kochanek jaan g

Moze zaczne od tego ze od 2 lat jestem mezatka i mama. Z mezem nigdy nie ukladalo nam sie dobrze. Bynajmniej z mojej strony. Poznalam go jak mialam 16 lat. I tak do tej pory razem. Na dziecko ja nalegalam na slub tez ja. Wszystko bylo ok. A przynajmniej mi sie tak wydawalo. Lecz teraz patrze z perspektywy czasu czy to kobieta powinna nalegac na slub??? Na pewno nie!! Kilka miesiecy temu poznalam pewnego mezczyzne w pracy. Nic do niego nie czulam do czasu... fajnie nam sie rozmawialo milo spedzalo czas. Poprostu go bardzo lubialam pewnego dnia poprostu mnie prubowal pocalowac ale ja nie dalam sie. Za drugim razem juz oddalam sie w pocalunek. Bylo bosko. I wtedy zrozumialam ze cos do niego czuje. Pozniej juz wszystko szybko sie potoczylo...spotykania rozmowy sex..niczego nie zalowalam. Postanowiam powiedziec o tym mojemu mezowi. Ten wpadl w szal. Narobil nam problemow w pracy no ale pozniej sie uspokoil i z placzem mnie blagal zebym zostala ze chociaz dla dobra dziecka. Ale ja bylam nie ugieta. Potem on zadzwonil do mojej matki z nowymi informacjami co sie dzieje..w skrocie moja matka powiedziala ze jak to zrobie to nie chce mnie wiecej znac. I Tylko dlatego jestem z mezem nadal. Niby wszystko jest ok al ja mam nadal kochanka. Bardzo go kocham on mnie tez. Jakie to zycie trudne. Mam nadzieje ze moj maz zacznie mnie zdradzac i wtedy sie rozstaniemy. Tylko ze on to straszna dupa w takich sprawach.. czy ktos tez ma podobne problemy????