Zazdroszczę koleżance córki

Moja koleżanka ma córkę, która ma 3 lata i tygodniowego synka. To jak ubiera córeczkę to jest dla mnie szok. Piękne sukieneczki, tuniki, dodatki, buciki. I to nie są kolory różowe. Ale za to cudowne beże, szarości, niebieskie. Umie ją ubrać i ma na to czas przy maluszku. Rzeczy nowe, dobrej jakości.

Ma takie piękne oczka, jest tak podobna do swojego taty. Moja koleżanka sama ubiera się super. Jej mąż także. Zadko widuje się tak dobrze ubranego faceta.

Byłam u niej wczoraj zobaczyć jej synka. Śpiochy z takim.narysowanym krawatem słodko wyglądał. Poszliśmy na spacer jej córeczka - cienkie rajtuzy białe, prosta sukienka szara, czarno-niebieskie bareliny i do tego spinki we włosach czarno-niebieskie i sweterek, który ściągał też czarno-niebieski.

prowo 0/10

Mam córkę i po prostu nie umiem jej ubrać. Najlepiej mi jest ją ubrać w dresy. Szkoda mi by było ubrać ją elegancko skoro ona i tak zniszczy.

Moje dzieci też wszystko niszczą i ubieram ich najczęściej w dresy im wygodnie a ja jestem zadowolona a niech niszczą jak nie teraz to kiedy?

Ona wiecznie coś wyleje na siebie. W święta do kościoła ubrałam ją ładnie to wyszła z domu i się przewróciła - rozdarła rajtuzy , sukienkę też.

no to bardzo fajne ubranka no spoko no :) www.youtube.com/watch?v=fM3i2-hdbiQ

a czego Ty dokładnie zazdrościsz bo nie bardo rozumiem...

Tego, że umie ubrać siebie, męża i dzieci w markowe rzeczy z gustem.

Moje dzieci też nowe spodnie ubiore wystarczy pol godziny na podwórku i już dziura.

marneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee -10/10

To ubierz ładnie, w czym problem, kasy nie masz? Ja dużo rzeczy kupuję w lumpkach, mam syna 6-letniego i chodzi w markowych ciuchach, nikt nie wie, że z lumpka. A są dobrej jakości, np. kolory nie schodzą się po 1 praniu i nie szkoda mi też zakładać, bo zniszczy., gdyż fortuny na nie nie wydaję. Tym sposobem dziecko chodzi ubrane ładnie, mnie na to stać i wszyscy są zadowoleni:)

A ja swoje ubieram bardzo ładnie i nie żałuję, że niszczą ;-) w sumie starsza już sama kompletuje swoją szafę, ale małą stroję i uważam, że wygląda świetnie. Kwestia gustu oczywiście, ja nie przepadam za kolorami ziemi dla dziecka, lubię kolorowe ubranka, szczególnie teraz wiosną soczyste kolory i śmiałe połączenia. Moja córeczka do przedszkola najczęściej chodzi w leginsach i koszulce/tunice, czasami zakłada spódniczki do leginsów albo sukienki. Przede wszystkim ubranie musi być wygodne, zwracam uwagę na swobodę ruchów i wygodne zakładanie. Z dodatków preferuję ozdoby do włosów, bransoletki, apaszki i torebki. Wczoraj mała wybrała sobie kapelusz w h&m i koszyczek ;-) Uroczo to wygląda ;-) Moje dresów nie lubią, sporadycznie zakładają na drogę najczęściej jak jest chłodno.