Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszulanocnazsatyny

W jakim wieku w waszym otoczeniu

Polecane posty

Jedyne czego się boję, to że sfiksuję jak wiele kobiet na kafe. Póki co nie wiem jak to jest chcieć mieć dziecko. Ale dziś czytałam temat o tych kobietach co nienawidzą koleżanek, które zaszły w ciąże, płaczą po nocach i nie cierpią cudzych dzieci. Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja teraz mam 24 lata, mam roczne dziecko :) moja mama (a babcia mojego dziecka) ma 42 lata, no i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie lepszej sytuacji :) Moi dziadkowie nie dawno zmarli, dlatego dostaliśmy cały duży dom w pięknym stanie na własność, mój mąż ma stałą pracę i nieźle zarabia, ja właśnie kończę magisterkę a już pracuję w swoim zawodzie na cały etat na normalniej umowie :) Mam masę siły i pomysłów na siebie, swoją rodzinę i dziecko :) Często wyjeżdżamy, chodzimy na zakupy - mojemu dziecku niczego nie brakuje :) Bardzo się cieszę, że moja mama jest taka młoda, z chęcią zostaje z wnusią, bawią się, biegają po polu :) Moja mama tez ma masę energii :) coś wspaniałego :) Także szczerze mówiąc, trochę współczuję tym starym mamą koło 40, które starają się dopiero o pierwsze dziecko... pamiętajcie, że im człowiek starszy tym chorób wrodzonych więcej, a siły i energii mniej... i właśnie takie starsze mamy sobie średnio radzą z małym bardzo energicznym dzieckiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wyścigu szczurów oczywiście ,że nie ma sensu brać. Dlatego sztuką jest wyodrębnić priorytety i to co jest na parwde ważne w życiu -;) , pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda dzieci powinny rodzic mlode kobiety,by miec sile i zdrowie by je potem wychowac,by dzieciaki sierotami nie zostawaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ,że każdy jest kowalem swojego losu i niech sobie żyje jak chce - ja urodziłam pierwsze dziecko w wieku 34 lat-;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście każdy ma swoje priorytety, każdy układa sobie życie w takim tempie jakie mu odpowiada :) ja nikogo nie krytykuje, ale uważam że starsze mamy koło 40 tłumaczą sobie to tak, że młode dziewczyny nie mogą nic dać swojemu dziecku, bo często są jeszcze nie usytuowane finansowo i nie mają czego do gara włożyć, a to głupota. Ludziom się wydaje, że coś za coś.. albo kariera albo dziecko, ale pamiętajcie o tym, że każdy zaradny człowiek potrafi sobie doskonale życie zorganizować nawet w młodym wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, można sobie wszystko zorganizować. Ale niektórzy, w tym ja, po prostu nie chcą wszystkiego naraz. I zwyczajnie nie chcą dziecka, a nie, że chcą i odkładają na później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powyzej 30 tki,polska polnocna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mój mąż ma stałą pracę i nieźle zarabia, ja właśnie kończę magisterkę a już pracuję w swoim zawodzie na cały etat na normalniej umowie usmiech.gif" taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aha aha cały etat, mąż pracuje i roczne dziecko?? też takie bajki mogę sobie pisać pfff hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i te choroby wrodzone pojawiające się z wiekiem. Mi nie szkoda matek decydujących się na dziecko około 40, ale dzieci matek mało inteligentnych z wybujałym ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfasd
Bwi mnie pisanie o jakims "etacie" i szczycenie się tym :) Moze napiszcie co to za etat? Bo może to byc ulubiona tutaj "praca biurowa" co oznacza popychadło w biurze a może znaczyc i tyle co główny księgowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość z 20:13, jestem teraz na 1 roku studiów magisterskich, rok miałam przerwy ze względu na ciążę :) studia robię zaocznie, a pracuję na cały etat od 2 roku licencjatu, miałam też rok rok macierzyńskiego, ale wróciłam do pracy jak córka skończyła pół roku :) Owszem muszę przyznać, że gdyby nie pomoc mamy i teściowej to byłoby ciężko, ale tak się składa że obie są młode i wręcz wyrywają sobie dziecko na wzajem :) Jak jesteśmy z mężem w pracy to mała jest u dziadków, po południu ją zabieramy do domu, jemy razem obiad, bawimy się w różne gry, idziemy na spacer :) Weekendami wyjeżdżamy na wycieczki. Jesteśmy naprawdę świetną rodziną i jestem z tego dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfasd
