Sądzę że idealne życie to życie bez pracy!

Oczywiście jeśli ma się pieniądze:-) Chciałabym mieć 3 mieszkania, dwa wynajmować w trzecim mieszkać. Mając dochód z wynajmu nawet 2000 na czysto można żyć naprawdę dobrze, ewentualnie coś jeszcze dorobić, lub pracować na pół etatu. Czas na pasje, naukę, zdobywanie fajnego doświadczenia (za śmieszną kasę) A teraz? Praca za podobne pieniądze, brak czasu na cokolwiek.... Nie miałam wcześniej celu jasno określonego.... teraz już mam:) Zrobić wszystko co się da, by nie musieć pracować do końca życia na etacie z jakimiś wywłokami. Nie akceptuję życia tylko pracą i pindrzeniem się lub życiem rodzinnym i lataniem z wywieszonym ozorem do pracy jako niewolnik systemu w obu przypadkach. Pracować bo się CHCE a nie musi. ->

jestem jak najbardziej za

a skąd myślisz, że teraz tyle prostytutek? Szczególnie wśród studentek.

Bardzo fajny pomysł :) Szczerze życzę powodzenia.

Dziękuję, jestem w trakcie szukania lepszej pracy, jak ją znajdę to pójdę na studia, chociaż 3 letnie i po ich ukończeniu zamierzam kupić pierwsze mieszkanie, które chcę wynajmować. Oczywiście będzie ono na kredyt. Mam jeszcze ziemię rolną i albo ją sprzedam, albo postaram się czerpać z niej jakieś dochody. Może zamieszkam na wsi i tam znajdę dobrą pracę(jeśli znajdę prace to zamieszkam) Mieszkanie będzie się spłacało. Jak uda mi się je spłacić to dochód będzie już na czysto. Takie mieszkanie to koszt 200tys. Oczywiście jeszcze 20 lat pracy przede mną...no ale.... W zasadzie najlepiej byłoby na czarno, opłacałabym sobie KRUS ( o ile go nie zlikwidują) ...zarobki może byłyby wtedy wyższe.. Bo Zusu nie opłaca mi się płacić, skoro do emerytury biorą średnią z ostatnich 10 lat, a ja zamierzam jedynie do 40 pracować;P a najlepiej krócej To potem będzie jakichś dochód z ziemi+ z wynajmu mieszkania... Tak kombinuję...

zupelnie sie zgadzam ale praca to moze byc hobby no to czasami tak wychodzi :) www.youtube.com/watch?v=fM3i2-hdbiQ

Wiesz, niektórzy ludzie w pracy także się realizują.

jeszcze idealniejsze bez wbijania sobie nozy w plecy w pracy w mojej trwa odwieczny wyscig szczurow jak to widze to mnie mdli

Jakie niby masz pasje? Nawet jakbym miał na koncie miliony to bym pracował z prostego powodu - praca uszlachetnia i rozwija. A tak co bym miał robić? Siedzieć w domu całymi dniami? Jak emeryt? Zgłupiał bym całkowicie. . Dlatego jesteście biedni bo jesteście głupi. Jak ludzie wygrywali miliony w lotto to po 2-3 latach znowu byli biedni bo podchodzili do tego jak wy. Rzucili pracę i p************i wszystko. Zamiast zainwestować w biznesy.

Praca wcale nie uszlachetnia. Może jak jest godziwie opłacana i nie powoduje frustracji - ok. Ale jak codziennie idziesz do pracy sfrustrowany i odliczasz minuty do konca... Co w tym uszlachetniającego?

To rozwijaj się i zmień pracę. Moja wina, że sobie taką ścieżkę kariery wybrałaś gdzie się męczysz? Nie jest za późno. Przekwalifikuj się i zmień pracę.

Inaczej. Od roku nie mam pracy z przyczyn zdrowotnych. I marzę o normalnej pracy.

raczej życie z pracą, którą się kocha, która daje satysfakcję

Nie bierzesz pod uwagę ze nie zawsze można znaleźć inną pracę, albo można ale się w niej męczysz bo to nie jest to co lubisz, a np. to co lubisz nie przekłada się na zarobek.

więc jak ktoś ma po kolei w głowie, to idzie na studia i robi wszystko, by w wymarzonym zawodzie pracować

Tylko że wymarzone studia to nie zawsze te same po których można mieć pracę. Skończyłam wymarzone studia, które były dla mnie prawdziwą pasją - pracy po nich nie znalazłam, pracuję w sklepie i się męczę.

a doktorat i uczelnia? mogłabyś swoją wiedzę pogłębiać. znam ludzi, którzy pracują w ciekawych zawodach po filologii polskiej i kulturoznawstwie, a niedawno skończyli.

Studia są dla wiedzy a nie zawodu. Wbijcie sobie to w końcu do tego pustego łba. Jest oczywiście wiedza, za którą się płaci np. lekarz, prawnik, informatyk ale reszta? Wiedza dla wiedzy. Jeśli chcecie mieć zawód to idźcie do zawodówki. Po tym zawsze jest praca. Na co komu politolog w firmie albo c**a po kulturoznawstwie?

Tylko ze nie o tym temat. Wiadomo że mozna isc na informatykę i miec zawód, tylko ze jezeli ktos tego nie lubi to i tak nie bedzie szczesliwy, pomino zarobków. Na uczelni nie moglam zostac - nie bylo mnie na to stac.

pytanie do tych, którzy sie w pracy realizują. W jakim zawodzie pracujecie? bardzo prosze o odpowiedź jakaż to praca przynosi wam szczęście ! ?

po jakimś czasie siedzenie w domu zaczyna cię bić na głowę , można oszaleć

praca jest tylko dla kasy z tragicznej koniecznosci zwlaszcza kobiety gowno zarabiaja i sa dyskryminowane ze szok to temat rzeka

Zarówno mężczyźni jak i kobiety się realizują w pracy. Są docenianymi fachowcami i pracodawcy się biją o takiego pracownika. Mi szef np. daje podwyżkę i mówi "tylko mi się nie zwalniaj teraz bo bez ciebie sobie nie poradzimy". Czy takie coś nie buduje? No ale żeby do tego dojść trzeba pracować nad sobą. Wcześniej lata nauki, potem zdobywanie doświadczenia aby być kimś na rynku pracy.

ale konkrety! jaki to zawód? bo pewnie jakiś nudny

Jestem też obecny przy rekrutacjach i powiem wam, że chętnie bym zatrudnił kobiety bo przyjemniej się z nimi współpracuje ale co z tego jeśli nie są takimi specjalistami jak mężczyźni. Jeśli miałbym do wyboru kobietę i faceta na takim samym poziomie to bym wybrał kobietę. Ale kobiety zamiast pracować nad sobą wolą się użalać i jedynie co to krzyczeć i wymagać od facetów.

Tworzenie oprogramowania dla dużych firm.

Szału dla mnie nie robi :P

dla mnie autorko smieszne jest to co piszesz przeczytałam dwa wpisy i wychodze z wątku ;p ziemie sprzedać błąd tylko głupki tak robią, itp ale pisac mi szkoda czasu pa ;p ps mam dwie firmy ;*

specj ds marketingu i reklamy