Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie na Chrzciny poszlybyscie

Polecane posty

Gość gość

Witam, Jestem z moim facetem jakies 7 lat. Zareczeni jestesmy dwa lata i w tym roku bierzemy slub. Pochodzimy z narzeczonym z roznych koncow Polski a mieszkamy od lat w moim miejscu zamieszkania. Moj narzeczony ma znajomych - ludzie grubo po 30 stce para, tak wyszlo ze ja tych ludzi nigdy nie spotkalam, a moj narzeczony utrzymuje z nimi kontakt i ich odwiedza jak jedzie do siebie do miasta. No i Ci ludzie - z opowiesci wiem ze sa bardzo bogaci maja mega super fajne prace i generalnie sa z tz wyzszych sfer. Jakis rok temu ona urodzila dziecko. Wiec wiadomo narzeczony przy okazji odwiedzin zawiozl im prezent. Oczywiscie ja kupilam jakies tam zabawki i ubranka dla dziecka wypisalam kartke z gratulacjami narzeczony sie podpisal no i ja tez. Poniewaz planujemy slub poprosilam narzeczonego aby podal mi ich nazwiska do zaproszen - a narzeczony powiedzial ze nie jest pewien bo oni niby mieli brac slub kiedys tam cywilny na jakichs wakacjach potem sie rozmyslili, potem podobno gdzies wzieli jakis slub. No wiec kazalam mu zadzwonic i zapytac. Zadzwonil zapytal i podal mi ich dane (nie sa malzenstwem) - jeszcze zaproszen nie dostali No i dzisiaj pszylo do nas zaproszenie na podobno mega huczne chrzciny a na zaproszeniu Napisane : imie i nazwisko narzeczonego wraz z osoba towarzyszaca...... No kurde w sumie to tak obojetne mi to, ale oni naprawde czesto rozmawiaja ze soba, wiedza jak mam na imie, co prawda mojego nazwiska nie znaja - a moze znaja ale m bierzemy slub za 4 miesiace a tu osoba towarzyszaca.... Tak w sumie mam to gdzies ale sie dziwnie poczulam ...jak by mnie tam nie chciano .... Poszylybyscie w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moze nie przezywaja tego tak jak ja. Tylko wystepuja jakies tam zasady kultury i dobrego wychowania. Jak wiem ze oni sa razem i maja razem dziecko i chce zeby oni byli na naszym slubie (narzeczonemu zalezy) to przeciez to nie jest problem wziasc telefon zadzwonic i zapytac? Bo przeciez co to za roznica dla wypisujacego zaproszenie czy napisze imiennie czy z osoba towarzyszaca - ten sam czas na pisanie... Wiec czemu nie napisali imiennie? A moze ja sie czepiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Ci odpowiedziałam, że się czepiasz. Są ludzie, którym nie zależy na takich pierdołach i tu na potwierdzenie masz to, że nie są po ślubie. A są laski nawiedzone co ślub planują od dziecka i nawet na zaproszeniu musi być przepiękniunio wypisane imię i nazwisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszkę wyluzuj,nie widzę w tym nic niestosownego.Mogłabyś robić jakieś akcje gdyby zaprosili tylko jego bez żadnych dopisków,ale tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy para żyje w stałym związku należy wpisać oboje z imienia i nazwiska. Natomiast nie podejrzewam o ludzi, których nie znasz o niechęć do Ciebie. To raczej brak znajomości zasad dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja nie jestem z tych co planuje slub od dziecka. Jezeli chodzi o zaproszenia to wybralam standardowe jakies i firma mi tez drukuje nazwiska ludzi. Ja mialam tylko przygotowac liste z imionami co tez zrobilam. Zajelo mi to jakies pol h dopytac sie o wszystkich imiona i nazwiska, wiec to chyba nie jest jakis problem A zapraszmy duzo wiecej osob niz oni na chrzciny. Tylko tak jak pisze troche tak dziwnie ze tak sie niby kumpluja z moim narzeczonym ze na chrzciny go zapraszaja ....z tym ze ta osoba towarzyszaca.. Moj narzeczony powiedzial ze troche go to zdziwilo bo oni tacy mega z wyzszych sfer sa a tu wtopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie j atych ludzi nie znam a wpadlam na to zeby zapytac sie jak sie nazwyaja. Przeciez nie bede zgadywac jak ona sie nazywa albo pisac Pan x wraz z osoba towarzyszaca skoro wiem ze maja razem dziecko i podobno gdzies tam kiedys mieli jakis slub. A rozmowa trwala naprawde krotko poprostu narzeczony zapytal jak