Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie z narzeczonym a mieszkanie razem

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam 20 lat, narzeczony 27. Jesteśmy razem 2 lata, rok mieszkamy razem. On jest wiecznie na L4, praktycznie to ja go utrzymuję. Nie szanuje mnie, nic nie robi w domu, a ma pretensje nawet o to, że karzę mu wyjść z psem. Ubliża mi, specjalnie mnie prowokuje, wypomina powierzone mu tajemnice. Więc podjęłam decyzję: rozstanie. Tylko jak? Problemy: - mieszkamy razem, umowa jest na nas obydwoje, jeszcze na rok - w mieszkaniu są wspólne rzeczy, jak meble, lodówka - ja nie mam gdzie iść, nie mam kontaktu z rodziną - on mi grozi, że z racji tego, że jest starszy, to przepisze umowę na siebie, bo mnie samej właściciel mieszkania nie wynajmie go. Nie mam pojęcia, co mam teraz robić. Codziennie się kłócimy, krzyczymy, wręcz się drzemy jak nienormalni, wyzywamy od najgorszych, a on dalej twierdzi, że mnie kocha. Mnie już to kompletnie nie obchodzi. Boję się tylko, że zabierze mi wszystkie rzeczy z mieszkania, a ja zostanę z niczym, chociaż to ja włożyłam ogrom pieniędzy w remont, telewizor kupiłam za 750 złoty, a on i tak grozi, że mi go zabierze. Jest do tego zdolny. W sierpniu mieliśmy brać ślub. Ale takie życie nie ma sensu, ja jestem za młoda na to, by się męczyć w związku. Nie pasujemy do siebie. Ale jak się konkretnie i definitywnie rozstać? Już wiele razy powiedziałam mu "koniec!", on mi również, ale za kilka godzin (czasem nawet minut) do siebie wracaliśmy. To jest bez sensu. Zrobiłam dla niego naprawdę wiele, a on nic nie szanuje i niczego nie docenia. Dodam, że jest naprawdę mało inteligentny, bez wykształcenia, chamski i ordynarny, jest po prostu nierobem, niczym się nie przejmuje, jest rozrzutny, chociaż nas na to nie spać, nigdzie mnie nie zabiera, nawet na głupi spacer i nie potrafi zachować się w żadnej sytuacji. Jest pasożytem i ciągle stwarza jakieś problemy. Proszę o pomoc i z góry dziękuję., Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jakieś rachunki za te rzeczy? Weź je i schowaj sobie. Przecież nie ma tam napisane, że to on kupił więc nie będzie mógł tego zabrać, a ty wynieś to jak jego nie będzie, wynajmij kogoś jeśli nie masz znajomych żeby ci pomogli. Poszukaj jakiegoś pokoju do wynajęcia, na pewno coś znajdziesz i wywiez tam te rzeczy, przecież nie może ci tego zabrać. Idź do tych ludzi u których wynajmujecie i powiedz, że ty musisz się wyprowadzić od niego, no nie wiem. Pomyśl nad tym. Ja bym z takim kimś żyć już nie chciała i uciekła gdzie się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A idź ty kobieto. Nie patrz na te rzeczy tylko sie wynos. Jego i tak nie będzie stać zeby je utrzymać przy sobie i wszystko sprzeda na życie albo długi. A ty sama sobie kupisz i nie takie graty. A umowę niech przypisuje na siebie proszę bardzo. Co za idiota. Ty sie wyprowadz na pokój i sporo kasy dzięki temu zaoszczedzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
udawaj grzeczna kobiete, znajdz mieszkanie i jak go nie bedzie wynies wszystko to co uwazasz ze Ci sie nalezy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, szukaj chociażby pokoju, jak na całe mieszkanie nie masz kasy. W trybie pilnym. Potem załatw sprawę z właścicielem tego mieszkania, obyś potem z długami nie została. Zwiń się szybko i po cichu, weż co twoje, ale i nadmiernie nie przywiazuj do tego wagi, to nie jest jakiś majątek nie do odrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez kiedyś żyłam w takim patologicznym związku, nawet gorszym, bo koleś mnie okłamywał, wyzywał, o wszystko mial pretensje. sam nie zarabiał, ode mnia brał pieniądze na wszystko: media, czynsz, jedzenie a potem sie okazywało że wydał na coś innego niż rachunek np za gaz, bo nagle gaz odłączyli za nieopłacenie iluś tam rachunków. naprawdę patologia, wstydzę się tego teraz i żałuję, ze tyle czasu marnowałam swoj czas, młode lata, pieniądze angażowałam swoje uczucia, emocje itd. Koniecznie znajdź sobie lokum; pokój albo katem u kogoś znajomego, weż co się da ze sobą: telewizor na pewno da się zabrac i jak go nie bedzie to poprostu wynieś się. Szkoda Twojego życia, nerwów i młodych lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×