Gość gość Napisano Kwiecień 21, 2014 wczoraj z racji swiat udalo sie zorganizowac mi i dawnyym znajomym z paczki spotkanie "swiateczne" Był wśród nas mój były, który dołączyl do nas troszeczkę poźniej. Do momentu kiedy on się nie pojawił było wszystko ok. Siedzieliśmy ja i 3 innych kolegów. No i pojawił się mój były.Od samego początku zachowywał się skandalicznie wobec jednego z kolegów ( tenn kolega siedział za granicą a zanim tam wyjechał on i mój były mieli pewną kose, która powstała jeszcze 2 lata temu) ok, rozumiem, że moj były był na niego zły itp chociz tamten sie z nim specjalnie spotkał żeby wszystko wyjaśnić osobiście i przeprosił. Więc od pocztku leciały teksty typu Ty jestes wieprzem, zamknij się ty g***o wiesz itp. Siedział jak nabuowany. Ja wkońcu nie wytrzymałam i powiedziałam mu co o tym myśle. Spokojnie nie kryczałam. No ale wiecie od słowa do słowa on sie wkurzyl. Ja nadal zachowałam spokój i dalej uważam, że miałam racje zwracajać mu uwagę dlatego, że dla mnie nie dopuszczane jest przyjsc do kogos w gosciu i tak sie zachowywać. Wiem, że był pijany, ale to nie usprawiedliwienie. Troche mi głupio bo mogłam sie ugryźć w język i nie było by spięcia. I nie nie jestem o niego zazdrosną i nie zrobiłam tego bo mnie on zostawił. Nie jesteśmy razem od 3 lat i to ja go zostawiłąm:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach