Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jaki jest dobry powód żeby popełnić samobójstwo?

Polecane posty

Gość gość
cały czas się nad tym zastanawiam... w zeszłym roku próbowałam, leżałam w śpiączce 6 dni... zaczęło się po prostu i to coś nie chce mnie wypuścić a powodów jest sporo... -brak pracy w zawodzie jaki po prostu... mieszkam w małym mieście i mam tego dość, -brak rodziców... żyją ale matka mnie porzuciła a ojciec jest alkoholikiem, -byłam wykorzystywana seksualnie i wspomnienia nie chcą mnie opuścić, -nie wiem czy jestem szczęśliwa w związku... jesteśmy zaręczeni ale on jest uzależniony od komputera, co chwilę traci pracę, sam ma ze sobą problemy, takie osoby się czuje zwłaszcza jeśli samemu ma się tego typu problemy, -ciągłe leżenie w łóżku i niemożność robienia czegokolwiek, ciągły płacz i wahania nastrojów, -moja lekka depresja i moje borderline które jest przekleństwem dla mnie samej, -niezrealizowanie się w tym w czym chciałam, -moje lenistwo, -brak wsparcia, RODZINY, -codziennie marzę o przytuleniu i porozmawianiu, -krytyka mnie przez Jego rodzinę, że nie pracuję, że powinnam pracować albo iść na rentę skoro jestem aż tak chora ale chyba nie jestem, nie wiem, -moje 5 pobytów w szpitalu psychiatrycznym, wyjścia i powrót to punktu wyjścia, -cięcie się... dzisiaj po tak długim czasie prawie roku nawrót... -możliwość stracenia domu... mieszkania które wynajmujemy, nie mamy za co zapłacić, nie mamy dokąd pójść, -sugerowanie Jemu przez Jego rodzinę, że jak zabranie pieniędzy i wszystkiego to zrobię to znowu, że go zostawię bo jestem mądra i sobie dam radę jak to powiedzieli a on jest głupi i nie poradzi sobie... U M I E R A M, H E L P M E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
podam teraz może też jakiś kontrargument zachęcający do życia. życie jest tak nieprzewidywalne, tak złożone i skomplikowane że nie możesz przewidzieć co Cię spotka. nie masz również prawa myśleć że wiesz aż tyle żeby mieć pewność że już nic dobrego Cię nie spotka i nie zaskoczy. w tym wypadku powodem do życia jest nadzieja, której trzeba pomagać. są wyjątki. jak człowiek jest odpowiedzialny za śmierć bliskiej osoby, zadarł z kimś, przed kim się nie ukryje a ten ktoś zabije tylko że wolniej lub jest się nieuleczalnie chorym to trudno liczyć na szczęśliwe zrządzenia losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cały czas się nad tym zastanawiam... w zeszłym roku próbowałam, leżałam w śpiączce 6 dni... zaczęło się po prostu i to coś nie chce mnie wypuścić a powodów jest sporo... -brak pracy w zawodzie jaki po prostu... mieszkam w małym mieście i mam tego dość, -brak rodziców... żyją ale matka mnie porzuciła a ojciec jest alkoholikiem, -byłam wykorzystywana seksualnie i wspomnienia nie chcą mnie opuścić, -nie wiem czy jestem szczęśliwa w związku... jesteśmy zaręczeni ale on jest uzależniony od komputera, co chwilę traci pracę, sam ma ze sobą problemy, takie osoby się czuje zwłaszcza jeśli samemu ma się tego typu problemy, -ciągłe leżenie w łóżku i niemożność robienia czegokolwiek, ciągły płacz i wahania nastrojów, -moja lekka depresja i moje borderline które jest przekleństwem dla mnie samej, -niezrealizowanie się w tym w czym chciałam, -moje lenistwo, -brak wsparcia, RODZINY, -codziennie marzę o przytuleniu i porozmawianiu, -krytyka mnie przez Jego rodzinę, że nie pracuję, że powinnam pracować albo iść na rentę skoro jestem aż tak chora ale chyba nie jestem, nie wiem, -moje 5 pobytów w szpitalu psychiatrycznym, wyjścia i powrót to punktu wyjścia, -cięcie się... dzisiaj po tak długim czasie prawie roku nawrót... -możliwość stracenia domu... mieszkania które wynajmujemy, nie mamy za co zapłacić, nie mamy dokąd pójść, -sugerowanie Jemu przez Jego rodzinę, że jak zabranie pieniędzy i wszystkiego to zrobię to znowu, że go zostawię bo jestem mądra i sobie dam radę jak to powiedzieli a on jest głupi i nie poradzi sobie... U M I E R A M, H E L P M E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
