W sercu gniecie i ręce świerzbią żeby napisać do faceta który mnie totalnie olał

Znamy się mało i krótko. Poznaliśmy się w klubie, widzieliśmy się dwa razy. Pomiędzy pierwszym a drugim razem pisaliśmy do siebie. Fakt, że bardzo mało, ale jednak. Jak zobaczyłam go drugi raz w klubie coś mnie ,,trafiło". Niestety byłam nieco nietrzeźwa i zachowywałam się idiotycznie, zadawałam durne pytania, byłam nieco namolna. On ulotnił się z klubu bez pożegnania (choć wiedział że pojechałam tam specjalnie dla niego) i nie odzywa się do mnie już ponad tydzień. Wiem, że ma mnie gdzieś, że nic dla niego nie znaczę, a jakaś debilna ,,siła" każe mi napisać do niego, ukorzyć się przed nim, przepraszać za nie wiadomo co (choć to w głównej mierze on zachował się nieładnie). Chcę o nim zapomnieć, a nie potrafię.

ale desperacja!

Wiem. Z wiekiem przeobrażam się w desperatkę. Jest mi wstyd za siebie.

A ja właśnie teraz najchętniej napisałabym do swojego byłego, a wiem, że nie mogę! Minęło kilka dni, strasznie za nim tęsknię. Dramat, nienawidzę tego uczucia. :(

No to napisz! Jeśli odpowiednio to rozegrasz, to nie wyjdziesz na desperatkę, a on może da Ci drugą szansę. Też kiedyś byłam w podobnej sytuacji i duma nie pozwalała mi odezwać się pierwszej. Ale postawiłam wszystko na jedną kartę i napisałam. I dobrze zrobiłam! :) Jeśli masz ochotę do niego napisać, to zrób to, inaczej przez długi czas będziesz żalować, że nic nie zrobiłaś. A tak naprawdę co masz do stracenia?

On pewnie ma już wyrobioną opinię na mój temat. Może po prostu mu nie odpowiadam. Tego dnia będąc w klubie, po tym jak nie mogłam go znaleźć, napisałam do niego 2 sms'y i wykonałam 2 połączenia - a on nic. Mam wrażenie, że on dosłownie UCIEKŁ PRZEDE MNĄ. Upokarzające. :o

rob to co czujesz ze powinnas zrobic;)wtedy bedziesz wiedziec co dalej masz robic

Przecież jak napiszę do niego to będzie przejaw skrajnej głupoty, a że on się nie odezwie, to jestem pewna na 99,9 %.

No to nie pisz!

No to nie piszę. Niech się koleś goni.

Rozmowa wam się nie kleiła nawet :D Zobaczy taki lub taka kogoś i "zdobywa" haha

daj sobie spokój, on ma cię gdzieś. Jakbyś mu się spodobala to by latał za tobą, a skoro tego nie robi to... sama rozumiesz. Zreszta taki "klubowicz" to pewnie ma na pęczki łatwych panienek, nawet już mu się zdobywać nie chce. Odpuśc sobie.

To po kij mnie podrywał i chciał numer? A potem jeszcze zdarzało mu się napisać, ale im dalej w las tym gorzej, nawet nie proponował spotkania... W zasadzie to zobaczyliśmy się niejako przy okazji, nie byliśmy umówieni. :o I po raz kolejny napiszę: wiem że koleś ma mnie w doopie. A ja w klubie będąc pod wpływem mu wygarnęłam, czemu tak rzadko pisze. On na to, że taki wielce zarobiony jest. Dałam poznać po sobie, że mi bardziej zależy, to pewne. On nie wykonał praktycznie żadnego gestu, który by okazywał zainteresowanie. Ech, głupia ja, głupia.

piszesz jak 12 latka... faceci zawsze podrywają, taką mają naturę i tyle. Upokorzyłaś się przed nim strasznie. Nigdy nie pokazuj facetowi, że ci na nim zależy. A ty robiąc mu pretensję, że rzadko do ciebie pisze, tylko mu pokazałaś jaka on ma władzę nad tobą. Faceta trzeba traktować gorzej jak psa, jak śmiecia, brutalne ale prawdziwe. A jak rzadko pisze to go olać definitywnie, a nie mu robić jakies wymówki i sie żalić, to jest żalosne.