OBRAZIL sie nie wiem DLACZEGO

w sobote narzyczony miał urodziny, zrobilam uroczysta kolacje usmażyłam mięsa z rekina ( kilka tygodni temu promocja była w biedronce, mam koleżanke tam wiec mi schowała dzieki temu udalo mi sie kupic bez stania przed otwarciem) , mlodych ziemniaków , kapuchy na deser zrobilam pana kotę ( taka z torebki) - szczesliwy był co niemiara mówi ze takich rarytasów to dawno nie jadł i co tam mu za prezencik kupiłam , no to ja szczesliwa i podniecona ( kupiłam sobie na bazarku specjalnie bielizne w panterkę i luksusowe gumki z durexa) daje mu ładnie zapakowany prezent, on podekscytowany go otwiera patrzy a tam trymestr do nosa ( taki wiecie by z nosa wydłubywac te włoski) popatrzył mina mu zrzedła i do mnie "co to k***a ma byc" ja mu na to " no Mysiu bedziesz miał czym włoski wyskubywać a nie tylko paluchami je wyciągasz " i.........on odpowiedzial ......" a s******llaj " i wyszedł :( nie rozumiem starałam sie od soboty sie nie odzywa :( kocham go