Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

oceńcie nieprzyjemną sytuację

Polecane posty

Gość gość

mam męża i dwuletnie dziecko, zakochałam się w przyjacielu mojego męża, spotykamy się i chce się z nim rozstać. córka oczywiście zostaje ze mną, póki co On poświęca jej więcej czasu niż ojciec. Z mężem chce się rostać, muszę mu powiedzieć ale czy jesli się wyprowadzę i zamieszkamy od razu u Niego to to będzie ok? czy walczyć o to żeby mąż się wyprowadził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o sprawy majątkowe? zależy czyje jest mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jakiej paki on ma sie wyprowadzać? Jesteś bezczelna! Ty odchodzisz więc odchodź. Zostaw go w spokoju. Sama rujnujesz ten związek więc wyjdź, zamknij za sobą drzwi i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie jest wynajmowane póki co. Gdyby on był taki super to na pewno bym od niego nie odchodziła, mam dość jego picia, awantur i nieróbstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak wynajmowane to chyba obojętne kto się wyprowadza. Chociaż jeśli ty masz faceta, to się wyprowadź do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie wiem czy to ok tak wstać rano z jednego łóżka a wieczorem połozyć się do innego z innym mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się wyprowadź, tylko jeśli wyprowadzisz się do jego kumpla, to rozwód będzie z twojej winy. I o ile mąz się nie zgodzi, to go nie dostaniesz po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, że nie jest ok, wyjdziesz na dz/i/w/k/ę, bo w sumie nią jesteś. Najpierw kończy się jeden związek, a dopiero później zaczyna drugi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż ma za dużo na sumieniu żeby zwalić całą winę na mnie, rozmawiałam z adwokatem i powiedział mi że z jego sytuacją ciężko będzie obarczyć całą winą mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to przyjaciel Twojego męża to bym się przede wszystkim zastanowiła na jakim podłożu ta przyjaźń się rozwinęła i trwa. jeżeli jest pijusem, nierobem, człowiekiem pozbawionym zasad to i przyjaciół ma w tych samych kręgach. Przyjaciel pomaga człowiekowi, a nie podciąga kieckę jego żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ich przyjaźń miała początek już w dzieciństwie, jednogłośnie twierdzą że nawet nie pamiętają kiedy się poznali bo byli tak mali, mają nawet dużo zdjęc wspólnych z dzieciństwa. Poźniej razem chodzili do szkoły i sratata. Problem z mężem stał sie po śmierci jego ojca czyli miesiąc po narodzinach naszej córki. Rozpił się, jechał po pijaku i stracił prawko co równa się z utrata pracy bo jeździł tirami, nowej nie chciało mu się szukać. Przychodził pijany to się awanturował, nawet uderzył mnie nie raz. Jak go prosiłam żeby szedł do pracy to powiedział mi że na gówniarza robić nie będzie, że ma w d***e, że wszystko p******i. córka nie interesuje go wogóle. On z kolei wielokrotnie próbował sprowadzić go na prostą, próbował mu załatwić pracę, szczerze chciał jakoś pomóc ale on nic. Jeszcze mi kasę podpierdziela na piwo i fajki. Mam już go dość! a między mną a nim zaiskrzyło kilka miesięcy temu, jest zupełnie inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na Twoim miejscu poszukałabym nowego mieszkania do wynajęcia. Jakiejś małej kawalerki. Ureguluj swoje sprawy z mężem, powiedz że odchodzisz i zabierasz ze sobą dziecko. Pomieszkajcie tam razem jakieś czas z córką same, spotykaj się z przyjacielem jeśli masz na to ochotę. Weź najpierw rozwód, a później pomyślcie o przeprowadzce do przyjaciela. Nie narażaj dziecka na stres - dzisiaj tatuś, jutro kochanek. Wiesz jak będzie się czuła? Nie będzie bezpieczna, spokojna.. będzie zła i będzie miała do tego prawo. Jeżeli jesteś pewna rozwodu, to zakończ związek, poczekaj, ochłoń, a potem zacznij