whyme wracając do powodów, nawet jeśli dla kogoś realny brak sensu życia, potężny zawód miłosny, strata bardzo bliskiej osoby itd nie jest wystarczającym powodem to jeśli ktoś wie że umrze, jednak zanim umrze będzie cierpiał i będzie zależny od innych no to ma powód. x x Ból związany z chorobą, samą chorobę,o której człowiek dowiaduje się niespodziewanie, cierpienie, świadomość, że to nieuniknione jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Choć i tak uważam,że człowiek nie ma prawa decydować sam, to Bóg daje życie i on też decyduje o jego końcu. I nie chce się tu zagłębiać w kwestie typowo religijne, ale tak właśnie jest, czy ktoś się z tym zgadza czy nie. Ja sama też mam mieszane odczucia co do tego. Ale samobójstwa popełniane z miłości, samotności,ogólnego poczucia nieszczęścia, to jest moim zdaniem próba ucieczki od rzeczywistości, odcięcia się od realnej sytuacji, zamiast podjęcia kroków w kierunku zmiany swojego życia. To ni innego jak uleganie swoim fantazjom, brak akceptacji tego co jest. Owszem to ludzka tragedia, ale jednoczesne i jedna wielka głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za sztuka odebrać sobie życie, nawet w ogródku są niezawodne trucizny. Zyć to jest sztuka, a jeśli umrzeć, to wiedzieć, że nie na darmo, za ideę, za innych. Spróbować być ponad śmierć, napluć jej w twarz i zrobić coś wbrew sile instyktów. Tylko odwaga i honor jest ważny, reszta to karma dla maluczkich, właściwie biednych i nigdy niespełnionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wam oceniać tych którzy sie zabili, może nie byli do końca świadomi, a nawet jeśli to wiedzieli co stawiają na szali i wiedzieli że tak będzie lepiej nie tylko dla nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
gość z 00:29 wyczuwam idealistyczne podejście, chyba mocno nie dotknięte przez krzywe akcje świata gość z 00:28 życie to gra, jedna i wielka gra. jeśli się komuś nie podoba, nie jest w stanie tego zmienić niezależnie od powodu i woli już nie próbować, mieć spokój a jednocześnie nie obserwować swojego upadku to ma prawo do śmierci. śmierć to też wybór, kontrowersyjny zwłaszcza ze względu na nieodwracalność ale zawsze wybór. gość z 00:26 niektóre powody, które podałaś są zbieżne z moimi i pokonanie jest trudne. wiem bo sam próbuję. odnośnie reszty nie jestem w stanie się wypowiedzieć bo to wykracza poza moje doświadczenie zwyczajnie empiryczne. przykro mi i Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz wszyscy ładnie klaszczemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma dobrego powodu. I tak wszyscy musimy umrzeć, po co to przyspieszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, cokolwiek robiąc nie ważne czy dobrego czy złego musi zaistnieć jakiś powód. jeśli o coś walczysz to znaczy że masz motywację i jakiś konkretny cel, zwyczajnie wiesz po co i o co walczysz. jeśli nie jesteś w stanie podać choć jednego powodu dla którego warto żyć, żyjesz z dnia na dzień czekając aż dzień się skończy, nie masz apetytu a spojrzenie w lustro irytuje.. po co walczyć? sztuka dla sztuki? X X Mylisz się, walczysz o siebie, jeżeli jest ci źle to zrób coś z tym Jest przyczyna, więc i jest rozwiązanie tej sytuacji. Nie można się poddawać, tłumacząc że nie ma już celu w życiu. To zwykła wyuczona bezradność, która człowiek tłumaczy wszelkie trudności w swoim życiu. Nie tędy droga. Po coś doświadcza się takich a nie innych przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
tak jak mówiłem, żeby walczyć o siebie czy cokolwiek innego trzeba mieć cel, motywację itd. jeśli tego brakuje niezależnie od przyczyny, bo każdego człowieka może rozłożyć na łopatki co innego śmierć to wybór indywidualny. niewłaściwe jest ocenianie samobójców, bo powód jego śmierci dla Ciebie może wydawać się mało istotny, natomiast hipotetyczny powód Twojej śmierci mógłby się wydawać błahy dla ww samobójcy. ludzie są różni, sytuacje też. nawet jeśli ktoś podjął decyzję o zakończeniu wszystkiego pochopnie i zbyt szybko to i tak nie problem dla niego- w końcu już o tym się nie dowie. sens życia i śmierci to bardzo trudny temat. tym bardziej że każda opinia, nawet sprzeczna z innymi jest prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
