Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co poradzicie

Mamy dzieci uczęszczających do żłobka

Polecane posty

Gość co poradzicie

Witam Chciałabym poradzić się was co mogę zrobić, aby zminimalizować mojemu 19 msc synkowi stres związany z zostawianiem go w żłobku. Nasza przygoda dopiero się zaczyna, zaczął chodzić od tamtego tygodnia. W tym tygodniu jesteśmy w domu bo mój smerf tak płakał, przez dwa dni że aż ochrypnął co się skończyło zapaleniem krtani... :( pierwsze trzy dni jeszcze pobiegł chętnie do sali, słyszał dzieci, zabrał swoją ukochaną podusię i tyle go widziałam. Ale potem ehhh... Jestem z nim sama ogólnie i pracuję do 16 więc też w ciągu dnia niewiele mam dla tego mojego skarba czasu nad czym ubolewam bardzo, ale takie życie. Poświęcam mu czasu ile mogę jak tylko dojedziemy do domu. Ale nie jestem w stanie nawet zrobić czegokolwiek dopóki nie pójdzie spać. Nie odstępuje mnie na krok a jak tylko zniknę z pola widzenia jest krzyk. Muszę brać go do łazienki do drzwi gdy ktoś puka też nie mogę pójść sama bo jest krzyk. chyba myśli że zostanie sam beze mnie za każdym razem gdy mnie nie ma w zasięgu wzroku. poradźcie coś proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
placze po wyjsciu ze żłobka? Moze byl bity , kneblowany, glodzony. Ale wazne ze kariere robisz na kasie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to smerf czy syn? może córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
nie po wyjściu tylko gdy go zostawiam. I nie robię kariery blondynko tylko zapewniam mu dom jedzenie ubrania itp itd. Może mam usiąść na doopie i żyć z 500 zł alimentów od tatusia ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo życ z mężem a nie teraz placz ,że sama została

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
Bity głodzony, co za brednie. to jest żłobek państwowy, nie jakieś prywatne barachło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła mama
Chyba najlepiej zapytać się opuekunek w zlobku, one z takimi sytuacjami mają kontakt codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz zostawil to pewnie na zone sie nienadawala :P czyli nic nie warta:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
No i akurat tu się mylisz :) na szczęście nie był moim mężem i bardzo się cieszę, że nie ma go już obok mnie :) Ja jestem szczęśliwą kobietą posiadającą dziecko i nie przyszłam tutaj żalić się tylko dowiedzieć jak inne mamy radziły sobie z sytuacją oddawania dziecka do żłobka. Bo jedyna na świecie nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
Nie zostawił tylko wyleciał z wieeeeelkim hukiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
wesoła mama Chyba najlepiej zapytać się opuekunek w zlobku, one z takimi sytuacjami mają kontakt codziennie x to ja jestem matką, one radzą sobie w żłobku i uspokajają płaczące dzieci, ale ja jetem od tego aby zrobić tak żeby jak najmniej odczuwał rozstania ze mną. Tylko jak? tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc zupelnie inny
powiedz mi gosciu z 2014-04-30 11:48:42 jak trzeba miec zryta banie zeby rzygac jadem na zupelnie nieznane osoby w internecie? Wiesz jaki jest twoj problem? Taki, ze autorka zaraz zamknie laptopa i zapomni a ty ze soba bedzie zyc do konca. I tego nie mozesz zniesc co? Nie dziwie sie, inni tez nie moga patrzec na twoja jadowita morde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła mama
Ja nie pomogę bo żłobek jeszcze przede mną. Chodziło ki o to ze panie w zlobku rozmawiają z innymi mamami, może znają od nich jakies metody, tu się możesz nie dowiedzieć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratunkuu
wesoła mama x no właśnie widzę, chyba to forum nie służy temu czemu powinno. Trzeba znaleźć inne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
Wystarczy dwie rzeczy napisać, żeby zostać oplutym, obrzuconym błotem itp trageediaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawerty
Moja córcia chodziła do żłobka od kiedy skończyła 1 rok. Przez pierwszy tydzień się krzywiła jak ją zostawiałam, ale potem było ok. Panie opiekunki zawsze mnie uspokajały, że dziecko nawet jeśli płakało przy drzwiach to gdy weszło na salę do dzieci od razu się uspokajało. Musisz te krzyki przetrzymać bo jak ulegniesz to dziecko będzie wiedziało, że może sobie pozwolić ... Cóż takie życie, że małe dzieci trzeba wysyłać do żłobka, nie każdy ma taki komfort jak co niektóre krzykaczki tutaj, że mogą z dziećmi n-lat siedzieć w domu. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
On nawet z moimi rodzicami jak ma zostać to wyrywa im się z rąk albo nie chce mnie puścić. Zostawiam go a potem mam wyrzuty sumienia, że go krzywdzę. On też w żłobku się uspokaja. Wszystko zjada śpi po obiadku jak inne dziec****anie mówią, że jak na pierwszy tydzień to i tak super. No ale te jego zachowanie kiedy ja znikam. Tragedia. No chodzi za mną niemal krok w krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawerty
To chyba ten wiek. Moja córcia jak miała 1,5 roku to prawie deptała mi po piętach. Jeśli zwolniłam krok to na mnie wpadała. Pamiętam, że po zakupy nie mogłam wyskoczyć bo od razu płakała, a przecież w domu z tatusiem zostawała. No cóż musiałam udawać, że nie słyszę tego krzyku przy wyjściu. Gdy wracałam nawet po 10 min. była wesoła jakby nic się nie działo. Chyba w tym wieku dzieci po prostu tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cięzko tu cokolwiek radzic, ale mó synek poszedł do przedszkola jak miał 3 lata i tak na początku tak jak piszesz było ok a pozniej był płacz, marudzenie i chorowanie i znowu przerwa w chodzeniu do przedszkola ale niestety takie są początki, miej tylko nadzieje że to przejsciowe sama zobaczysz czy się odnajduje czy nie, jak uwazasz że jest za mały to rozważ inną opcję z organizowaniem mu opieki, ale nie odpuszczaj tak łatwo dziecko...porozmawiaj z opiekunkami co one radzą, na pewno mają duzo takich sytuacji Bądź dzielna i nie przejmuj się tymi złymi komentarzami, matki które nie pracują też mają problemy zeby ich dziecko się zadomowiło w przedszkolu czy żłobku dla dziecka to trudny czas i dla rodziców też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co poradzicie
Mam nadzieję, że jak najszybciej oswoi się z sytuacją. Wcześniej miałam nianię na godziny, zawożony był różnie odbierany różnie. Raz był u niani raz nie było takiej potrzeby. Przez 3 miesiące tak było, żeby tylko jak najmniej tej niani musieć zapłacić. Wiadomo o co chodzi...a i tak wychodziło po 400 500 zł. to nie była komfortowa sytuacja ani dla niego ani dla mnie ani dla nikogo, ale gdyby miał być u niani cały czas musiałabym prawie całą wypłatę jej oddać więc to się mija z celem. Żłobek to w porównaniu z nianią tylko około 300 zł za cały miesiąc. Wcisnęłam go na siłę niemal, nie było łatwo, więc nie chce z tego rezygnować. Staram się cały czas być przy nim w domu. Mam trochę czasu rano na wspólną zabawę bo to ranny ptaszek jest :) no i po pracy z godzinę półtorej i kąpiel i spanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×