Poważnie fantazjuję na temat kolezanki

Dawno jej nie widziałem, ale w zeszłym roku spotkałem ją ponownie i udawała chłodną, ale wyjechaliśmy na wyjazd i przyszła do mnie w nocy niby przypadkiem, najpierw rozmawialiśmy na molo, później poszliśmy do namiotu, od słowa do słowa najpierw złapaliśmy sie za rece, potem zaczęliśmy sie całować, jej oddech był coraz szybszy , położyłem się z Nią, ale tylko przytulałem i całowałem, z wzajemnością. Kilka dni później znów spotkaliśmy sie w nocy i namiętnie całowaliśmy, wyjazd się kończył, przyjechał jej chłopak, udawała przed nim, że wszystko ok, ja w sumie też. Po wyjeździe rozeszło sie p kościach, pogodziłem się z tym, że jest zajęta, ale powraca w moich myślach, na myśl o niej czuję wielką "chcicę", rozpaliła mnie i się wycofała, przyznam się, że czasem jak robię sobie :dobrze", to fantazjuję, że się z nią ostro "pie przę" Nie odzywamy się do siebie, ona sobie tam ochłonęła, ale coraz bardziej zaczynam ciałem tęsknić, do tego , co we mnie wywołała. Pytanie do Was co z tym zrobić? Pozdrawiam!

Zapomniałbym z tych emocji. Ona włożyła mi wtedy butelkę po Kubusiu do o***tu, wciąż tam jest, od tygodnia nie kupciałem! Co ja mam zrobić???

tak poważnie pytam, może poznać inną i przejdzie samoistnie, ale pomimo, że znam kilka, ona ma jakąś chemię, mocny stuff, który na mnie podziałał

no to się zapytaj jej tak spontanicznie i subtelnie jak sie zgodzi, to wieszco robić i tyle