Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dać sobie spokój?

Polecane posty

Gość gość

Potrzebuję porady osób, które były w podobnej sytuacji. Od prawie 3 tygodni spotykam się z mężczyzną. Studiujemy w tym samym mieście, co więcej mieszkamy 10 minut od siebie. Częstotliwość naszych ostatnich spotkań była dość wysoka - widywaliśmy się co 2 dni, za każdym razem cudownie spędzało mi się z nim czas. Kiedy widzieliśmy się po raz ostatni (czwartek), padły między nami pewne słowa. Rozmawialiśmy o kierunku, w jakim rozwija się ta znajomość i pomimo, że na związek jest jeszcze za wcześnie, stwierdziliśmy, że jeśli nadal będzie tak dobrze to 'pójdziemy dalej'. Dodam, na razie nie współżyliśmy. Przede wszystkim chce go lepiej poznać, jeśli mu zaufam i będę wiedzieć, że mu zależy, to do tego dojdzie. I tu zaczynają się schody.... Teraz trwa przerwa świąteczna. Wiem, że on pracuje u taty i wcześniej mówił mi, że będziemy mogli się (dopiero) po majówce spotkać. Przyznam się, że nie brałam tych słów do końca na poważnie. Miasta w których mieszkamy, w których aktualnie jesteśmy dzieli 40 minut i zawsze uważałam, że jeśli mężczyźnie naprawdę zależy, to zrobi wiele, by się spotkać. Dodatkowo, pomimo codziennego kontaktu (który w 90% przypadków jest inicjowany przez niego) nasze rozmowy są stosunkowo krótkie...parę smsów, kilka wiadomości na facebooku. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Z ostatnim chłopakiem praktycznie od początku znajomości rozmawialiśmy po parę godzin, setki smsów, godzinne rozmowy przez telefon. Zdaję sobie sprawę, że każdy człowiek jest inny, sama nie powiedziałam mu, że aż tak zależy mi na częstszym kontakcie, bo tego wtedy nie odczuwałam. Widywaliśmy się często, przez co nawet o tym nie myslałam. Teraz niestety czuję, że za nim tęsknie. To okropne, że zaangażowałam się emocjonalnie po 3 tygodniach. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Teraz pytanie do Was: czy mam dac sobie spokój? Wydaje mi się, że jeśli on ma czas spotkać się dopiero po majówce, to nie ma sensu rozmyslać nad taką osobą. Czy któraś z Was miała podobne doświadczenie / jak się skończyło? Z góry dziękuję za porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak olac faceta do ktorego cos sie zaczyna czuc, bo przez DWA tygodnie jest zajety... Glownie on inicjuje kontakt a z tego co piszesz jedzie pracowac a nie urzadzac godzinne pogaduszki przez tel... jesli wg Ciebie malo dzowni/pisze to mu o tym powiedz a nie go olewaj, bo to jest jakas paranoja.. A i on pewnie tez nawet nie pomyslal, ze 2 tygodnie moga zrodzic w Tobie taka paranoje, ze bedzie musial robic 80 km bo laska, z ktora jest na etapie flirtu w ktorym to glownie on okazuje zaangazowanie go zleje.. ja p*****le.. ps- jestem kobieta i zupelnie Cie nie ogarniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×