Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak sie zaczal wasz poród?

Polecane posty

Gość gość

Hej, napiszcie prosze jak rozpoczeła się u was akcja porodowa? Czy pierwsze co zauważyłyście to skurcze co 10 min? a moze najpierw byly rzadsze? a może któraś zauważyła skurcze dopiero jak byly co 5 min?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie miałam skurczy, Jak rano wstałam zobaczyłam że odchodzi mi czop z krwią i sączą się wody. Potem już chlusnęło więc pojechałam do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 poród -chlusnęły wody -skurczy zero 2 poród -regularne twardnienie brzucha co 3 min. -na ktg wyszło że to skurcze porodowe. Wcześniej nic więcej nie zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poczulam skurcze. Bolesne skurcze, bo te bezbolesne mia.am od 27 tc. Na poczatku byly co 15 minut. Ale szbko zaczely sie nasilac i byly juz co 10 min. W nocy gdy sie polozylam i zapisywalam z zegarkiem w reku, byly co 6 minut, ale stosunkowo krotkie, po 30 sekund, rzadko dluzej. Pojechalismy na IP i nic - zero rozwarcia, szyjka zamknieta oO... w domu dalej skurcze, co 5 minut i rano znowu na IP, bo tak mi kazali - dobre 3 cm - porodowka i dluuugie godziny przede mna - ale to juz inna historia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę temat bo na jutro mam termin porodu i jestem ciekawa czego mogę się spodziewać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slyszalam ze tylko 15% porodow zaczyna sie odejsciem wod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy poród jest inny. U mnie bylo tak, że obudziłam się o 3 w nocy bo wydawało mi się ze chce mi się siku i chlustneły ze mnie wody. lekkie kilkusekundowe skurcze mialam co 3 minuty. za dwie godziny skurcze mialam juz co 1,5 minuty i trwały one po 2 minuty. mineło kolejne 3 h i mój synek był z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego piszecie chlusnęły to jak to jest jak z wiadra ot tak nagle chlust czy poprostu leciały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obudziłam się chciało mi się siku- stwierdziłam nie idę za chwilę sobie myśle "a pewnie wody mi odejdą". Wstałam podłożyłam sobie ręce, szłam do łazienki i bum. Lało się jak woda z kranu. Nie miałam skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo chlusnęły -poleciało sporo wód naraz a potem już w mniejszej ilości ale leciały dalej. Do szpitala jechałam z ręcznikiem a i tak przemókł całkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi odeszły wody jak byłam u koleżanki (dosłownie jakby ktoś wylał szklankę a potem się sączyło). Wróciłam do domu, zadzwoniłam po męża to zanim przyjechał minèła godzina i skurcze były co 5 minut. Wody odeszły mi ok 10 a godzina urodzenia wpisana w szpitalu to 13:46 W drugiej ciąży obudziłam się w nocy ze skurczami co 4,5 minuty a wody odeszły mi w samochodzie. Jak wstając spojrzałam na zegarek to było tuż przed trzecią a jak moja siostra zaczynała dyżur o 6 i od razu szła mnie odwiedzić to byłam niecałą godzinę po porodzie. Teraz mam termin na 4 maja i mam nadzieję, że znowu pójdzie szybko, ale to u nas rodzinne że kobiety przechodzą ciąże bezproblemowo i mają szybkie łatwe porody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez najpierw wody odeszly i to podczas badania... Zarowno ja, jak i lekarz mielismy buty pelne szczescia ;-) Skurcze musieli wywolywac oxytocyna. Zdaniem ginekolog to najgorszy mozliwy poczatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
ja mialam skurcze, na poczatek ledwo wyczuwalne co45min, pozniej co 30min, 25min itd, ale ze bylam w trakcie przeprowadzki i mialam duuuzo rzeczy do przewiezienia to nawet sie nie przejelam:) dopiero w nocy zaczely byc czestsze, dluzsze i bolesne. Do szpitala pojechalam nastepnego dnia kolo 10tej jak skurcze trwaly po 45sek i wystepowaly co 3-4min. okazalo sie ze mam juz 7cm rozwarcia i 4 godz pozniej urodzilam. Wody odeszly przy pelnym rozwarciu, dopiero przed wypychaniem synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la maciorra
Najpierw ból jak na okres, ale co jakies 20 min- pół godziny. Potem stawało sie to coraz częstsze, bardziej bolesne. Ból miala z podbrzusza i z kręgosłupa (odcinek lędźwiowy). Kiedy stał się nie do wytrzymania że w trakcie praktycznie jęczałam/krzyczalam, był co jakies 15-10 min, w szpitalu dali mi 2 tabletki p/bólowe.. To nie pomoglo na dlugo. Wrocilam (i juz zostalam) jak ból pojawial sie co ok.5min.. Był straszny. Nie moglam wtrakcie stac, lezec...nic.. Jakby mnie ktoś w polowie przecinal.. Zadne masaze, prysznice,oddech,zmiany pozycji nie pomagaly.. Dobrze jest notowac sobie kiedy i jak dlugo trwa skurcz. Mi to pomoglo. Na poczatku zapisywalam,potem mąż znalazl aplikacje na telefon do.liczenia skurczy i ulatwilo sprawe. Choc jak.juz bylo bardzo regularnie, to on zapisywal itd bo nie bylam w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obudzilam sie z czw na piatek o 3 nad ranem bo chcialo mi sie siku. Przy podcieraniu zauwazylam krew wiec spanikowana pojechalam do szpitala. Odszedl czop. Zostawili mnie. W piatek caly dzien skurcze co 30 min, w