mamy wypisac zaprosznie ....nie rozumiem czemu oni tez od razu na to nie wpadli. Bo to chyba nie jest trudne sie domyslisc ze to ja organizuje zaproszenia n nasz slub, to ja kupilam prezent dla ich dziecka ( bo jeszcze w zyciu nie widzialam i nie slyszlam o przypadku zeby jakis facet kupowal znajomych dziecku jakies ubranka czy tez zabawki - tak samo kartka ktory facet o tym pamieta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le ale czepialska jestes skoro nie macie slubu to twoj facet jest nadal kawalerem wiec prosza go z osoba towarzyszaca to chyba logiczne ja kiedys dostalam zaproszenie z osoba towarzyszaca a bylismy pol roku po slubie i to od osoby ktora byla na naszym slubie i dobrze wiedziala ze jestesmy malzenstwem to dopiero wtopa i jakos afery nie robilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 15:40 To myslisz ze bylo by ok jak ja wypisalabym zaproszenie na nasz slub Pan x z osoba towarzyszaca -bo przeciez jest kawalerem..... A to ze meiszkaja razem 10 lat i maja dziecko to nic nie znaczy? Myslisz ze tak by bylo dobrze i poprawnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że poprawnie spersonalizowali zaproszenie, skoro ty nie znasz ich a Oni Ciebie więć czemu się dziwisz?? Imienne zaproszenie powinna dostać przede wszystkich najbliższa rodzina a w drugiej kolejności osoby które się "poznali", a to że jesteście zaręczeni do niczego ich nie zobowiązuje, wię spokojnie na pewno nie chcielii Cię urazić tylko po prostu tak się pisze :) Wiem co mówię bo zajmuje się zaproszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha jeszcze chcialam dodac ze te chrzciny to podobno huczna impreza, taka planowana od pol roku, z jakimis atrakcjami itd Podobno jest zaplanowana ta uroczystosc w najmniejszym szczegole lacznie z poprawinami chrzcin! Te chrzciny to podobno obiad, a potem jeszcze 3 cieple dania, muzyka na zywo a na drugi dzien poprawiny! Wiec chyba wiedzieli co robia wysylajac z osoba towarzyszaca skoro wszystko planuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 15:48 Super dzieki za wyjasnienie skoro zajmujesz sie zaproszeniami to podpowiedz, czyli poprawnie bedzie jak ja napisze na zaproszeniu do nich pan x z osoba towarzyszaca?Bo w sumie tez ich nie znam. I nie wazne czy ktos mieszka ze soba jest ze soba i ma dziecko tak? Poprawnie bedzie Pan x z osoba towarzyszaca? Bo zawsze mi sie wydawlo z eto brak kultury tak robic i z ejest to niepoprawnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko będzie zależało od tego czy poznacie się osobiście do czasu wręczenia zaproszeń. Jeśli nie to można napisać Sz. P. Jan Kowalski z osobą towarzyszącą ale jeśli już będzie na "Ty" to wtedy wypada napisać Sz. P. Jan Kowalski i Marta Nowak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 16:01 Ok rozumiem ale idac tym tropem to troche dziwne. Moj narzeczony ich zna a ja nie. I my oboje zapraszamy na wesele ich. Ja ich nie znam a narzeczony zna to jak to wytlumaczysz? To jak powinno byc napisane w takiej sytuacji skoro ja nie jestem na ty a narzeczony jesti ich lubi i sie znaja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on zna ich oboje,a oni ciebie nie znają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam ze z grzeczności i szacunku do Twego narzeczonego powinni napisac Ciebie z imienia i nazwiska i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, jeszcze raz przedstawie sytuacje. Ja uwazam ze chrzciny to chrzciny -idzie sie do kosciola potem ewentualnie obiad no i co kolo 20 malucha kladzie sie spac wiec i chrzciny sie konczy..... Najczesciej za chrzciny czy komunie zaprasza sie rodzicow dziadkow, rodzenstwo i chrzesnych.... ewentualnie najblizszych znajomych - chociaz to naprawde rzadko- czyli samych najblizszych ludzi..... Moj narzeczony sie z nimi przyjazni ale nie jakos tak super bliska przyjazn - sam fakt ze ich nie poznalam a innych przyjaciol tak. I serio ale nie slyszalam zeby na parogodzinna impreze dla najblizszych zapraszac osoby towarzyszace. Z osoba