Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Truskawkowa mama30

Problem z teściową i wzajemną niechęcią

Polecane posty

Gość Truskawkowa mama30

Jestem po ślubie kilka lat. Początki relacji z teściami były dobre, choć zawsze wiedziałam, że to prości ludzie. Z czasem pojawiło się dziecko, a teściowa podjęła się opieki nad małą w czasie gdy ja wróciłam do pracy. Teraz moje dziecko ma już 5 lat i teściowa odbiera małą z przedszkola i spędza z nią 2-3 godziny. Miewam zastrzeżenia co do metod stosowanych przez teściową typu - słodycze bez ograniczeń i w tajemnicy przed rodzicami, biegnięcie do dziecka gdy tylko się skrzywi lub zapłacze, karmienie parówkami na okrągło, etc. Teściowa jest typem ekstremalnego focha. Przez ostatnie kilka miesięcy ma non stop focha na wszystko i wszystkich - na państwo, emeryturę, ludzi, sąsiadów, i głównie na mnie i mojego męża. Ogólnie wszystko krytykuje i wiecznie chodzi ze skwaszoną miną. Trudno to wytrzymać. Lata w rodzinie ukazały jak wiele nas dzieli i jak bardzo się od siebie różnimy. Finał jest taki, że teściowa prócz przywitania się nie rozmawia ze mną, traktuje mnie jak wroga, obgaduje mnie przed moimi rodzicami i buntuje męża przeciwko mnie. A kiedy mąż się postawił zmyśliła, że jest chora i nie przyjechała na święta i jego urodziny. Kilka razy mąż próbował z nią rozmawiać - finał był taki, że obrała się na nas i manifestowała focha. Niestety to typ, który nie znosi krytyki, nie czyni przemyśleń, oczekuje podziękowań non stop i nigdy nie przyznaje się do winy oraz nigdy nie przeprasza. Nie znosi gości, nie ma przyjaciół ani zainteresować, nie czyta książek, czerpie mądrości z programów śniadaniowych. Ale... niech będzie sobie jaka jest. Problem tkwi w tym, że jest dla mnie niemiła, wyczekuje na moje potknięcia, byleby się tylko obrazić, etc. Nie umie rozmawiać. Traktuje mnie jak wroga, jak poborcę skarbowego albo komornika. Dosłownie. Potrafiła się obrazić i wyrzygać mi płacząc, że do swojej mamy mówię mamusiu, a do niej mamo, że jej nie przytulam, no normalnie miała do mnie pretensje jak bym była wyrodną córką - a córką przecież nie będę. Relacje są naprawdę złe. Nie mam pomysłów co dalej można zrobić. Zwykle kiedy są problemy - rozmawiam. Z nią i z teściem - nie da się. Nigdy nie przyznają się, że coś z ich strony jest nie halo, zawsze widzą winę w drugim człowieku i stosują terror emocjonalny. Ja mam świadomość, że jestem dla nich raczej chłodna,ale w tym stanie rzeczy to naturalna reakcja. Spodziewam się drugiego dziecka i nie chcę pomocy teściowej. Nadmienię, że jesteśmy z mężem niezależni. Dziwny jest fakt, że oni mimo tak trudnych relacji oni wiecznie wpraszają się do należącego do nas małego domku z dala od miasta na wypoczynek. Unikam ich wtedy, ale ich obecność coraz bardziej mnie irytuje. Czy tu w ogóle jest jakiekolwiek rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz, po prostu przywyknij , ze tescie s a jacy sa , bo oni sie nie zmienia.. Mozesz unikac kontaktow , wystarczy by byly sporadyczne.. Zabralabym corke od tesciowej, by nie miec pretekstu do wizyt I fochow.. Szantaz emocjonalny mzna przetrzymac jesli wie sie ze to szantaz I tyle. jak sam piszesz rozmowa nic nie da, wiec po co sie szarpac ? Spotykac sie sporadycznie, nie krzystac z ich pomocy, odciac sie. A na wpraszanie do domku.. niech jada ale sami, wy tam nie jedzcie. Oni tak lubia to miejsce, czy jezdza tam bo wy tam jestescie ? Zawsze mozna powiedziec nie, choc to trudne. lub ze sie zaprosilo swoich znajomych.. I staraj sie nie sluchac I nie przejmowac fochami tesciowej.. Ja calkowicei ignoruje to co mowi moja mama..a potrafi gadac pare godzin bez przerwy, nawet czasami nie rejestruje o czym.. wystarczy od czasu do czasu przytaknac.. A jak tesciowa ma focha to niech sobie ma. nie dopytywac sie co jest, o co chodzi ,, nie interesowac sie I zwracac uwagi.. Ignorowany foch jest najgorszy, bo przeciez focha sie strzela by ktos zauwazyl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama do tego doprowadziłaś. wiedziałaś jaka jest a mimo to prosisz ją by odbierała twoje dziecko ze szkoły. przecież w szkole jest świetlica,w której dziecko może te 3 godz. na ciebie lub twojego męża poczekać. mało tego w szkole nie będą faszerować twojego dziecka słodyczami i parówkami. same plusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowa mama30
Do gościa: " sama do tego doprowadziłaś. wiedziałaś jaka jest a mimo to prosisz ją by odbierała twoje dziecko ze szkoły" czyli Twój tok myślenia jest taki, że skoro teściowa odbiera dziecko to może mieć focha i być toksyczna? Prawda jest taka, że ona chce mieć kontakt z wnuczką i nikt jej do niczego nie zmusza. Sama wyszła z propozycją pomocy, ale udaje zmęczoną i utrapioną życiem, po to by zwrócić na siebie uwagę i otrzymać psalmy dziękczynne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprowadz corcie do swojej mamusi na pewno bedzie miala znakomitą ! Opieke :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak ty będziesz dbała kiedyś o swoje wnuki i czy będziesz taka posłuszna synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowa mama30
"Zaprowadz corcie do swojej mamusi na pewno bedzie miala znakomitą ! Opieke ciekawe jak ty będziesz dbała kiedyś o swoje wnuki i czy będziesz taka posłuszna synowej" - czyżby jakaś naburmuszona teściowa buszowała po necie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna naburmuszona teściowa. jestem młodsza od ciebie ale mądrzejsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I widać nie masz doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×