będąc w związku macie znajomych innej płci

czy Wasi partnerzy Wam zabraniają?

niczego mi partner nie moze zabronic :O ja jemu tez nie. a znajomych mam niemal samych facetow.

i co, on nie jest zazdrosny, nie chce być obecny przy spotkaniach z nimi, nie kasuje Ci kontaktów do nich?

Pozwala? A co? Kupil sobie ciebie na targu? Ma kwitek. Przeciez to tylko chclopak, nawet nie maz. Mezowi sie przy rzekla wiernosci itd ale chlopakowi! Dzis jest, jutro moze skoczyc na inny kwitek..... Te baby sa takie glupie, ze szok. Daja soba radzic jakiemus facetowi, sluchaj a go jak glupie a potem placz.

nie spotykam sie z nimi poza praca :P i zawsze mu opowiadam o tym co sie dzialo w pracy wiec musze wspomniec, ze jeden dal mi np. czekoladowy lizak jeszcze pozostaly z wielkanocy ;) albo z drugim siedzac kolo siebie w pracy caly czas spiewamy jakies idiotyczne piosenki ;) albo, ze jeden mi caly czas wysyla esemesy jak mi tam idzie, albo teraz wydzwania jak ma czas na fajke. i moj facet nie swieruje, moze dlatego ze jest stabilny emocjonalnie, zna swoja wartosc i wie, ze moze mi ufac ;)

ja mam kolegow ale tylko na stopniu takim ze kontakt telefoniczny nie spotykam sie bo nawet'sama bym nieumiala:) sie z nimi spotkac', mam swojego jedynego mezczyzne w zyciu i tak mi dobrze

a tak było od początku czy musiałaś mu najpierw udowodnić, że będziesz grzeczna?

Oczywiscie ze mam znajomych innej plci. Nikt nie osmielilby mi sie zabraniac czegokolwiek

bardziej chodziło mi, żeby się wypowiedziały osoby, które musiały pourywać kontakty a nie takie, co i tak wolą towarzystwo własnej płci

moj chlopak mi nie zabrania , lecz zazdrosc jakas tam jest ,tak samo ja jestem zazdrosna jak on pisze i tp z kolezankami ;) to normalne jak sie osoby kochaja ,.:-)

aha, czyli miłość ogranicza?

ale jednego kumpla fakt musialam pozegnac moj chlop byl zazdrosny dlatego musialam bo swirowal niesamowicie tak sie wkurzyl ze az wyjechal za granice na 6 tyg. musialam pozegnac chlopaka - kumpla ktory mnoe uczyl na z***bism scigaczu jezdzic :) super maszyna , i super czlowiek ale czego nie robi sie dla milosci i'to w dodatku pieknej.:-)

ja mojemu nie pozwalam się zadawać z innymi koleżankami i myślałam, że to norma.

to jest norma bo jak sie osoby kochaja to. co im inne jakies kolezanki i koledzy , wiadomo ze tacy koledzy jak 5 letni tacy z dawnych czasow to jeszcze jesze , ale tak to po co ltos inny jak sie ma siebie inni sa nie potrzebni;)

ale nuda w tych waszych związkach, parzycie się w jednym sosie i nazywacie swoje zboczenie miłością:D

zlecialy sie malolaty I madruja.......o milosci......hahahaha.. Ciekawe ile bedzie tych milosci do 50tki.....hahahaha

też nie nazywam nieposiadania znajomych miłością;)