przyjaciółka nie dopuszcza mnie do swoich znajomych

co taka kobieta może mieć w głowie? znamy się od dziecka i zawsze było to samo. zawsze chciała pokazać mi jak jest ode mnie niezależna, znajdowała nowych przyjaciół i koniec końcem zawsze płakała mi na ramieniu... rozumiem że poznawać nowych ludzi można i trzeba, ale nigdy nie zrozumiem, dlaczego nigdy nie chciała mnie to żadnych swoich znajomych dopuścić? w latach szkolnych kończyło to się na siadaniu na siłę między mną a nową osobą, tak, bym ja nie mogła nawet się przedstawić, oraz przekładaniu spotkań ze mną na spotkania z jej nową przyjaźnią. ale ta dziecinada trwa do dzisiaj... nieraz mam wrażenie, że gdybym przypadkowo weszła do pomieszczenia gdzie są jej znajomi, wyprowadziłaby mnie siłą. nie rozumiem tego o tyle, że ja w przeciwieństwie do niej jestem osobą skrytą i niepewną siebie, która trudno nawiązuje nowe znajomości. zawsze, gdy to ja kogoś poznałam, ona albo wpieprzała się w tą znajomość, albo twierdziła, że ta osoba jest dziwna i zniechęcała mnie do niej. i tak od lat wychodzi na to, że ja spotykam się tylko z nią, a ona z wieloma ludźmi... dodam, że ma tendencję do koloryzowania i zmyślania byleby błysnąć przedemną nową znajomością... a doskonale wie, że ja przez samotność przez lata leczyłam się na depresję... błagam, pomóżcie mi ją zrozumieć... kiedyś myślałam, że jest zazdrosna o moje "sukcesy" (których praktycznie nie ma) lecz teraz mam wrażenie, że moje gadanie, że nic mi nie wychodzi tylko ją podbudowało... przyjaźnimy się 15 lat, ciężko byłoby to skończyć..