Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem pogodzona z losem tylko skad ten smutek w takim razie

Polecane posty

Gość gość

mam wywalone na sprawy, na które nie mam wpływu, ale smutno mi, że nie wszystko idzie po mojej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mial ktos tak kiedys? ze czujecie, ze przestajecie sie szarpac, ze nikogo do niczego nie zmusicie chociaz byscie chcieli, ze robi sie wam wszystko obojetne, a jednoczesnie czujecie smutek i tylko smutek i spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz jeszcze znalezc jakis sens w zyciu, pasje, zajecie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to depresja jest? czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na pewno nie znajdziesz tego na kafeterii, tu nikt sie niczym nie interesuje ani nikt nie szuka przyjazni, tu ludzie przychodza zeby sobie ulzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam zajecie, mam pasje, tylko niczego nie oczekuje, biore to takie jakie jest, nie wiem, czy cos wyjdzie czy nie wyjdzie, ale nie szarpie sie, robie swoje, wegetuje i czuje smutek, nie zmienie spraw na ktore nie mam wplywu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tu ludzie sa rozni - kiedys dalam jednemu kolesiowi numer telefonu,t o mnie 3 lata przesladował, a potem zakochalam sie bez wzajemnosci w jego immieniku po tym samym kierunku z tej samej politechniki - zemsta od losu kafeteryjna jak nic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie mi, czy ja moge miec depresje, skoro nie chce walczyc o nic, chce tylko przezyc w miare godnie poki moi rodzice sa na swiecie - nie spodziewam sie zmian na lepsze, bo sie spodziewalam, a i tak nie wyszlo, zyje tylko dla rodziców i kota - czy to depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogada ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie depresja .Nie marw sie . Niekazdy przystosowany jest do tego swiata .Wrażliwcom trudno ogarnąc jest ten zgiełk .Tak naprawdę dobrze mają Ci ktorzy pra do przodu po trupach albo ida z falą ,co bedzie to bedzie ,uda sie nie uda ale probować warto ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja próbowałam iść po trupach do celu, ale i tak nic z tego nie wyszło, podejrzewam, że dorobiłam się tylko wrzodów żołądka i po co... będę starać się tylko godnie żyć, ale niczego nie oczekiwać od obcych ludzi, jak np. jakiś facecik czy opiekunka mojego doktoratu i inni... tylko, że mi smutno kiedy wiem, ze moje wysilki i tak pojda na marne i nie warto walczyc, bo przez nieudane bitwy tylko ja bede cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×