na wzajem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj wtargnął się błąd przyznaję, ale to przez to, że pisałam z rozpędu :) wybaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bajer koleżanko. Zawsze o dziwo te młode, które wszystko elegancko godzą mają obie babcie do dyspozycji. Ciekawe jakbyś śpiewała gdyby obie mieszkały 600 km od Ciebie, a mąż zapitalałaby w pracy na delegacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfasd
jednym słowem to otoczenie, gdzie kobiety nie pracuja zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no na pewno byłoby mi o wiele gorzej, ale w innej sytuacji zatrudniłabym opiekunkę, albo jakąś przyszywaną ciocię. Trzeba sobie radzić jak się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama i teściowa pracują zawodowo i mają jeszcze sporo lat do emerytury. Jednak w każdej pracy możesz ustawić sobie grafik, no i my też tak mamy :) Mąż ma wolne każdy czwartek, ja mogę mieć wolne kiedy chce, albo kiedy sytuacja na to pozwala :) Teściowa pracuje tylko weekendami bo ma swoją firmę, a przez tydzień ma pracowników, a znowu moja mama pracuje 2 na 2. Także sami widzicie ile jest luk wolnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfasd
"wtargnął się błąd" ????? Udajesz inteligentkę, ale takie sformułowania pięknie Cię demaskują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze, ale w takim razie wytłumacz mi jak radzą sobie mamy po 40tce? Zazwyczaj mają stabilna pracę, wyrobione stanowisko, kiedy mają już dzieci, a muszą wrócić do pracy to jak sobie radzą? Jak nie mają mamy bo dawno temu zmarła, to muszą zatrudnić opiekunkę ? Myślę, że taka sytuacja jest normalna i wśród młodych i starszych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze,że ty masz pracę,bo twoja mama i teściowa chyba nie skoro w wieku 42lat mogą wam bawić dziecko. coś tu się kupy nie trzyma.ale nie mój interes. możesz żałować dojrzałym matkom,ale ja tam cieszę się,że nie dostałam domu w spadku,tylko sama zarobiłam na mieszkanie i po 30tce urodziłam dwoje dzieci.mnie taka opcja odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie każdy ma tak różowo. Moja mama (młoda mama wg Was, miała 23 lata jak mnie urodziła) dziś ciężko choruje na raka, matka mojego P (21 lat gdy go rodziła) choruje na marskość wątroby i jest, co tu owijać w bawełnę, zwykłą pijaczką. Na pół godziny bym jej dziecka nie dała. Więc cała Wasza teoria o młodych mamach i dzięki temu młodych jeszcze babciach chętnych do pomocy bierze w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam znajomych w jednym wieku (chociaż fakt, przedział jakiś tam jest, 20-35 lat powiedzmy), ani z jednego środowiska, spotykamy się z różnymi ludźmi i nawet w naszych rodzinach pełen przegląd, od ludzi bezrobotnych, bez matury po takich na wyższych stanowiskach. Więc nie za bardzo rozumiem określenie "jakie to środowisko". Generalnie bardzo niewielu krewnych i znajomych decyduje się na dziecko, młodzi- bo ciągle się dorabiają, a chyba w każdym planowanym przypadku głównym kryterium był chociaż dach nad głową i przynajmniej minimalny, ale stały dochód, znam dwie pary które się zdecydowały bo facet te 35 przekroczył, bliżej 40 właśnie i nie chciał być tatusiem- dziadziusiem tylko z dzieckiem jeszcze na rowerze pośmigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto ja nikogo nie udaje :) i nie mam ochoty Ci tego udowadniać :) Jak masz ochotę się pobawić w copywritera to może poszukaj takiej pracy ? :) każdy ma prawo z rozpędu popełnić błąd w pisowni :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfasd
ja nie chcę sobie "radzić". Chcę mieć pieniądze i święty spokoj jak będze dziecko. Nie mam zamiaru kombinować "jak się da" i być "zaradną" - wyrosłam z tego. Chcę mieć niańkę do dziecka, wygodny dom, komfort psychiczny. "Zaradane"musiały byc niektore znajome jak wpadły na studiach - też "jakoś" dawały radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×