gdybyscie mialy z mezem 6000zl miesiecznie to

ja spiewam na weselach a mąż robi zdjęcia,srednio mamy te 6000/miesiąc,czasem tylko 1000 a czasem 10000 zalezy od cleceń,ale rocznie wychodzi jakieś 70 000 tys

ja jestem kelnerką w restauracji dobrego hotelu,pensja 1600 zł netto,z napiwków wyciagam jakies 3000/miesiąc

ja jestem główną księgowa zarabiam 5000 na rękę, mąż ma firme ma ok. 4500-6000 na rękę, ale tez nie uważam że to jakieś cuda. Duzo mamy wydatków też wszystko zliczam i zakupy robię jak dawniej w Kauflandzie.

my mamy aktualnie dokładnie 6000 miesięcznie (w tym małe dziecko) i uważam, że to średnio, absolutnie nie jesteśmy zamożni... może na jedzenie nie brakuje ale już na rozrywki czasem jednak tak... powiedzmy,że to średni poziom (żyjemy w małym miescie, niedaleko dużego, ceny średnie, w tym wynajmujemy mieszkanie więc 2tys odpada...)

My mamy średnio 8000, do tego kredyt 1600 na mieszkanie i jak dla mnie to to jest bardzo średnio, znaczy starcza na wszystko i żeby co miesiąc coś kupić większego lub odłożyć ale przydałoby się więcej. Mąż ma własną firmą-biuro nieruchomości, ja jestem doradcą finansowym. Bywały lepsze lata, ja dla mnie teraz to lipa. Mamy jedno dziecko drugie w drodze.Mieszkamy w trojmieście. Moi znajomi w większości zarabiają podobnie lub lepiej a niektórzy dużo lepiej. Dużo z nich ma jakieś własne firmy.

Mamy tyle 9i dla mnie to spoko, ale nie duzo. Mamy dom (kredyt 800 miesięcznie) ale mnie przerażaja inne wydatki. W porównaniu do pensji rachunek za gaz 700 pln w sezonie czy 500-800 zl rachunek za zimna wodę raz na 3 miesiące to bardzo duzo. Do tego inne opłaty i naprawdę zostaje tylko na zycie.Jesli masz dom idobre samochody, ktorych utrzymanie tez kosztuje to nie dużo. A jesli nie masz nic to musisz wziąć kredyt lub wynajmowac i to też nie dużo. :(

my mamy wypłatę w euro- kilka lat było to ok 20 tys zł, teraz 1/3 mniej bo ja odpadłam. żyje się dobrze, nawet bardzo. zarobiliśmy gotówką na samochody, mieszkanie a teraz wykańczamy dom. ale prawdą jest, że im więcej masz tym więcej wydajesz. Kiedyś gdy pracowaliśmy w polsce 6 tys na dwójkę to byłyby kokosy, musiałam wszystko liczyć, wspólnie mieliśmy niecałe 4 tys. Teraz wydaje większe sumy lżejszą ręką i ciężko byłoby wrócić do tamtych pieniędzy.

no my mamy od 10 do 13 tys miesięcznie i cudów nie ma.

My mamy 4 tysiace i starczy nam na wszystko no ale mieszkamy z rodzicami.

Ja mieszkam na Podlasiu i tutaj o takich zarobkach można pomarzyć.. Większość osób pracuje fizycznie a pensje plasują się na granicy najniższej średniej krajowej.

My warminsko-mazurskie Ja pracuje jako pomoc ksiegowa mam 1300 na reke plus zlecenie po godzinach jako kadrowa za 800 zl Maz pracuje jako kierowca ma 1700 zl do tego dorabia jako mechanik i ma 1000 U nas ksiegowe maja ok 2 tys a glowna ok 3/3,5 tys.

