Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kocham ją

Pokochałem mężatkę. co teraz?

Polecane posty

Gość gość
Przed chwilą czytałem o dziewczynie zajetej. Ale mężata? Daj sobie luz człowieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam bardzo podbną sytuację i o mały włos nie rozwaliłam swojego małżeństwa. Nie warto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się w to angażowałes wiedząc że jest mężatką? Teraz sobie jesteś winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografii
Masz pecha co tu dużo pisać. Szczerze nie wiem jak ci doradzić. Ale ona może cos czuć do ciebie skoro gadacie. A mężowi powinna poświęcić ten czas. Ona pracuje? czy nie? Bo może z braku zajecia szuka sobie kogoś na pogaduszki zeby szybciej czas jej upłynął nie pomyslales o tym? Po ile wy macie lat? Co na tą całą sytuacje jej mąż? On wie czy ukrywacie się z tymi rozmowami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedofillo
Napisz list miłosny i żuć się z mostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany autorze jak mozna sie zakochac nie znajac kogos osobiscie?? nie badz dzieciakiem, ona ma meza i jest dla ciebie nieosiagalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjs
A można. Ja byłam mężatką i rozkochal mnie jeden mezczyzna. Historia całkowicie podobna. Teraz czekamy na dzidziusia jesteśmy szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjs
Jestem z tobą trzymam kciuki! Napisz po pracy jak tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzoana m
Powiedz. Jeśli by nic nie czuła to by z tobą nie rozmawiala serio jak dlugo się znacie i gdzie się poznaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora Adam
Ja powiedziałem i nie żałuję. Znałem ją pół roku a poznałem na kafeterii. Zwykła rozmowa wymiana gg i stało się. Zakochałem się od pierwszej rozmowy. Kobiety nie są wylewne szczególnie mężatki. One się boją ale tak na prawdę to myślą o takim zwiazku. Po co by ze mna gadala jakby byla w pelni szczesliwa w małzenstwie? Brakowalo jej czegoś brakowało jej mnie. To ze mna gadala. To mi poswiecala swoj cenny czas. Razem dziielilismy smutki i radosci. Z mezem nie mieli wspolnych tematów. Tak czasem jest. Maja dzieci? Bo jeśli nie to lepiej dla was obojga. Nie bój sie okazywać miłości. DO WSZYSTKICH TUTAJ DBAJCIE I NIE BÓJCIE SIĘ POWIEDZIEC K O C H A M tak mało a jednak tak dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnik ale nie w
Wybzykaj ja stary. Mezatki szukają kochanka a nie przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mąż wie, że rozmawiacie? Powiedz jej że ją kochasz, może ona czuje to samo. O uczuciach trzeba mówić. Planujecie się spotkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się, zdecydowanie potrzebują przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatka, która godzinami rozmawia z innym, a ten się podnieca..Nie no harlequin :D Mężatce, jeśli czegoś brakuje u męża, to i u męża winna to znaleźć, ale ta konkretna mężatka nie dość, że nie rozumie instytucji [co za słowo;)] małżeństwa, to jeszcze się nie wyszumiała na tyle, żeby ktokolwiek miał dla niej znaczenie. I myślę sobie, że wszelkie tego rodzaju nieszczęścia biorą się stąd, że tak naprawdę niektóre kobiety wychodzą za mąż, żeby poprawić sobie samopoczucie :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak się poznaliście? Sama szukała faceta w necie? Czy przypadek? Bo to ważne. Moim zdaniem skoro kocha męża, to raczej od niego nie odejdzie, nawet jeśli zakocha się w Tobie. Uważam że ona na pewno czuje też coś do Ciebie, skoro rozmawia z Tobą codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym Cię spotkał h*ju to bym Cię zjechał. Tak właśnie odeszła ode mnie moja żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawde to większość teraz zakochuje się wirtualnie. Nie myślicie? teraz internet jest bardzo powszechny. Zwiazki prawdziwe dzieki temu niszczeja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bing bong tra
Od pierwszej rozmowy to faktycznie dziwne żeby się zakochać, ale ogólnie przez internet można szczerze, głęboko pokochać. Moja siostra jest najlepszym przykładem. Tez poznała chłopaka w sieci. Kochali się jeszcze przed spotkaniem, choć widzieli tylko swoje zdjęcia ale za to dużo rozmawiali, i kochają się do tej pory (a są już po ślubie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bing bong tra
Tylko że moja siostra nie miała męża ani ten chłopak żony, więc to inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bing bong tra
A w waszej sytuacji jak już jej wyznasz miłość a ona czuje to samo, to musisz jej zapewnić opiekę i bezpieczeństwo, bo w końcu chcesz ją wyrwać z bezpiecznego miejsca gdzie już wszystko ma poukładane, więc musisz dać jej w zamian to samo lub nawet coś lepszego. Masz warunki by jej to zapewnić? Bo mi się wydaje że sama miłość to za mało do zaoferowania dla osoby, która ma już ułożone życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominooooo
