Ospa wietrzna, dziecko w szpitalu

Fantastyczne w tym roku mamy święta - nie ma co. Moja 5-letnia córeczka skarżyła się na ból głowy, potem ucha, w czw. poszłyśmy do pediatry. Rozpoznanie stan zapalny od kataru. W sobotę mała dostała gorączkę, wczoraj w nocy rzuty 41 i 40 stopni. Zbijałam kąpielą, bo leki słabo działały. Nad ranem mąż pojechał z małą na pomoc doraźną, lekarz dopatrzył się pierwszych krost ospy wietrznej. Problem w tym, że mała na pewno miała ospę rok temu! Podobno może się coś takiego zdarzyć, ale to bardzo rzadkie przypadki. Dostaliśmy skierowanie do szpitala i pierwsze wyniki krwi okazały się na tyle złe, że mała z mężem trafili na oddział zakaźny. Córeczka jest pod kroplówką. Ja zaś jestem w 40tc. i mam zakaz wejścia na oddział, mimo że na ospę chorowałam (rozumiem to, ale smutno mi bardzo:( Czy któraś z Was miała dziecko hospitalizowane z powodu ospy wietrznej? Jak przebiegało leczenie? Czy zdarzyło się Wam lub komuś znajomemu 2 razy ją przechodzić? Czy zdarzyła Wam się ospa w domu pod sam koniec ciąży? Czy drugie dzieciątko w jakiś sposób to odczuło?

współczuje sytuacji

niestety teraz ospa coraz częściej jest wyjątkowo zjadliwa i ciężka w przebiegu. Ale nie martw się, dziecko w szpitalu to nawet lepiej dla Ciebie, jeśli jesteś w ciąży. Trzymaj się cieplutko i nie zadręczaj się :*

Dzięki dziewczyny za dobre słowo. Staram się być dzielna, tak jak moja mała, która podobno na żadnym zastrzyku / wenflonie dziś nie płakała, ehhh.

Up Może ktoś miał podobne doświadczenia?

podobno jak się przejdzie ospę to potem jedynie półpasiec. a dlaczego wyniki wyszły zle? co powiedzieli lekarze?

Też byłam pewna, że to niemożliwe, nie stresowałam się gdy u małej w przedszkolu była epidemia. Teraz, jak zaczęłam o tym szukać informacji, to doczytałam na ospawietrzna.pl, że to mit i istnieje możliwość ponownego zachorowania na ospę, nie tylko półpaśca :( Niestety nie wiem dokładnie, który wynik wyszedł źle, czy to np. crp. Mam tylko wiadomości z drugiej ręki, a mąż ma mniejsze doświadczenie z lekarzami. Powiedział tyle, że był to parametr wskazujący na zakażenie (wirusowe? bakteryjne? ) na tyle przekraczający normę, że jednoznacznie wskazywał na konieczność leczenia szpitalnego. Jutro rano mają być wyniki dokładniejszych badań laboratoryjnych.

Witam, moja córka pierwszy raz na ospę zachorowała mając ponad 2 lata- chodziłą do żłobka i prawie wszystkie dzieci wtedy przeszły (miała krostki i lekki katar i tyle). Drugi raz zachorowała rok później, przeprowadziliśmy się i zmieniliśmy lekarza-nowa pani dr upierała się że poprzednim razem to nie była ospa bo to rzadko się zdarza ale ja sama pielęgniarką jestem i wiem że to była ospa. za drugim razem była okropnie zsypana krostami, długo schodziły. inny lekarz wytłumaczył to tym, że za 1 razem ospa miała słabe objawy, nie pozostawiła wystarczającej odporności i może wystąpić wtedy drugi raz. Za pierwszym i drugim razem bez gorączki. Dla ciebie to lepiej że jest w szpitalu, ospa z goraczką i to tak wysoką jest niebezpieczna, bardzo często daje powikłania. Pewnie na dniach urodzisz, lepiej jak starsze dziecko będzie wyleczone odpowiednio. Nie zarazi już twojego nowonarodzonego dziecka bo zaraża się ok 2 tyg przed wysypem krostek. Natomiast zarazić to może ale infekcją dróg oddechowych- ucho-katar.

Crp to zapewne było bardzo wysokie, wskazuje na stan zapalny a połączone z ospą i bardzo wysoką gorączką to lepiej żeby pobyła w szpitalu.

taaaaa pewnie zaraz same przypadki chorowania po dwa razy!!

Moja córeczka przechodziła ospę ponad rok temu. Była cała w maleńkich krostkach. W tedy też dowiedziałam się, że jest choroba podobnie wyglądająca jak ospa tylko wysypka jest chyba na rękach, nogaach i twarzy.. Nazywa się chyba wysypka burgundzka czy jakoś tak.

Nie burgundzka ale bostonska

moja kolezanka miala ospe raz jako dziecko,a drugi raz jako dorosla kobieta(26lat).za drugim razem miala mniej krost niz jako dziecko,ale i tak sporo.strasznie zle przeszla ta ospe.3tyg na L4 byla i wrocila do pracy bardzo oslabiona.

Gościu z 7:11 - no dokładnie u nas tak samo to wyglądało. Także za pierwszym razem mało krostek (może 20? tylko na tułowiu i plecach), także prawie bezobjawowy przebieg. I dokładnie identycznie po roku wiatrówka z b. wysoka gorączką, mała obsypana jak muchomor, nawet w buzi ma krosty. Dzisiaj była konsultacja z dermatologiem, bo dr prowadząca zaczęła mieć wątpliwości z czym ma do czynienia. Potwierdził, że wiatrówka. Czekamy nadal na wyniki części badań laboratoryjnych - mają m.in. stwierdzić, czy córeczka ma przeciwciała z poprzedniej ospy, co finalnie rozwieje wątpliwości co do historii choroby. Rozmawiałam dziś z małą przez okno, nadal słaba, słabo spała ale gorączka jest pod kontrolą, 38 stopni i widać, że elektrolity z kroplówki trochę dały...

crp jest wysokie przy zakazeniu bakteryjnym, a ospa jest wirusem.