Czy mialam racje dziecko do domu zawolac,bo psula dzieciom zabawe? mąż uwaza ina

Wieszając pranie zauważyłam jak córka na podwórku bardzo nie ładnie się zachowała , zepsula zabawe innym dzieciom specjalnie i miała z tego ubaw i zawołałam ją do domu za te jej zlosliwosci , nie chciała przyjść to sama poszlam po nią i do domu ja zagoniłam z wielkim jej oporem i obrazą Mąż uważa ze nie powinnam się wtrącać w to co dzieciaki się bawią i relacje miedzy nimi, on by jej do domu za kare nie wygonił Jak reagujecie ,lub byscie zareagowały gdybyście widzialy ,ze wasze dziecko psuje zabawe innym, czy zachowuje się bardzo nieprzyjemnie? Dodam ,ze pierwszy raz tak jej cos do glowki strzelilo, wcześniej nigdy dotąd tak się nie zachowywała

Prawidłowo postąpiłaś, dziecko należy od małego wychowywać

oczywiście że dobrze zrobiłaś! to co wg twojego męża miałas stać i patrzeć jak sie źle zachowuje? może jeszcze bić brawo? poniosła przynajmniej jakieś konsekwencje swojego zachowania, a tak wg nie wszystko było ok, ważne że ONA się dobrze bawiła, inni się już nie liczą. tzn że tak się regularnie zachowuje poza domem.

dobrze zrobiłas. Mała należy uczyć, że nalezy szanować innych ludzi. Brawo.

twoj mąz jest jakiś dziwny, to co miałas stać i patrzyć?

dobrze zrobiłaś, zachowałaś się jak normalnie mysląca matka a nie egoistka, która uważa swoje dziecko za pępek świata. a ile córka ma?

tu autorka: nie, wcześniej dotąd nigdy się tak nie zachowywała bo pytałam się dzieci na podwórku , czy wcześniej tak robiła, powiedziały ,ze nie ale dzisiaj już 2 czy 3 razy zrobiła to za co ją do domu zagnałam

ma 10 lat Poszłam wywiesić pranie i slysze jak dzieci bawią się w chowanego , ona się nie bawila tylko na drabinkach siedziala, i zaczela krzyczeć gdzie kto się ukrył, wtedy dzieci zaczęły kdrzec się na nia, ja krzyknęłam do niej ze tu jestem i dlaczego to zrobila, usłyszałam od jakiejś dziewczynki ze to już drugi ,czy trzeci raz dzisiaj i dlatego zeszłam po nią do domu, choć drabinek trzymała się twardo i na początku nie chciała pościć, bo do domu nie chciała isc ,lecz widząc ,ze nie ustapie i pogarsza sytuacje wkoncu zaciągnęłam ją do domu

nic takiego się nie stało w sumie ale dobrze ze zaregowałas.

a ja bym się nie wtrącała....ew.jak byś z nią sama w domu była,to powiedziec parę słów na temat jej zachowania,a ty zwyczajnie upokorzyłaś dziecko :O

I prawidlowo postapilas. Swoja droga, ciekawe czemu nie bawila sie z innymi? Moze takie wybryki czesciej sie zdazaly i inne dzieci nie chca sie juz z nia bawic...

ale kara za to ,ze miała uciechę i satysfakcje z psucia zabawy innym dzieciom i to zrobiła co najmniej dwa razy, a ja nie znoszę u niej złośliwych i wrednych zachowań z premedytacją

i jeszcze jedno,wiem,że mnie tu zjadą,ale co tam! reagować to trzeba ,jak by się któremuś z dzieci krzywda działa,a tu? w takie relacje nie należy się wtrącać,a już na pewno nie publicznie łajać

pytając się tych dzieci jak powyżej wspomniałam to powiedziały ,ze wcześniej tak się nie zachowywała tylko dzisiaj zepsula im zabawe z 2 razy czy tam trzy

boooo....nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu,a to co zrobiłaś ty,nie jest lepsze,od tego,co zrobiła twoja córka.Mogłaś ją pod jakimś pretekstem do domu zawołać i wtedy jej nagadać,że nieładnie się zachowuje.A zrobiłaś cyrk na całe podwórko,żenada...

