NFZ

Witajcie mam takie pytanie. Koleżanka jest w ciąży i nie ma ubezpieczenia. Czy jak pójdzie do lekarza na nfz bez ubezpieczenia to nie będzie miała problemów? Kiedyś ktoś mi mówił, że kobieta od pierwszego dnia do ostatniego dnia ciąży jest chroniona przez państwo i ma ubezpieczenie.

Nie, nie ma ubezpieczenia. Ale ma prawo do darmowego leczenia: USTAWA z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych) (Dz. U. z dnia 27 września 2004 r.) Art.13.1. Ustawy mówi, iż Świadczeniobiorcy (Pacjenci) inni niż ubezpieczeni, którzy: 1.nie ukończyli 18. roku życia, 2.są w okresie ciąży, porodu i połogu mają prawo do świadczeń opieki zdrowotnej na zasadach i w zakresie określonych dla ubezpieczonych, czyli pełnej bezpłatnej opieki zdrowotnej. Tak wiec może się leczyć ale musi się liczyć z tym że mogą jej robić problemy.

Owszem kobiety w ciazy maja ubezpiecznie zagwarantowane co nie znaczy ze w przychodni nie beda na to krzywo patrzec. Niech sie uzbroi w cierpliwosc poczyta swoje prawa i tak przygotowana idzie do przychodni. Nestety przychodnie niechetnie przyjmuja nawet ciezarne bez ubezpieczenia bo potem maja problemy by sciagnac pieniadze z nfz.

Tak rozumiem, ale ona zapomniała pójść do Urzędu Pracy i nie ma pieniędzy na prywatnego lekarza a wiadomo ciązę trzeba monitorować.

dokładnie jak napisali wyżej - tak samo jest z dzieckiem - a mimo to i tak sprawdzają ubezpieczenie rodziców itd

Z tym, że z dzieckiem od 2013 roku weszło coś takiego, że rodzice muszą ubezpieczać malucha bo inaczej mogą odpowiadać za to jeżeli nagminnie jest nieubezpieczone i korzysta z opieki.

A co jeśli to pierwsza wizyta ?

Przecież idzie potwierdzić ciażę więc pewnie po wizycie będzie miała potwierdzenie ciąży/ A jeśli nie ma ciąży to będzie musiała zapłacić. Koleżanka musi sie powołać na cytowana ustawę -bo teraz sprawdzają każdego w bazie eWUŚ więc od razu będzie widać że jest nieubezpieczona.

zawsze może ubezpieczyć ją któryś z jej rodziców, a nawet dziadek albo babcia

Nie może, sprawy rodzinne mnie akurat nie interesują.