystko przysypialam. Bez gazu i innych znieczulaczy, w taki sposób regenerowałam sily, maz i polozna siedzieli wtedy cicho a ja co jakiś czas prosilam by nigdzie nie szli i pilnowali czy sie synek nie urodzi jak będę spac ;) mialam wrażenie ze śpię po min 6h a faktycznie trwalo to max 2 min. Jak urodzilam to bylam wyspana, cala nastepna noc gapilam,sie na dziecko bo mi sie spac nie chcialo, dopiero nad ranem zlapalam trochę snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shug Avery
Ja też przysypiałam pomiędzy skurczami. Poród nie był długi bo nieco ponad 4h, ale była noc, przygaszone światło na porodówce, a mi dłużyło się straszliwie i zasypiałam. Dostałam poduszkę i kołdrę więc klimat mi sprzyjał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja noc przed porodem bardzo źle spałam chyba przeczuwając co się stanie następnego dnia. Po męczącym dniu ze skurczami przysnęłam gdzieś na godzinę :D i obudziłam się już jak zaczęły się parte. Gdy poszłam oznajmić położnej, że już zaczynam rodzić to mi nie uwierzyła :D mówiąc, że jeszcze długo przede mną. Chwilę później urodziłam. Dobrze, że obudziłam się na końcówkę porodu bo tak twardo spałam, że mogłam przegapić narodziny córki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez przysypialam, z tym ze na poczatku nie zdawalam sobie z tego nawet sprawy. W pewnym momencie musialam naprawde twardo zasnac na te pare minut, wiec skurcz mnie zaskoczyl, bylam zdezorientowana i zaczelam panikowac. Dopiero jak minal maz mi powiedzial, ze po kazdym skurczu zasypiam. Juz po wszystkim powiedzial, ze mialam wtedy tak zaskoczony wyraz twarzy, ze strasznie zachcialo mu sie smiac, ale bal sie jak zareaguje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zasypialam, albo raczej mdlalam tak jakby. Sama nie wiem co to bylo. Rodzilam 13 godzin. Pod prysznicem maz musial mnie polewac woda i podtrzymywac bo padalam, to samo na pilce. W pewnym momencie stwierdzilam ze jestem strasznie zmeczona skurczami, ktore mialam co 2 minuty i polozylam sie na materacu. Powiedzialam mezowi ze ide spac a on ma mnie pilnowac. Zasnelam, wydawalo mi sie ze spalam jakas godzine, a okazalo sie ze to byly tylko 2 minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja zasypialam, nawet gdy mialam skurcze co 3 minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×