Co powinnam zrobic aby mnie nie zwolnili?

Pracuje w przedszkolu. Teraz jestem na urlopie wychowawczym. Corka ma 2 lata. Mam umowe na czas nieokreslony. W umowie czas pracy to 8 h, faktyczny czas pracy to 7 h. Chce wrocic we wrzesniu, a corke dac do zlobka (w tym samym budynku). Domyslam sie, ze bedzie chorowala i bede musiala czasem wziac L4. Co zrobic aby za szybko nie wywalili mnie z pracy? Czy skrocenie wymiaru pracy na 7/8 etatu cos da? Nie wiaze przyszlosci z tym przedszkolem, wiec wystarczy mi rok okresu ochronnego.

a w zasadzie czemu mieliby cie wyrzucić z pracy?!

Zakladam ze dziecko w 1 roku zlobka bedzie chorowalo, a jestem samotna matka i nie mam pod reka babci a na nianie mnie z moje pensji nie stac.

Podnosze.

musisz sie na każdym kroku wszystkim żalić jak ci ciężko

Jeśli nie wiążesz przyszłości z tym przedszkolem, to lepiej prędzej szukaj innego miejsca. Co do dziecka: życzę Ci, żeby jednak nie chorowało, ale jeśli tak będzie, to bardziej opłacalne będzie szukanie niani (choćby tylko na czas chorób) niż bezrobocie - jeśli taki masz wybór.

a tatuś gdzie ?

Częste przebywanie na zwolnieniu lekarskim jak ma się malutkie dziecko, to nie jest wystarczający powód do wręczenia wypowiedzenia umowy. Mówię od strony prawnej, bo wypowiadając umowę o pracę na czas nieokreślony trzeba podać powód i to nie byle jaki powód.

moze zajmie sie potomkiem a nie tylko robieniem go ?

chodzi o tatusia jw.

A co was tatus obchodzi. Pytanie inne. Nie udzielacie sie, to zegnam. Dziekuje za odpowiedzi z sensem. :)