jakie upokorzenie? o czym tu piszesz? zapytałam się dzieci dot tego co widziałam, usłyszałam to co usłyszałam ,kazałam jej przyjść do domu, nie chciała to poszlam po nią. To nazywasz łajaniem? nie przesadzaj

i jeszcze żeś śledztwo przeprowadzała... :O nie rób tak,bo stracisz zaufanie córki

nie pisz tutaj o żadnym cyrku ,bo na dziecko nie krzyczałam przy innych dzieciach, nie biłam, poczekałam aż ona SAMA pusci te drabinki bez szarpania się dzieckiem ,i wtedy do domu poszłyśmy

jeśli psuje zabawę innym dzieciom to jak mogła by nie zareagować. to tak jak by siedzieć w towarzystwie i rozmawiać na jakiś temat a ktoś tam z gości zaczyna gadać coś innego, coś obrażającego ignorując przy tym resztę gości

ja to nie rozumiem....pytasz,czy dobrze zrobiaś,no to ja ci mówię,że nie,że źle....i się sapiesz,że nie jestem po twojej stronie,bo nie jestem,bo uważam że postąpiłaś nie w porządku wobec córki! mogłaś w cztery oczy z nią porozmawiać,a nie przy dzieciakach.Teraz będą miały z niej ubaw,a ty,jak nie widzisz swojego błędu,to wspłoczuję ci relacji z nastoletnią wkrótce córką,nara!

JUZ NIE PRZESADZAJ Z TYM Śledztwem , jakieś dziecko poskarżyło mi się ze moja już ktorys tam raz im zepsula zabawę , to zapytałam się czy wcześniej tez tak się zachowywała i tyle , bez żadnego śledztwa

Postapilas wlasciwie. To, ze musialas corke "odklejac" od drabinek pokazuje, ze jestes konsekwentna wtym co robisz. To tym bardziej zaleta, dzis malo spotykana. Przynajmniej w przyszlosci mloda nie wejdzie Ci na glowe. Wielkie brawa.

Oczywiście ze w 4 oczy porozmawiałam z córką w domu o całym zajściu, nie na podwórku, na dworze tylko poczekałam az zejdzie z drabinek i dobrowolnie pojdzie sama do domu , bo wcześniej jak ją wolalam to nawet nie raczyla spojrzeć na mnie , czyli kompletnie mnie ignorowala

nie tłumacz się...poczekaj kilka lat,a przekonasz się sama...nadgorliwa mamuśka....

czyli już ma cię w d***e :D ,skoro nie raczyła nawet spojrzeć,no,ale się w sumie nie dziwię...matka oszołomka

na głowę może i nie wejdzie,po prostu oleje ciepłym moczem z takim samym poszanowaniem,jak ty szanujesz ją

to ze nie lubię ,kiedy mała zachowuje się w stosunku czy to do mnie ,czy innych wrednie i zlosliwie to czyni mnie nadgorliwa? nie sądzę, uważam ze brak reakcji (np tak jak meza) i machniecie na to reką jak dziecko dokucza innym to jest o wiele gorsze i niewychowawcze, no ale córunia to oczko w glowie tatusia, ja raczej podchodzę do malej wychowania bardziej krytycznie i z głową na karku

a ja nie uważam,ze nie szauje młodej, oczywiście ze ją szanuje i moje zachowanie do niej jest z szacunkiem

nie chodzi,by nie reagować....chodzi o to,by w odpowiedni sposób...a twoje zachowanie nazwałabym wręcz histerycznym...

jednak nie wiesz,co to znaczy szanować kogoś....to także dawać prawo do błędów