towarzyszaca to mozna zaprosic znajoma po 30stce ktora jest sama na wesele zeby wziela sobie kogos do tancow. A chrzciny to chrzciny.Tam z zalozenia nie ma tancow .. i zadna osoba nie powinna towarzyszyc bo w imie czego? Wiec tym bardziej nie rozumiem tego zaproszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby z wyższych sfer, a słoma z butów wystaje. Ja bym na twoim miejscu się nie przejmowała. Pokaż im jak powinno się takie zaproszenie wypisywać, a niech im się głupio zrobi. A na chrzciny bym poszła - dobra okazja, by ich poznać i zweryfikować znajomość ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim Narzeczonym mieszkałam wiele lat, mieliśmy już nawet 1,5roczną córeczkę i na 5 miesięcy przed naszym ślubem też dostaliśmy zaproszenie, a właściwie on dostał, gdzie ja byłam osobą towarzyszącą. Ale pocieszę Cię - to był kuzyn z pierwszej linii, wraz z przyszłą żoną mnie znali i nawet mieli w znajomych na portalu społecznościowym. Także znali i imię, i nazwisko, nawet numer telefonu. Często się do mnie odzywają, nie wykazują niechęci, więc widocznie to tylko brak kultury. I oburzyło mnie to strasznie, bo nie byłam jakąś tam przypadkową dziewczyną, tylko stałą partnerką. Ale mój Mąż był tak samo potraktowany przez moją kuzynkę. Mieszkaliśmy razem, a wtedy w ciąży byłam i wpisała go jako osobę towarzyszącą. Ale tutaj go nie znała, to jakoś mniej mnie to oburzyło chociaż nadal.. Uważam to za nietakt, brak kultury, generalnie wtopa. Ja do osób w związkach nieformalnych dzwoniłam i pytałam, czy wpisać ich razem, czy z osobą towarzyszącą, czy dwa zaproszenia. Wszyscy decydowali, że ma być imiennie, a ja przynajmniej nie musiałam zgadywać, na ile poważne są związki i czy w 2 miesiące do ślubu się nie rozpadną, bo sami się ludzie deklarowali. A miałam większy problem, bo zapraszaliśmy też 20latków, a tam to były loterie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MelisQa, No z naszymi zaproszeniami nie bylo problemu. Mam duzo kuzynostwa narzeczony tez w wieku od od 18 - 24 lat w wiekszosci w liceum albo szaloni studenci. Ale do kazdego z nich zadzwonilismy - mowie o pierwszej lini kuzynow, cale nasze kuzynostwo ma tam jakichs chlopakow czy dziewczyny - ale no coz... nie nadarze za tym. Ale do kazdgo zadzwonilam. I zdziwil mnie jeden 22 letni kuzyn, bo wiem ze zadnej dziewczyny nie ma - dzwonie i pytam jak napisac w zaproszeniu? a on do mnie wyjechal z imienia i nazwiska... az mnie zatkalo. I zapytalam sie lekko z ironia a ile on sie z nia spotyka ze taki nagle oficjalny na co on do mnie ze prawie 2 lata ale nie byl pewien jej a teraz jest pewien i ma zamiar sie oswiadczyc w wakacje. Ma nawet piersionek.... Zatkalo mnie na Amen ale wpisalam imie i nazwisko tej dziewczyny. Natomiast reszta odpowiedzi naszego kuzynostwa to byla tak aaaa mozesz wpisac Marte albo nie Anie, albo nie Kasie najlepiej to nikogo nie wpisuej o czym jednak decydowali sie na osoby towarzyszace. Moja kuzynka ma 24 lata i chodzi z chlopakiem od 10 lat - w sumie on jest tak jak by jej elementem stalym od zawsze. I dzwonie i pytam jak na zaproszeniu z przekonaniem ze wpisuje to imie i nazwisko. Na co kuzynka do mnie zebym wpisala z osoba towarzyszaca bo ma zamiar przyjsc z najnowsza miloscia zyciowa.... - szok Wiec uwazam ze nalezy poprostu zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że oni nie zrobili tego złośliwie. Po prostu to takie ich "zaniedbanie". Pewnie mają tysiące innych rzeczy na głowie niż zastanawianie się jak się nazywa narzeczona ich kolegi. Nigdy się osobiście nie poznaliście, więc ja bym to potraktowała jako delikatne faux pas i tyle... Na Twoim miejscu pojechałabym z narzeczonym na te chrzciny. W końcu będziecie mieli okazję poznać się osobiście z tymi znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam że to z ich strony brak kultury, sama jak wpisywałam na zaproszeniach osoby z rodziny męża których nie znam to dopytywałam o osoby towarzyszące... skoro jesteście wiele lat ze sobą i to niby tacy przyjaciele narzeczonego to zdecydowanie się nie popisali... no ale nic nie poradzisz, nie dziwię się, że poczułaś się urażona, ale tak czy siak nic nie poradzisz, więc postaraj się nie uprzedzać do nich z tego powodu, może jednak okażą się niezłymi ludźmi skoro narzeczony ich lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda sierpień