dodam że temat rzeka i bez sensu bo każde spostrzeżenie i każdy pogląd jest realny i sensowny dla konkretnego człowieka, czy też grupy ludzi. właśnie ze względu na różnorodność ludzi i ich środowisk. dodam że jedna osoba może w krótkim czasie wielokrotnie zmieniać poglądy w tych sprawach pod wpływem różnych sytuacji, dlatego mamy tutaj do czynienia z nieskończonością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wyobraźmy sobie taką sytuację, nic mnie już nie cieszy, wszystko mnie irytuje, nic mi się nie chce, czuje się niepotrzebny, smutny i zażenowany, w końcu przestaje czuć, staję się znieczulony. czy to jest życie czy raczej wegetacja? więc samobójstwo to tylko formalność.. ale... brakuje odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
każdemu będzie brakować odwagi jak zda sobie sprawę z tego że w momencie śmierci jego świadomość przestanie istnieć. problem próżni i nicości przeraża bo wykracza poza horyzonty myślowe większości ludzi. moim zdaniem jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest fakt, że żyjąc każda decyzja ma powodować akcję, a ta reakcję. trudno więc podjąć akcję, wiedząc że nie ma się szans zobaczyć reakcji. inny problem to indywidualne poglądy religijne, niepewność lub ich brak. choć brakuje dowodów na istnienie życia po śmierci warto rozpatrzeć fakt że brakuje również dowodów na brak istnienia życia po śmierci. żaden człowiek nie powinien myśleć że na 100% rozwiązał tą zagadkę bo nie ma obecnie takiej możliwośc****iszę to jako wieloletni ateista (dla tych, którzy nazwą mnie deistą, antagonistą itd- byłem tzw ateistą mocnym, teraz zaczynam być ateistą słabym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że samobójstwo wcale niczego nie rozwiązuje,jest potwierdzeniem, że człowiek nie radził sobie z tym, co go spotkało i zwyczajnie się poddał. Śmierć nie jest rozwiązaniem ani wybawieniem od problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
to, czego potwierdzeniem jest samobójstwo mógłby wiedzieć tylko ten co się zabił. nikt żyjący tego nie wie, nie dowie się i nie powinien myśleć że się dowie. samobójstwo owszem, nie rozwiązuje problemów, aczkolwiek może stanowić wybawienie od nich z racji zakończenia świadomości. masz problem? nie żyjesz to nie masz problemu bo nie żyjesz i nie myślisz. rodzi się tutaj też paradoks. z jednej strony trudno zaakceptować świadomość w której wszystko się sypie, z drugiej trudno zaakceptować brak świadomości bo nie ma mowy o tym żeby poczuć ulgę, inteligentna osoba rozważająca samobójstwo przeważnie wie o tym. trudno w ogóle to opisać. te teorie mają sens jedynie w wypadku jeśli przedłużenie świadomości po śmierci faktycznie nie ma miejsca, jeśli przedłużenie świadomości istnieje to zarówno ten fakt może rodzić nowe problemy lub też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samobójstwo to akt desperacji, rozpaczliwy ale i niemy krzyk duszy, gdy sam człowiek nie ma już nic do powiedzenia. ale jest też potwierdzeniem swojej bezradności i słabości wobec życia. Życie jest darem i warto je docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
dar jest wtedy, kiedy go świadomie przyjmujesz. w tym wypadku możemy mówić jedynie o przypadkowości, że urodził się człowiek niezależnie od siebie z umysłem, w którym ze względu na nieprzewidywalność losu zrodziła się konkluzja związana z tematami, które poruszamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed maturą