6k? Co to coorvah jest?! Ja na ubrania, kosmetyki i papierosy tyle wydaję, jak gospodaruję oszczędnie. PHI!

my mamy 3 tys i wszystko idzie na przemiał

My mamy na dwie osoby srednio 5500. wzielismy kredyt na mieszkanie, mamy samochod wakacje skromne, mam na ciuchy, kosmetyczke, silownie ale wszystko w granicach rozsadku. Grunt to pozytywnie patrzec na wszystko i nie rozpaczac ze na cos nie starcza, zdaje sobie sprawe ze ludzie zyja za mniej pieniedzy i potrafia byc szczesliwi.

autorko, sprecyzuj może czy te odczucia są dla dużego czy małego miasta, na ścianie wschodniej czy śląsku, dla robola/kasjerki czy dla pracy koncepcyjnej? Bo tak cięzko coś napisac - w stolicy to będzie średnio, na warmii dużo.

My tyle mamy - małopolskie 70 km od Krakowa i jak na tutejsze realia to całkiem sporo. Odkładamy niewiele, około 1-1,5 tys miesięcznie. Owszem, taka kwota pozwala nie martwić się o jedzenie czy opłaty, ale nic poza tym.

też mi się wydaje, że 6 tys. to średni poziom, w szczególności jak się płaci kredyt i ma się samochód i oczywiście dziecko/dzieci My z mężem mamy 4 tys. zł, ale rodzice płacą nam kredyt, wiem wstyd, ale oni mają bardzo wysokie dochody (dobrze prosperująca firma i twierdzą, że tyle kasy nie potrzebują ale mnie i tak wstyd)

Mam więcej i bez męża:P i nie uważam się za zamożną

mam 2x tyle bez męża i nie czuję się zamożna. pewnie dlatego, że wiem, że są duuużo zamożniejsi ode mnie

A co powiecie na emeryturę w wysokości 1500 zł na m-c i też musi wystarczyć na wszystko. Nie mam samochodu, mieszkam w kawalerce , ale jestem zdrowa i to się liczy.

A co mam powiedziec? Czego oczekujesz?

Ale 6 tys na 2 osoby ( ja i mąż) ?? no to nie byłoby zle, mysle ze standard ,bez szalu w zadną strone, ale jakbyśmy mieli łącznie 6 tys na 8 osób ( tyle u nas w domu mieszka) to pardonee... byłoby marnie

A my mamy 3000 na cztery osoby i wydaje mi sie że tylko ja tu piszę prawdę.

no to fakt,że zależy od regionu... my z okolic Wrocławia, tu się zarabia ogólnie lepiej niż w większości kraju, mąż ma na rękę 6tys (pracuje jako inżynier), utrzymujemy się za to w 3 osoby (małe dziecko),wynajmujemy mieszkanie, w sumie na "życie" po odjęciu opłat zostaje jakieś 3,5 tys i jest na styk. Szczerze współczuję ludziom, którzy muszą przeżyć za mniej,dla mnie to niewyobrażalne, sami przeprowadziliśmy się kawał drogi od rodziny żeby mieć te względne zarobki, zwlaszcza,że ja na razie nie pracuję ze względu na dziecko...

"A my mamy 3000 na cztery osoby i wydaje mi sie że tylko ja tu piszę prawdę." nie tylko Ty

mam 3,5 tyś mąż 5,5 tyś, mamy kredyt na mieszkanie, dzieci sztuk dwoje, odkładamy miesięcznie jakies 2-3 tysiące.

ja tylko na siebie mam 8000 i wcale nie uważam,z ę to dużo żyję normalnie, bez żadnych luksusów a i tak ciągle się boję czy starczy mi na to czy na tamto

ale mam auto i mieszkanie bez kr

22.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość my mamy 3 tys i wszystko idzie na przemiał tez napisałam prawde podkarpacie

A ja wiem ...zależy czy ma się kredyt itp jakie rachunki. Zależy od wielu czynników : czy ma się dzieci czy nie. Reasumując zależy od sytuacji życiowej w jakiej się znajduję małżeństwo więc i tak i nie. Ale jak na Polskie realja bardziej skupiam się na tak .