totalny brak kultury. sama mam ślub w sierpniu i do osoby które mają stałego partnera pytałam jak ma być wypisane zaproszenie. jesteście razem 7 lat, więc nie jesteś jakąś tam osobą towarzyszącą. też bym się poczuła urażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem tak,jeździ do nich sam nigdy z tobą więc może oni nie są pewni czy raczyłabyś przyjść,może nawet nie są pewni czy twój chłopak chciałby przyjść z tobą,swoją drogą..co z tobą-wami jest nie tak, tyle lat jesteście ze sobą,a ty nigdy nie zaprosiłaś ich do was czy na jakieś wspólne wyjście choćby na kawę,przez tyle lat nie zaprosili ciebie wcześniej,nie chciałaś pojechać...dla mnie to jest dziwne,być może jeśli w tej kwestii sobie odpowiesz,może znajdziesz odpowiedź dlaczego nie zaprosili ciebie z imienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do ostatniego wpisu. My mieszkamy i pracujemy na polnocy Polski, narzeczony pochodzi z poludnia Polski odleglosc to jakies 700km. Jak jedziemy razem do niego to odwiedzamy rodzicow, kuzynostwo, rodzenstwo i ewentualnie jakichs znajomych. Jakos tak sie trafia ze jak razem jestesmy u niego to nie mamy czasu akurat na tych znajomych, tym bardziej ze oni gdzies pracuja w czechach i sa w domu tylko w wekendy. Bardziej to rodzice narzeczonego nas odwiedzaja czy tam rodzina czy tez znajomi. Poprostu nie bylo okazji. A ja tez nie za kazdym razem jade z narzeczonym w jego strony. Niech spokojnie odwiedzi rodzicow czy spotka sie z kolegami na piwko bezemnie na glowie.... dlatego nie bylo okazji ich poznac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie ma w tym ukrytego podtekstu. A pewnie oni nas iles razy zapraszali na weekend my ich iles razy zapraszalismy na weekend no i sie nie spotkalismy. A uwierzcie mi odleglosc 700km robi swoje. Samolot drogi pociagiem to wyprawa na 10h przynajmniej . Wiec w normlany weekend troche trudno jechac.... jak konczymy w piatek prace to wsiadamy w nocny pociag i na rano jestesmy u nigo-niewyspani oczywiscie, sobota szybko zleci a w niedziele powrot , jezdzimy pociagami zeby sie wyspac albo czasem samochodem. Tak ze tutaj o odleglosc chodzi - bo jak np sa dlugie weekendy to tez wolimy zamiast tulac sie do miasta narzeczonego wyskoczyc gdzies na weekend za granice ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to naprawdę ma tak duże znaczenie, że napisali na zaproszeniu "z osobą towarzyszącą" ? Niektórzy przywiązują do tego wagę, inni nie. Zarzucasz im jeszcze, ze skoro Ty się pytałaś - tzn. Twój narzeczony się pytał - o ich nazwiska, to oni też powinni. A nie mogło być tak, że Twój narzeczony rozmawiał ze swoim przyjacielem, który podał mu te dane, a zaproszeniami na chrzciny zajmowała się jego partnerka ? (która mogła po prostu nie wiedzieć o tym telefonie do swojego partnera) . I może jest zbyt zajęta, żeby zajmować się "pierdołami" ? ;) (swoją drogą pół godziny na obdzwonienie wszystkich gości, to naprawdę wyczyn :D , po sobie wiem, że nie każdy ma na to czas) . Moim zdaniem zaproszenia na chrzciny były wypisane już jakiś czas temu, a skoro oni nigdy Cię nie poznali (co jest naprawdę dziwne, przecież nawet jeśli mieszkacie daleko od siebie, to można się spotkać w weekend w połowie drogi :P ) , to uważam, ze nic złego się nie stało, że zaproszenie zostało tak wypisane. Ale skoro masz z tym problem, to nie jedź na te chrzciny. Proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. sama sobie TROCHĘ zaprzeczasz ;) najpierw piszesz, że samolot drogi (jak kupisz wcześniej, wcale tak nie jest, zresztą nieraz są promocje i to duże) ,a później, że jeździcie często na weekendy za granicę... serio? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×