samobójcy robią przysługę światu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno ważną rolę odgrywa to że od samego początku mam wpojone zasady religijne które stawiają samobójstwo na równi z grzechem śmiertelnym i wiecznym potępieniem, a z racji tego że nie jestem ateistą chociaż religijny też nie jestem mam opory gdyż tak jak słusznie zauważyłeś nie wiem czy po śmierci nie spotka mnie za to kara, więc ten lęk jest jakby silniejszy od chęci, ale ta druga kwestia czyli właśnie brak świadomości też jest rozsądna ponieważ wlaśnie tak jest, nie jest to rozwiązanie problemu a jedynie ucieczka, ale, no właśnie... ucieczka do czego? do nicości? śmierć to przecież nicość a człowiek żyje w strachu przed tym co jest niczym, ale również nie pojmuje tego i wie że nawet jeśli w ten sposob pokona swoje problemy to i tak będzie nic tak jak to teraz ma miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedd maturą - nie chcę krakać ale każdy przyszły moment twojego życia może zatoczyć właśnie takie koło fortuny ze i ty możesz dołączyć do tych ''przysługujących się''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie głównym powodem dla których ludzie popełniają samobójstwo, jest ich słaba psychika. Bo czym wytłumaczyć fakt, że jedni ludzie potrafią żyć pomimo wielu cierpień,jakich doznają w życiu, a inni ot tak decydują się zabić, bo nie chcą się już męczyć. To proste tłumaczenie ale i bardzo realne. Wszystko tak naprawdę siedzi w głowie i od nas zależy jak sobie z tym poradzimy lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
gość z 1:18, widzę że doskonale rozumiesz moje poglądy, masz nawet zbieżne. właśnie ze względu na to co napisałeś, nie powinieneś twierdzić że samobójstwo to jedynie akt tchórzostwa bo zastanów się ile odwagi wymaga całkowicie świadome samobójstwo. a pytanie co wymaga więcej odwagi- życie czy też śmierć jest bezcelowe bo odpowiedzi jest nieskończenie wiele, każda jest tak samo prawdziwa jak i nieprawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie uważam że samobójstwo to akt tchórzostwa, gdzieś wcześniej napisałem że jest wręcz odwrotnie bo sam nigdy bym się na to nie odważył mimo iż mam powody, i takich ludzi co sobie się z tym ''uporali'' podziwiam , wiem że to dla niektórych będzie brzmieć paradoksalnie dla samobojców najczęściej życie bylo bardziej bezcelowe niż śmierć albo bynajmniej niektórym z nich tak się wydawało, odpowiedzi już na to nie poznamy, to poniekąd ich wybór i należy to uszanować mimo wielu kontrowersji, bo i tak jakby nie patrzeć więcej ludzi jest takich co by się tylko chciało zabić niż tych co by faktycznie to zrobiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyme
wiesz.. tyle osób pisze różne opinie pod nickiem gość że przestaję rozróżniać kto co napisał. przyznam że pomimo faktu że przyjemnie się z Tobą rozmawia nie chcę dalej ciągnąć tego tematu. zanim go zakończę powiem że wielu osobom samobójstwo może utrudnić silny instynkt samozachowawczy. możesz myśleć ze wiesz o sobie wszystko i że jesteś absolutnym panem swojego ciała dopóki nie dostrzeżesz marności swojej świadomości w porównaniu ze swoją podświadomością. podświadomość jest megapotężna, może więc jedynym bóstwem jakie istnieje jest właśnie podświadomość, która kryje się w każdym z nas? osobiście mam świetnego autopilota, który ratował mnie z różnych sytuacji, nie wiem jak go wyłączyć i może szczerze nie chcę go wyłączać. dziękuję, pozdrawiam i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podświadomość odtwarzana jest przez świadomość więc wszystkie instynkty przestają mieć dla danej jednostki po śmierci znaczenie Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samobojstwo ,to akt deseracji.Ja wam wszystkim pokaze. Samobojstwa popelniane w afekcie (czyli juz i teraz) sa popelniane pod wplywem srodkow oduzajacych (alkohol tez sie zalicza) Przewaznie samobojstwo jest dokladnie zaplanowane,przeanalizowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie slyszałem o g***townych samobójstwach po alkoholu a co do zaplanowania to sie zgadzam, czasami jest długoterminowe czasem krócej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×