Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem masakrycznie padnieta po swietach

Polecane posty

Gość gość

Bylam u rodziny meza, 15 naszego domu. To byl koszmar. Moja corka 4 miesiace zbzikowala od nadmiaru ludzi.( wpadli goscie, kilka osob doroslych i kilkoro 2-4 letnich dzieci). Plakala lub spala na zmiane ze zmeczenia. Masakra, nigdy wiecej! Po powrocie do domu, do 23 nie mogla zasnac mimo ze spi zawsze od 19. Tak to jest jak namolna tesciowa wie lepiej .Aha dwie godziny gadala ze mamy wziac slub koscielny bo inaczej bedzie jej cizko na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 km od naszego domu.Nastepne swieta robie u siebie bo w tym roku tak sie uparla tesciowa ze u nich, ze nie mielismy nic do powiedzenia. Dziecko meczylo sie tylko w tym halasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja uparcie nie jezdze do nikogo na swieta. Takie okazje tylko w domu a jak trzeba uciekac to w hotelu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zesraj się oślico.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam z 2,5miesiecznym dzieckiem najpierw w kosciele a potem w gosciach, wyszlam z domu o 10a wrocilismy dopiero o 19. Syn ciagle spal, budzil sie tyklko na jedzenie i zmiane pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak moja miala 2,5 miesiaca to tez spala i jadla i moglismy jezdzic a teraz ma ponad 4 miesiace i ma tylko dwie drzemki w dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa też sie upierala żeby przyjechać. ale ja Powiedzialam mężowi że nigdzie nie jadę i jak chce to niech jedzie sam. stwierdziłam że mogę pojechać popołudniu na godzinę czy dwie ale nie od samego sama. w tym roku zrobilam po swojemu. Powiedzialam że święta mam po to żeby odpocząć od prania, sprzątania i chce w ciszy i spokoju być w domu. mamy roczne dziecko i to jeszcze zabkujace i przeziębione. zrobilam trochę żurku, sałatki, kilka jajek, do tego wędlina i kawałek ciasta. posiedzieliśmy sobie w domu i odpoczywam. byliśmy chwilę u teściowej dziś zajde do dobrej znajomej i koniec. będzie po świętach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo takie wyjazdy z maluchami sa bardzo meczace. Jak juz dziecko ma te 2 lata to jest ok. Z niemowlakiem to sama meczarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie lepiej. szwagry sie upili(brat meza),gadal pieprzne dowc**y o bolcach fiutach i seksie. ciagle lapal za d**e swoja zone. wyszczal sie na sciane domu. potem chcial mezowi lac wode, ale on prowadzil. siedzialam od 8 do 17. zawalisce bylo. jaselka. dzis pojechal sam do tego skansenu(drewniany dom z sidingiem) a moj dzieciak wytarzał się w błocie jak szczeniak.oczywiscie nikt nie myje rąk w tym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byli tez 3 wujki i śwagier. każdy ma galopującą grzybicę paznokci. no poprostu zawaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje dziecko dało ci w kość a tyu zwalasz to na teściową..piękny przykład matki-polki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedne, macie takie ograniczone życia które sprowadzają się tylko do tego czy dziecko zasnęło w samochodzie czy jest marudne. kury domowe z małymi móżdżkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko od malutkiego wszedzie z nami jezdzilo i dlatego nigdy nie bylo problemow. Bralam lozeczko turystyczne jesli jechalismy gdzies na noc, jesli na kilka godzin to albo spalo w wozku albo na lozku. Mielismy jakis tam ogolny plan dnia ale jak bylismy w gosciach i zamiast kapieli przetarlam mokra sciereczka to nie bylo problemu. Bylo przyzwyczajone do gosci u nas i do przebywania u kogos. No ale kazdy jest inny, mi by nie przyszlo do glowy zeby spedzic swieta w domu bo mam male dziecko, lubie spedzac je w duzym rodzinnym gronie. Pierwsze sw wielkanocne wypadly jak dziecko mialo niespelna miesiac i jak zawsze pojechalismy do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×