a ja ci radzę wycofaj się... z tego nic nie wyniknie, ona nie zostawi męża, pakujesz się w coś co nie ma szans, na swoje życzenie będziesz cierpiał i to mocno, bo najbardziej boli gdy ktoś kogo się kocha jest nieosiągalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham ja
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi... nie spodziewałem się że taką dyskusję wywołam. Nie mogę teraz tak często odpisywać bo jestem w pracy niestety. gościu z 10:57 jej mąż nie wiem przynajmniej trochę to ukrywamy, po co ma sie denerwować? gościu z 11:00 nie mogę się spotkać pod pretekstem bo dzieli nas jakieś 700km :( alicjs napisz coś więcej? jak to u ciebie wyglądało, u was. Adamie dziękuje za wsparcie. Samotniku tu nie chodzi o sex tylko miłość silą wieź, przywiązanie, potrzebę wspierania tej drugiej osoby, bycie zawsze blisko. Na tym polega miłość.Gościu z 14:29 poznaliśmy się na podobnym forum. Najpierw zaciekła dyskusja nocą i moja prośba o nr gg, bo chciałem ją kontynuować ale było zbyt późno dla niej. I później klikanie rozmowa telefoniczna kamerka itp. Rozmawiamy bardzo często i nigdy nie brakuje nam tematów do rozmowy. Jak usłyszałem pierwszy raz jej głos to oniemiałem... głupio pisać ale motylki w brzuchu były. Taki ciepły, taki serdeczny. Dokładnie do niej pasuje. Wiem że myślicie o mnie że jestem kretynem i ktoś kto z was ma żonę to źle mnie ocenia, ale to silniejsze ode mnie. nie mogę sobie z tym poradzić. To uczucie zabija mnie od środka jeszcze nigdy tak nie kochałem, nie jestem jakimś 18 letnim chłopaszkiem tylko 29-letnim facetem, pracującym. Nie mam mieszkania bo mnie jeszcze nie stać, wynajmuję kawalerkę. Razem na pewno dalibyśmy radę. Ona też pracuje. A tu na kaffe szukam pomocy, porady osób bezstronnych jak one tak naprawdę to widzą i co o tym myślą i bardzo dziękuję za tak liczne wypowiedzi. Są dla mnie bardzo ważne.do dominooooo ale ja nie potrafię, wiem że wpadnę w silna depresję jak już jej więcej nie usłyszę :( po prostu wpadłem po uszy. A wyjść z tego nie potrafię. Nie chce czuć się przez nią odtrącony . Wracam do pracy kochani napiszcie coś jeszcze co o tym myślicie, jak mi radzicie, odezwę się jak najszybciej. Dziękuje WAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominooooo
a po czym sądzisz że ją kochasz, że to nie jest zauroczenie, tylko prawdziwa miłość?... dawałeś jej już jakieś znaki że ją kochasz, jakieś sygnały, albo bliskoznaczne słowa?...czy ona domyśla się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaaaa25
Rok rozmawiacie, codziennie przez telefon godzinami i mąż nie wie? Jak może nie zauważać? Poza tym trudno mi uwierzyć że rozmawiając rok nie wspomnieliście nigdy o uczuciach ani o spotkaniu. Przecież wiadomo że koleżanką-kolegą dla siebie nie jesteście, bo z kolegą się rozmawia raz na parę dni czy tygodni, a nie dzień w dzień. Ona więc napewno wie co czujesz do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22342342
Dlaczego uważasz że gdy jej powiesz KOCHAM to ona cię odtrąci? Uważam, że ona na pewno się domyśla. A może czeka aż to powiesz. Bądź odważny, powiedz jej to. A tak w ogóle to oni mają dzieci? Bo jak mają, to przemyśl to na poważnie czy chcesz rozbijać dzieciom rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że roz******lasz jej związek!!! Skoro mówiła, że kocha męża, to go kocha, głuchy jesteś?! Gada z Tobą bo może masz kilka fajniejszych cech niż jej mąż, może ostatnio była trochę zaniedbana, ale to nie powód żeby roz******lać jej małżeństwo!!!!!!!!! To Ty jej zawracasz w głowie przez swoją obecność, narzucanie się, gadasz z nią i przywiązujesz ją do siebie zamiast odejść, pozwolić jej zapomnieć o sobie i żeby mogła ułożyć swoje kontakty z mężem. I to wszystko egoistycznie przez to że Ty nie chcesz mieć depresji. :O Miłość to nie wszystko, dzieciaku. Jest masa innych rzeczy które są ważniejsze. Ty jesteś wolny i możesz mieć każdą, ale ona jest już czyjaś, należy do innego, nie rozumiesz?! Poza tym napisałeś, że wiesz że ona nie zostawi męża, więc co jeszcze z nią robisz? Tylko jej mieszasz w głowie. Odczep się od niej i daj jej święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jakby odwzajemniła Twoją miłość i odeszła od męża, to skąd masz pewność że kiedyś nie zrobiłaby Tobie tego samego i nie odeszła od Ciebie do innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek ukradziony
ja mam podobna sytuacje, tzn. jestem mezatka, 15 lat razem, kocham meza, nie chce sie absolutnie rozstawac, on jest miloscia mojego zycia, lubie z nim mieszkac, jestesmy najlepszymi przyjaciolmi i wiele razem przeszlismy. ale czegos mi brakuje. no i poznalam bardzo fajnego kolege, piszemy z soba od kilku miesiecy, spotkamy sie nawet. nasz znajomosc od poczatku byla ustalona, ze to nie jest znajomosc prowadzaca do zwiazku, tylko cos innego. bardzo sie lubimy, mamy wspolne zainteresowania. on sie raczej nie zakochal, bo jest na to za rozsadny. nie flirtujemy nawet. nie ukrywam, ze chcialabym. i nie wiem, co dalej, ale chcialabym wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×