Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pierwsza randka po rozstaniu

Polecane posty

Gość gość

Miesiąc temu rozstałam się z kimś, z kim byłam 15 miesięcy. To on mnie zostawił, bo, jak powiedział, nie był już pewny tego, co do mnie czuje. Mnie wciąż jeszcze nie przeszło, ale mam powoli dość użalania się nad sobą i rozpamiętywania tego, co było (chociaż czasami jest bardzo ciężko). W związku z powyższym umówiłam się na randkę z kimś nowym. Moje pytanie jest takie: jak się zachowywać? Wspomnieć w ogóle o tym, że niedawno zakończył się mój związek? Jak uniknąć porównań? Dodam tylko, że mój ex był moim pierwszym i jak na razie ostatnim chłopakiem, więc sytuacja, w której się teraz znalazłam jest dla mnie zupełnie nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę potrzebuję rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, powiedziałabym o tym nowemu facetowi, ale bez ŻADNEGO wdawania się wszczegóły. o prosty: jesteś świeżo po rozstaniu ityle. A porównań pewnie nie unikniesz. Ja też kiedyś zaczęłam spotykać się z kimś nowym, gdy wciąż tęskniłam za exem. I teraz ten "nowy" jest moim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byli czy ex czy jak to tam nazwac (po mojemu "historia") to dla mnie temat tabu. Gdyby mi dziewczyna na pierwszej randce cokolwiek o swojej "historii" napomknela to ma od razu przegrane albo wypytywala o moja przeszlosc. O takich rzeczach mozna (ale nie trzeba) rozmawiac jak sie juz jest na pewnym etapie. Ja mojej zonie do dzisiaj nic nie opowiedzialem. Wie tylko, ze ktos byl i tyle. Nie zna nawet imienia. Jesli ktos ma takie "potrzeby" to mozna sobie opowiadac, ale na pewno nie na pierwszej randce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie myślę, że może faktycznie lepiej nic o tej mojej przeszłości nie wspominać na razie. No chyba, że facet sam o to zapyta, wtedy oczywiście nie będę kłamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie radze. Pomysli, ze przezywasz "dolek" i jestes "latwym kaskiem". Mowa to srebro, milczenie zlotem. Ja zone poznalem doslownie kilka minut po tym, jak mnie rzucila byla. Wiadomo do czego doszlo. Potem zrobilo mi sie glupio za moje chamskie zachowanie i na drugi dzien szukalem jej zeby sie przeprosic. I tak sie zaczelo. Po latach powiedziala mi, ze ona wtedy tez niewiele dluzej byla po rozstaniu i tak samo "naladowana". Czyli mozna powiedziec, polaczyl nas "gniew".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale to znaczy, że mam już od samego początku go okłamywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy milczenie jest klamstwem ? Uwazam, ze wlasna "historia" to sprawa intymna. Do lozka tez z nim nie pojdziesz na pierwszej randce, Prawda ? Jak sie bedzie pytal, zawsze mozesz powiedziec, ze to jeszcze za wczesnie. Nie Wiesz czy to nie bedzie Wasza ostatnia randka, i co ? Odejdzie, wiedzac o Tobie wszystko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i masz rację. W sumie chyba też bym nie chciała, żeby on mi zaraz na wstępie zaczął opowiadać o swoich byłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowie Ci z doswiadczenia. Tak jest najlepiej. I Ty i on chcecie pisac nowa karte historii. Do tylu sie nie patrzy. Jezeli on by Ci zaczal nawijac o bylej to by znaczylo ze jeszcze nie dojrzal do nowego zwiazku a Tobie byloby po prostu niemilo. Nieprawdaz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×