nowy związek. A kolejna rzecz to taka- że jeżeli mąż udowodni Ci rozpad małżeństwa z Twojej winy, to nie wiem czy wiesz ale może mieć prawo zatrzymać córkę przy sobie - a wtedy będziesz płaciła alimenty na nią i na niego (bo rozwód z Twojej winy, więc ma do tego prawo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak gościu nie ma pracy - to nawet jak zatrzymasz dziecko, a rozwód będzie z Twojej winy to będziesz mu alimenty płacić za pogorszenie sytuacji materialnej w jego życiu, w związku z Twoim odejściem. Popiepszone mamy prawo w Polsce, ale niestety tak jest. A co do przyjaciela- skoro to taki świeży związek, to najlepszą opcją jest abyś najpierw wynajęła kawalerkę dla Ciebie i dziecka, wzięła rozwód i dopiero myślała co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma takiej opcji bo mąż ma niebieską kartę i do tego zawiasy więc jestem spokojna o dziecko i rozwód. ja już wielokrotnie mówiłam mu, że to koniec to on powiedział że jak chcę mogę się wyprowadzić, on to p******i. O tym że spotykam się z Nim też wie ale on myśli że między nami nic nie ma, że on mi tylko pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a utrata pracy i pogorszenie sytuacji materialnej to następstwo popełnienia przez niego poważnego przestepstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to w sumie racja, nie udowodni Ci bezpośredniego rozpadu małżeństwa z Twojej winy, więc o alimenty możesz być spokojna. Natomiast pomyśl po prostu o dziecku ile ma lat? Weź pod uwagę to, że tak szybka zmiana miejsca zamieszkania i powstałych z tego wyniku okoliczności może źle na nią wpłynąć. Ja bym dała małej czas... naprawdę, może lepiej najpierw dziecka oswoić, że nie będziecie mieszkać już z tatą, pomieszkacie przez chwilkę same- może miesiąc, może dwa. Twój przyjaciel będzie do Was przychodził, dziecko się oswoi a wtedy możesz pomyśleć o przeprowadzce do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dodatkowo- jeżeli to jest świeży związek, to przecież Twój przyjaciel też jest teraz w niezręcznej sytuacji. Po pierwsze rzucasz męża- jego przyjaciela kryminalistę, który nie wiadomo do czego jest zdolny... a co jak w akcie desperacji rzuci się na niego, zacznie go katować czy Bóg wie co jeszcze? A po drugie wprowadzasz się do niego po tak krótkim czasie w dodatku z dzieckiem, które na pewno będzie grymasić.. że jest coś nie tak. Narobicie sobie takiego gnoju na początek związku, że po paru miesiącach Wam się już odechce bycia razem... naprawdę. Co nagle to po diable- pamiętaj. Lepiej wszystko przemyśl na spokojnie. Skończ najpierw ten związek, w którym trwasz mimo wszystko jeszcze, później zacznij sobie układać nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka ma dwa lata i już w jakiś tam sposób jest emocjonalnie z nim związana bo to on zabiera nią na spacery, bawi się z nią, jeździ z nami na zakupy, kiedy ja idę do fryzjera to on się nią zajmuje. Przez 3 lata miał dziewczynę ale zostawił ją dla mnie. Oboje jestesmy młodzi, ja mam 25 lat, on 26, mąż 32. czuję sie przy nim bezpieczna i córka w sumie też, przy mężu jest nerwowa a do niego się tuli, zawsze biegnie do niego jak nas odwiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i też myslałam o samodzielnym wynajęciu mieszkania ale zastanawiam się czy to ma sens bo znawszy życie to on i tak dniami i nocami będzie przesiadywał u nas więc muszę to dobrze przemysleć. wiem że mąż mu nie podskoczy, on jest malutki i chudziutki a tamten wysoki i dobrze zbudowany. dla nas to nie jest fajna sytuacja, on miał mojego męża za starszego brata, przychodził do niego po rady a teraz taka sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ty pracujesz i bedziesz w stanie utrzymać siebie i córkę? Bo na alimenty nie masz co liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×