Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ż_jak_życie

zdrada zony _ zbrodnia przeciw meskiemu ego

Polecane posty

Gość ż_jak_życie

Witajcie, wiem ze podobne historie juz byly ale wiem tez jak pomocne potrafia byc podejscia i historie innych osob (oczywiscie poza uwagami jadowitych i lub niedoswiadczonych radykalow...). Prosze Was o obiektywizm- w miare mozliwosci i porade, dobrze? Otoz po 11 latach zwiazku w tym 8 malzenstwa zdradziłam meza:( nie jestem z tego dumna a konsekwencje i wyrzuty tego co jakis czas uderzaja z sila Niagary. Nasze malzenstwo bylo zgodne jednak nie wolne od dysfunkcji: to ja utrzymywalam rodzinę, dbalam o dom i corke. On realizowal sie zawsze w wyyzszych celach (taki jest/byl przynajmniej moj pkt widzenia). Do tego bqrdzo sie zaniedbal tak ze i fizycznosc szlag trafil. Do zdrady sama sie przyznalam bo to straszna meczarnia jednak byla. W zamian poza oczywistymi epitetami, ciaglymi dyskusjami i mieleniem tematu do wy.ygania dostalam poltora roku puszczania sie na lewo i prawo w rekompensaty. Z argumentem ze on mnie nie zdradza bo nie jest w zwiazku?...Przy tym jakby tego bylo malo akurat teraz zaszlam w ciaze o ktorej dlugo marzylam a wczesniej nie wychodzilo. Ciaza okazala sie barxzo trudna ale maz mial w tym czasie inne rozrywki. Wiem ze to wszystko skomplikowane. Chcialam na prawde ratowac rodzine, starac sie jakos ale we mnie tez chyba cos umarlo, peklo... Czy na prawde jeden blad nie moze byc wybaczony? Teraz to juz obije myślimy ze rozwod to chyba jedyne wyjście. Jak myslicie czy w ogole w takiej sytuacji cokolwiek jest jeszcse do naprawienia? Dziekuje wam z gory i nie potepiajcie pochopnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ż_jak_życie
odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stracić czyjeś zaufanie to kwestia niekiedy minuty. Odbudowywanie straconego zaufania jest z kolei bardzo czasochłonne, a w wielu wypadkach niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutna historia, wspolczuje. nie powiemy Ci tu, czy da się to naprawić, nie znamy ani Ciebie ani Twojego męża. ale na pewno warto próbować do ostatnich sił... powodzenia! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od faceta . Ja bym nie wybaczył z tym że nie szmaciłbym się tylko od razu założył sprawę o rozwód:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ż_jak_życie
Wiem, ja zaufanie stracilam pierwsza. Liczylam sie z tym i chcialam powalczyć. Pytanie czy było/jest o co bo czy meza to "uprawnilo" do takiego postepowania? Rozumiem, Zraniona duma a gdzie tu w takim razie uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczucie odpłynęło ze spermą kochasia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co sie przyznalas ? facet nigdy nie wybacza :O on moze zdradzac i nie ma wyrzutow sumienia i nawet uwaza ,ze to nic wielkiego ale kobiecie nigdy nie wybaczy zdrady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×