nocy co 10 min a w sobote od 7 rano juz coraz regularniejsze. O 12.45 corcia byla juz z nami:) wody odeszly mi przy 9cm rozwarciu jak polozna przebila pecherz plodowy i potem odrazu zaczely sie parte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie najpierw odeszły wody płodowe, a skurcze pojawiły się dopiero po ok. 12-u godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie poszły wody, pojechałam do szpitala i dostałam lewatywę, potem przyszły skurcze, ale trzeba było przyspieszyć poród ze względu an dziecko więc dostałam oksy. Ale i tak zakończyło się, aby nie daj Boże dziecku nic się nie stało :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przegapiłam początek mojego porodu. Miesiąc temu pomagałam organizować przyjęcie z okazji 30. rocznicy ślubu rodziców i trochę się namachałam. Wieczorem nie czułam ruchów i miałam problemy ze złapaniem tchu więc pojechałam do szpitala na KTG. Okazało się że mam regularne skurcze i 5 cm rozwarcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednym wody się sączą innym odchodzą w dużej ilości dlatego mówi się ze chlustnęły. Ze mną własnie tak było. wstałam w nocy a tu nagle jakby z wiadra wyleciało.... heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednym wody się sączą innym odchodzą w dużej ilości dlatego mówi się ze chlustnęły. Ze mną własnie tak było. wstałam w nocy a tu nagle jakby z wiadra wyleciało.... heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zalałam nie tylko mieszkanie, ale i samochód, parking szpitala, ich dwie łazienki, gabinet położnej i nogi położnej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi zachciało się siku i siedziałam na kibelku i sikam i sikam, czuję, że pęcherz już pusty ale wciąż sikam. Z pół godz siedziałam dopiero jak pojawiła się krew założyłam najgrubszą podpaskę plus ręcznik i do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Termin miałam na 5 stycznia, cesarkę umówioną na 2 stycznia. W wigilie odszedł i czop, miałam skurcze nieregularne. Położna kazała mi wziąć nospę i leżeć,żeby dotrwać do nowego roku. Moje pierwsze dziecko też jest z grudnia i nie chciałam żeby córka też była daleko za rówieśnikami. Prez święta oszczędzałam się jak mogłam, w nocy 27/28 grudnia mała juz chciała przyjść na świat. W nocy obudził mnie ból krzyża, poszłam do łazienki i chlusnęło mi, myślałam,że to wody ale jak się później okazalo wody były zachowane a to był wodnisty śluz. W drodze do szpitala miała skurcze co 5 min. na porodówce mnie zacewnikowali i poszłam pod nóż. Z synem leżałam w szpitalu i nie KTG to bym nie wiedziała,że zaczął się poród:) dopiero po kroplówce poczułam że rodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie.. Ja pojechalam 10 lipca na usg, mialam czesto sprawdzane wszystko ze wzgledu na szybko osiagniety 3 stopien dojrzalosci lozyska. Lekarz patrzy, patrzy, mowi wie Pani co, przyjedzie pani jutro rano na ktg. No to nazajutrz rano pojechalam na to ktg, srodek lata, upał jak sk******n jak to się mówi, a lekarz do mnie 'Prosze pani prosze jechac do domu sie dopakowac, zrobic ostatnie zakupy, wykapac sie i tu ma pani skierowanie i prosze po obiedzie jechac do szpitala.' Zdziwienie moje ogromne, bo przeciez to dopiero lipiec :D Przyjechalam do szpitala po poludniu, uslyszalam, ze nie ma miejsc :D Od razu zrobilam taka awanture, ze miejsce znalazlo sie w 3 minuty (dodam, ze mialam wtedy 21 lat i wiadomo trochę niewyparzony język, wiec sobie ulzylam, bo bylam spanikowana). Okazalo sie na ktg, ze mialam skurcze, ktorych ja nie czulam, czulo je dziecko, ale nic sie nie dzialo. Rozwarcia nie bylo. Durna polozna chyba za kare zrobila mi rozwarcie palcem. Slychac mnie bylo na caly korytarz za sciana tak sie darlam. :D No nic, 16 przyjeli mnie na oddzial, 17 podlaczyli pod sprzet na lozku, polezalam 2 h, o 19 kazali mi isc skakac na pilkach i na drabinkach. Ja w nerwach oczywiscie od razu powiedzialam, ze nie przyjechalam na plac zabaw tylko rodzic, wiec niech sie do roboty biorą. No to podlaczyli mnie z powrotem pod sprzet no i skurcze, skurcze na ktg, a u mnie nic a nie. 20:15 przebili mi pęcherz plodowy, zalaly mnie cieple wody :D No i cale przescieradlo i pol podlogi, haha :D Okres od przebicia wod do porodu do 23:15 pamietam jako najgorsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala. :D Teraz znowu chcialabym byc w ciazy, ale wspominając moją sraczke sprzed paru dni i te bole, od razu mi sie przypomniala porodowka, nie wiem dlaczego, moze dlatego, ze te bole byly tez takie, ze mdlalam siedzac na toalecie, jak wstawalam to siadalam z powrotem bo mnie zginalo z nog. Od kilku dni wspominam te najgorsze 3 h mojego zycia. Minelo 8 lat i nikt mi nie powie ze widok dziecka wymazuje z pamieci te bole. No moze na chwile tak, ale potem wszystko wraca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z powodu braku ruchow w dniu terminu porodu pojechałam do szpitala, w nocy obudzily mnie skurcze, wody nie odeszly, potem skurcze coraz silniejsze i czestsze.po prawie 10godz od pierwszych skurczy dzidzia była na swiecie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×