Koniec starego życia.

Postanowilam dzisiaj zamknąć stary etap w życiu, bo za bardzo boli a poza tym marzenia z tamtego okresu i tak nigdy się nie spełnią. I poczułam taką straszną pustkę-zamknęłam stare, ale nic nowego na mnie nie czeka. Więc zawisłam w "czasoprzestrzeni", bez marzeń, bez planów, bez złudnych nadziei. Nie mam nic...

Jest jednak coś,coś nieziemskiego:)

Tak dobrze, nowa milosc , nowe zycie i przyszlosc. :)

A co nieziemskiego jest w tym?Wlasnie po zamknieciu "starego" nie ma nic.

nie zamyka się starego bez zarodka nowego. taka fala euforii opadnie bardzo szybko. musisz mieć jakieś podstawy. jesteś koboietą z kafe, więc pierwsza rzecz to pewnie musisz znaleźć sobie nowego faceta, bo to przecież stary zepsuł Ci życie. taki zły. a poza tym i na serio to takie rzeczy robi się z pomocą psychologa, księdza, medytacji bądź wyjazdu na wycieczkę.

wyjazd na wycieczkę,ale do puki nie mam szkolen z pracy muszę wrócić do domu na noc.

Tak, jestem kobietą z kafe i poniekąd trafiłes z powodem zamykania. Sama go nie zamknę?Sęk w tym, że wyjachałam baaardzo daleko, ale tęsknię i dlatego powiedziałam sobie, że zamykam to-nie ma za czym tęsknić. Wyjdzie coś z tego?Nic nowego narazie na horyzoncie nie ma (w zadnej kwestii).

Sorry;P.

bo nie ma nic być na horyzoncie. to co przyjdzie może Ci się znowu nie spodobać. sama musisz sobie wymyślić, wyszczekać, wygryźć, wziąć. jako kobieta z kafe już wiesz, że tym mięsem będzie jakiś tam facet. na przykład.

nie rozumiem za bardzo...

czego?:O

no tego co napisalas. Raz piszesz, że bez czegoś na horyzoncie nie uda się to-euforia opadnie, a potem, że nic na widoku nie ma byc. Ja to chcę zrobic tylko dla swojego komfortu psychicznego, nie chcę się zakochiwać i męczyć i potem cierpiec.

bo nie masz na to CZEKAĆ masz to sobie ZROBIĆ zrobić nowe