Czy to nietakt z ich strony?

Gdy byłam w ciąży rodzina męża bardzo mnie obgadywała. Nic nie pomagali, a wtrącali się, że nie takie imię, złe ubranka, źle, że rodzę w tym szpitalu, zły lekarz, łóżeczko niepotrzebne, poród przez cc to zbrodnia, itd. Moi rodzice bardzo mnie wspierali, pomagali nam w wyborze wózka, mebli. Rodzice kupili nam wózek, fotelik samochodowy, ciągle kupowali i nadal kupują ubranka i zabawki. Teściowie jak się dziecko urodziło przyniosła jakieś poplamiony szmaty, po niezliczonej ilości dzieci. Brudne, stare, poplamione i znoszone. Obraziła się, że ich nie przyjęłam. Jej córka ani razu do nas nie przyszła, w ogóle się nie odzywała, a teraz, gdy jest w ciąży to ona przychodzi do nas i ŻĄDA żebyśmy oddali jej dziecku całą wyprawkę po naszym. Mąż powiedział prosto z mostu, że nie ma takiej możliwości, a szwagierka w płacz, że nie ma pieniędzy, potrzebującym się pomaga, zwłaszcza w rodzinie. Powiedzieliśmy jej, że się zastanowimy, ale zapowiedziałam mężowi, że nic jej nie może oddać. Nawet ani razu nie przyszła do naszego dziecka, nie zadzwoniła, a teraz ma jakieś oczekiwania.

Sooka

dziwny jest ten swiat - jak spiewal niemen

Powiedz, ze wszystko juz sprzedane

Dobrze postąpiłaś nie dając ubranek. Wyprawkę może skompletować małym kosztem w komisach dziecięcych, a wasze może jeszcze kiedyś wam się przydadzą, gdybyście zdecydowali się na drugiego maluszka. Rodzina twojego męża z tego co pisałas wielokrotnie zachowywała sie niestosownie, sprawiali ci przykrość komentarzami i nastawieniem. A dla siostry męża,gdyby tak męczyła proponuje za 20 złotych nakupować starych ciuszków na wage w komisie dziecięcym i im dać. Za 20 zł będzie tego miała mnóstwo a ty odgryziesz się za szmaty które przyniosła teściowa