Jakis potwór na moim balkonie

W dzien chcialam wejsc na balkon i przez szybe zauwazylam, ze po parapecie balkonowym chodzi jakis strasznie duzy robal. Dlugi na jakies 2 cm, chudy z takimi dlugimi wasami czy nie wiem jak to sie nazywa, a na koncu mial jakby takie szczypce. zblizylam do tego reke ale stal i nie uciekal. Wzielam zmiotke i go chcialm zmiesc na szufelke, a on spadl na podloge i mimo, ze to mialo skrzydla, to tak jakos wolno spadal w dol. Teraz czytam opisy i jak nic wychodzi na to, ze to byl karaluch. Ale skad on w pelnym sloncu na balkonie by sie znalazl. Jestem przerazona, pozamykalam wszystkie okna. Czy Waszym zdaniem moglbyc to karaluch czy raczej jakies inne robactwo?

Karaluch szybko biega, a jak toto było powolne to nie wiem, no i karaluch nie ma szczypiec.

to był chrząszcz

Napewno chrabąszcz?, bo o karaluchach jest napisane, ze wlasnie tak spadaja jak na spadochronie, a o chrabąszczach tego nie przeczytalam. Jak patrzylam na zdjecia karaluchów, to chyba meski typ ma takie na tyle jakby szczypczyki.

To był mini predator

Przejrzalam wszystkie dostepne chrzaszcze i zaden nie ma takich jakby odnód krotkich z tylu a karaluchy to i owszem. Kurde latem siedze na balkonie czesto, a teraz to chyba okna nie otworze. Czy chrzaszcze lataja czy tak szybowcowo zlatuja?