Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak mu pomóc

Mój facet pracuje w McDonaldzie...Wstydzi się

Polecane posty

Gość jak mu pomóc

Założyłam ten wątek, ponieważ nie wiem jak pocieszyć mojego faceta. Zacznę od początku... On ma 23 lata a ja 22. On skończył studia z licencjatem, ja zatem dopiero zaczęłam studia - po ukonczeniu szkoły pracowałam. Ma on w planach iść na magisterkę, ale jego piorytetem jest dostanie się do wojska. Rok temu zakonczył studia i miał różne prace od kelnera po sprzedawce w call center i żabce, ale od jakiegoś czasu pracuje w McDonaldzie w końcu musi się jakoś sam utrzymać a nie chcę znów na czarno pracować. Widze po nim smutek jak słucha kolegów którzy dostali się do wojska lub policji jak fajnie mają na koszarach i ile zarabiaja. A jego koledzy czasami nie mają wyczucia i mówią teksty po których widze, że jest mu ciężko to przetrawić. On dziś ze smutkiem na twarzy powiedział do mnie "ty też się śmiejesz, że pracuje w maku" a ja w szoku, bo nic na temat maka nie mówiłam zlego jedynie powiedziałam, że jak na fast food to mimo wszystko dają umowe o prace i jakąś stawkę, można się utrzymać i lata pracy lecą. Wiem ciężko jest mu to wszystko przetrawić, że w jego życiu nie ułożyło się tak jak powinno. Ostatnio w nocy mówił, że chciałby mi zapewnić jakieś normalnie życie, żebyśmy razem mieszkali nie martwiąc się o koszty, żebym była z niego dumna, że będę mogła mówić bez wstydu o tym iż mój facet pracuje w wojsku. Nie wiem jak go pocieszyć. On ma coraz więcej wątpliwości czy w ogóle dostanie się do tego wojska [w sierpniu będzie wiadomo] i szuka alternatyw. Jak mu się nie uda to idzie na magisterkę + jakaś praca lub jedzie na rok do Niemiec do fabryki BMW pracować [ale wtedy raz na 3 miesiace moglby się ze mną widzieć i boi się, że to się odbije na związku]. Może nie zna za dobrze angielskiego i niemieckiego, ale jest oczytany. Nie wiem jak go mam już pocieszyć... jeszcze boli go to, że mojej rodzinie za bardzo nie moge o nim mówić. Ehh gdybym powiedziała, że pracuje w maku to by wyśmiali mnie i go, ciągle by gadali na ten temat i mówili, że nie będę miała z nim przyszłości. Wiecie ten ból u niego nawarstwia się z różnych stron. Jak go pocieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech sie uczy niemieckiego i anglika. Nie wszytsko mozna miec od razu. Ja mam 40lat a mam krótkie okresy zatrudnienia mimo pokonczonych kursow, szkol i mieszkania w stolicy.I musze szukac pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mu pomóc
On czasami jest tak zdesperowany, ze mi mowi "no juz dam d**y temu kapralowi zeby mnie tylko do wojska wzieli". Albo mowi "niech mnie i ****aja pala poliucyjna byle tylko dlai mi etat". Ja nie jestem zazdrosna o tego kaprala ale boje sie, ze sie spedali i mnie juz nie bendzie chciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×