Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompulsywna22

kompulsywne objadanie się... pomóżmy sobie !

Polecane posty

Gość gość
pisałam tu u was wcześniej, ja rozbiłam posiłki na 5 w ciągu dnia, po 200 kcal każdy Tak, żeby mn więcej jeśc podobne ilości. Na razie jestem prawie 2 tygodnie - wytrzymałam i prawie 2 kg w plecy. Muszę tak wytrzymać jeszcze 1,5 miesiąca, potem będę liczyć kcal. Jest cięzko, marzę, tak marzę o jedzeniu. mam dziś słaby dzień, wszystko mi się na łeb wali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odliczam czas do kolejnego posiłku i to mi pomaga. Nie jem masła, majonezu, ser żółty b rzadko, nie jem słodyczy . Odkąd nie jem słodkiego nie włącza mi się ten głupi budzik w głowie, alert na czekoladę albo śmierć. Wiecie o który chodzi prawda? Trzymam kciuki za nas wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem doskonale. Tylko ja mam to na białą mąkę i ser żółty. Na słodkie raczej nie, prędzej na piwo, po którym żrę jak szalona wczoraj miałam kryzys wieczorem. Nosiło mnie po całym domu ze wskazaniem na kuchnię. Wieczór przetrwałam dzwoniąc po kolei do koleżanek, głównie do tych takich jak ja :) Obsesja ustąpiła, nie obżarłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obżarłam się właśnie i mam wyrzuty sumienia :-( i wiem pierwszy raz dlaczego jadłam ,uczucie zazdrości ,chęć zmian od dłuższego czasu ,które są dla mnie nie osiągalne.jestem w błędnym kole..ale ważne ,aby sobie to uświadomić !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przynajmniej coś z tego zażarcia wyniosłaś dla siebie :) obserwuj się dalej i bądź czujna, może następnego ataku z tego samego powodu uda Ci się uniknać Mój wczorajszy był ok, chociaż walczyłam z pokusą... pleśniak (ser) leży sobie w lodówce i mnie WOŁA, a ja wiem, że zjem cały, a potem się zacznie.... Rano męczy mnie mniej, ale wieczorem... pozostanie mieć nadzieję że facet go do tego czasu zje :) Buziaczki i piszcie dziewczynki, bo mało jest tematów dla takich jak my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dajecie radę ? ja raz w górę , raz w dół :O widzę ,że jak jestem bardziej zajęta to mniej zjem ,brak czasu ,ale za to przed snem sobie przypominam i huuura.... . a dziewczyny może jakies tabletki ,ziółka na hamowanie nadmiernego apetytu znacie , polecacie ??? dietetyk lub lekarz cos Wam polecał ?? no przecież trzeba się jakoś ratować !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane kobitki, da rade nad tym zapanowac naprawde wystarczy chciec! Tez objadalam sie kompulsywnie glownie wieczorem....a caly dzien jadlam dietetycznie - a wynikalo to z tego ze bylam poprostu glodna caly dzien! Wieczorem potrafilam zjesc doslownie wszytsko co widzialam, i to np po dietetycznej kolacji - gotowalam sobie pierogi, potem 1kg frytek, potem zapijalam to kola i zamawialam pizze! Gdy weszlam na wage zobaczylam 120kg przy wzroscie 165. Usiadlam i rozplakalam sie zjadajac przy tym litr lodow. Poszlam do lekarza okazalo sie ze przez otylosci nabawilam sie nadcisnienia, insulioopornosci - tak to wlasnie taka kolejnosc - otylosc powoduje insulinoopornosc i problemy z tarczyca, okres mi zanikl. No wiec zaczelam duzo czytac - i okazalo sie ze te wieczorne napady glodu jak ktos chce nazywac je kompulsywne to nic innego jak przeglodzenie organizmu przez caly dzien i zle jedzenie przez caly dzien. Jak ktos chce moge podzielic sie tym jak sobie dalam z tym rade. Obecnie waze 75 kg chydne dalej i jestem w szoku jak ktos mi mowi ze kompulsywnie sie objada. Kochane kobitki - wmawiacie sobie jakas chorobe ktorej nie macie a swoj glod i objadanie sie wieczorem nazywacie kompulsywnym objadaniem sie - to pewnego rodzaju wymowka...ok mam chorobe nazywa sie kompulsywne objadanie wiec zjem cala lodowke i zamowie sobie jeszcze 7 chamburgerow. Otoz nie - uwazam ze dla kazdej otylej osoby - ktor ana bank ma zaburzenia z insulina - jedynym ratunkiem tak jak dla mnie byla dieta montigniaca. Troche skomplikowana na poczatku ale pomogla. Kochane ja schudlam 45 kg - i powiem wam wcale nie bylam jakos wilczo glodna. Owszem lekkie ssanie w brzuchu bylo ale ja to polubilam. A dieta Montigniaca w skrocie u mnie wyglada tak - rano jem jablko albo dwa lub mandarynke. Pol godziny pozniej jem sniadanie, platki z melkiem ,a lbop kanapki wasa z pomidorem ogrokiem i serem, na obiad jem duzy kawal miesa - smarzony lub gotowany, salate pomidora ogorka, czasami ser zolty albo mocarele, do tego szparagi zielone - zjadam dosyc duza porcje. A na kolacje - zjadam salatke pomidor ogorek salata ser bialy z chlebem wasa, i do tego bardzo czesto zupe z soczewicy........ - 45kg w rok i nie czuje glodu do tego 5 x w tygodniu silownia..... da sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu rewelacyjny spadek wagi ....brawo za wytrwałość i zmianę :) napisz coś więcej o tej insulinie ,bo faktycznie mam napady głodu i drżenie ciała -jak by z głodu tak do tej pory myślałam ....i leci poł bochenka z czymkolwiek :O a obżarstwo pod wpływem emocji to na pewno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsywna22
Hej. Znów mam napad ..chodzę i szukam co by zjeść!!! A taki atak mam po owocach !!!jak nie jadłam owoców i słodyczy było ok A jak u Was ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×